poniedziałek, 26 stycznia 2015
Capitulo 36
~Federico~
Dostałem kolejny cios w serce. Ona i Tomas. Teraz wiem, że moje dalsze wyobrażenia o naszej wspólnej przyszłości nie mają żadnego sensu. Czuje się jak ciota, straciłem wszystko. Straciłem sens. Straciłem ją. Może powinienem pozwolić ci odejść
I wiesz, że będę bronił swojego przekonania
I, że tej nocy do ciebie zadzwonię
Po tym, jak moja krew zatonie w alkoholu
Nie, ja tylko chcę cię przytulić.
Cholera, czy teraz moje wszystkie myśli będą tak wyglądać?
Wydaje mi się, że powinienem z nią porozmawiać, ale moja godność mi na to nie pozwala. Nie będę błaźnić się po raz kolejny. Niech ona wykona pierwszy krok w moim kierunku. Jeżeli jej zależy, to wysili się i przyjdzie sama. To ona zrobiła źle i to ona musi mnie przeprosić, więc czemu to ja mam wyrzuty sumienia?
Wiem, nie powinnienem ich mieć, ale jednak je mam. Jestem dziwny. Dziewczyna nie dotrzymuje obietnicy, spotyka się z innymi, a ja głupi nadal ją kocham, chce jej wybaczyć i być z nią. Kurwa mać. Sam już siebie nie rozumiem. Musze wziąść się w garść, po wyjściu Leona postanowiłem iść na siłownie, to mnie odpręży, a po następne będę mógł rozładować swoją złość na przyrządach do ćwiczeń. Jednak najpierw przed wyjściem z domu muszę wziąść długi, oczyszczający prysznic. Ten tydzień dał mi nieźle popalić. Rozebrałem się i stanąłem przed lustrem w łazience. Nagle wszystkie wspomnienia zaczęły do mnie wracać. Wyobraziłem sobie mój pierwszy raz z Ludmilą, zrobiliśmy to w łazience w domu Castillo. Patrzę na swoje lustrzane odbicie, a w oczy wrzuca mi się mój stojący członek. Dokładnie pamiętam dni, w których to ona się nim zajmowała. Przejeżdżam dłonią po mojej klatce piersiowej, jestem coraz niżej i niżej, w końcu chwytam dłonią za mojego kutasa i powoli ruszam nim w góre i w dół. Ciągle wyobrażam sobie klęczącą przy mnie blondyneczke. Moja ręka zaczyna poruszać się szybciej i mocniej, zaczynam sapać, myśl o jej pięknych, zamykających się ustach na moim członku wprowadza mnie w ekstaze. Stękam coraz częściej i głośniej. Nie muszę długo czekać na orgazm, już po chwili sperma tryska na mój pulchny, biały dywanik. Uśmiecham się i otwieram oczy, niestety blondynki nie ma obok mnie. Była jedynie w moich pięknych i nierealnych wyobrażeniach.
~ Louise~
Stoje obok Salvatora na siłowni i czekam na niezły WORK OUT! Nasz szefuńcio Pasquarelli stwierdził,że dołączy do nas. Normalnie Poker face, nie mogę uwierzyć, że ten sztywniak w końcu bierze się za siebie. Powinien zacząć wyrywać dupeczki, a siłka jest jednym z najlepszych miejsc, gdzie można imponować tym wszystkim foczką, które wypinają swoje wielkie, wyćwiczone tyłeczki na każdym kroku. Siłownia jest rajem dla facetów, w sumie większość z nas przychodzi tu tylko poglądać te piękne okazy natury. Dzięki Panie za nie.
- Lou, mógłbyś przestać gapić im się na tyłki i zacząć ćwiczyć te swoje skrzydełka zwane rękami?
Tak, Salvator, człowiek demolka, który myśli, że jeżeli on ma 63 cm w łapie, to każdy może tyle mieć, nie ja mam zaledwie 47 i jakoś nie przeszkadza mi to w zaliczaniu tych wszystkich laseczek.
- Uspokój się stary i wyluzuj, jak mogą nie jarać cię te wszystkie dziewczyny. Od samego patrzenia na nie mi ...
- Błagam cię nie kończ, bo przysięgam, że schawtuje ci się do torby
Jeju, temu to dopiero przydałoby się rozluźnienie. Ciekawi mnie fakt czy on kiedykolwiek miał dziewczyne, a może ją miał i po prostu ją zgniótł, albo zjadł? Takie opcje by mi do niego pasowały. Jego osoba, jest ogólnie bardzo dziwna. Czasami się go boje. Jest łysy... takim nie powinno się ufać, a co jak kiedyś był rudy? To jeszcze gorzej. Muszę to jakoś sprawdzić... akta, średniowiecze te sprawy, no przecież starość nie radość, a Sal ma już ponad czterdziestkę. A co jeżeli ja też będę kiedyś stary? I łysy ? A co gorsza żonaty? Co ja wtedy zrobię ? Jak ja będę żyć?
~Vincent~
Siedzę przed monitorem mojego komputera i przeglądam akta z naszej sprawy w Rosario, to właśnie w tej akcji, zostaliśmy odkryci. Muszę przyznać, że bałem się jak głupi. Naszczęście dzięki mojej szybkiej reakcji i inteligentnemu myśleniu, udało mi się zawiesić cały system w firmie broni palnej, która należy do Robinsona, gdyby wtedy Federico był z nami, nie pozwoliłby na takie coś. On odrazu by zareagował, a przede wszystkim nie brałby tej idiotki.
Kolejny raz przeglądam akta. Niby Robinson jest naszym najgorszym przeciwnikiem, ale cholera my go nigdy nie widzieliśmy. Skąd mamy wiedzieć, że ktoś taki w ogóle istnieje? Jest jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, gdy tylko Pasquarelli wyjechał do Włoch, to facet z czarnego Hummera zniknął.
Dziwi mnie to. Tak, jakby wyparował. Przez chwile przez myśl, przechodzi mi, że to właśnie Feder siedzi za kierownicą tego samochodu, ale raczej nie wjechałby w siebie samego prawda? Chodziasz z drugiej strony, mój przyjaciel zawsze był nieobliczalny, a wynajęcie kogoś kto mógłby go potrącić, nawet by mnie nie zdziwiło. Ta sprawa jest naprawdę dziwna . Narazie niestety wszystkie dowody wskazują na Federa, chciał wepchnąć Ludmile pod pociąg, ponieważ ona, nie chciała go wysłuchać, ani zrozumieć. Niby tylko on "dostaje" informacje o Robinsonie i tylko on wie kiedy i gdzie włączają się alarmy w jego firmach, które z resztą są tajne, ale Pasquarelli jednak wie o istnieniu wszystkich. Na dodatek to wyjechanie. W sumie żaden z nas nie wie, gdzie on tak naprawdę był. Kurwa mać, oskarżam mojego przyjaciela... ale jest tyle dowodów. Mam mętlik w głowię. Po raz piewszy w życiu, nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
~~~~~~~~~~~~~
Helow <3
Jak u was mordki?
Przepraszam za spóźnienie.
Mam nadzieje, że rozdzialik się podoba <3
I nie zanudził was na śmierć ^^
Pozdrawiam Ola<3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miejsce! <3
OdpowiedzUsuńTo oto ci chodziła jak pisałaś że ten fragment będzie "tak jakby" z Fedemiłą.
UsuńEj narobiłaś mi nadziei że się pogodzą!!
FOCH!!!!
Nie no nie potrafię się na ciebie gniewać bo za bardzo cię kocham <3 <3
Szczera prawda Louise NIGDY nie można ufać łysym a rudych to trzeba omijać SZEROKIM łukiem albo najlepiej powystrzelać!!!
Bardzo mądrze Vincent.
Przecież to oczywiste że Fede chciał sam siebie zabić a na dodatek chciał zabić dziewczynę którą kocha nad życie.
Brawo przecież to było taaakie oczywiste -,-
A do pomocy wezwał świętego mikołaja i wróżki ;__;
Czekam na next <3 <3
Besos ;***
Hahahahah XD
UsuńDziękuje i pozdrawiam
Ola<3
No hej<3
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba.
Szczególnie fragment z Federico ;D
(WCALE NIE Z POWODU...WIESZ CZEGO)
Louise jest taki napalony jak to nazwał ''foczki'' xD
Nie sądzę, żeby Feder przespał się z jakąś laską.
Nie mylę się prawda?
Czekam na nexta :D
Pozdrawiam całuję i kocham<3
Tak napalony Louise, ciesze się, że fragment z Federem.przypadł ci do gustu XD
UsuńDzięki za kom pozdrawiam
Ola<3
Miejsce :D
OdpowiedzUsuńOjej biedny Feduś. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Nie potrafię ja wolę opowiadania takie cukierkowe...twoje jednak bardzo mnie wciągnęło. Ha i jestem trzecia :( Błagam napisz do mnie zanim wstawisz rozdział bo chciałabym być w końcu pierwsza. Pogódź Fedmiłę. Skont ty bierzesz te pomysły
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdział do mnie :)
Pomysły wpadają jak pisze rozdział nic nie planuje, po prostu siadam i pisze xd
UsuńPozdrawiam Ola<3
ja!
OdpowiedzUsuńHehe ja nie mogę z Luisa :DDD
UsuńTen jego punkt widzenia -,-
Kocham tą postac.!!!
:)))
I ta scenka z Fede.....załamka<----pozytywna :-0
Ale co z Ludmiłom???
Dawaj nexta bo chcę wiedzieć co z fede, co z Lu?!?!
moniczka:-)
Tak, wiem wszyscy kochają Louisa XD
UsuńA Lu będzie już niedługo
Pozdrawiam Ola<3
Jutro dokończe ;P
OdpowiedzUsuńIle razy mam ci przypominać o rozdziale?
Miejsce
OdpowiedzUsuńBiedny Fede.
OdpowiedzUsuńAaaaaa.....
To teraz już wiem po co faceci chodzą na siłownię...
Czekam na next kochana ♥
Dziękuje i pozdrawiam Ola <3
UsuńMojee.
OdpowiedzUsuńO
UsuńWow!!!
Na Nobla i Oscara zasługujesz.
Biedny Feduś..
Thomas... Nic nadzwyczqjnego. DEBIL i tyle. :D
Podoba mi się... WSZYSTKO.
Bez wyjątku..
Nie każ nam długooo czekać na nexta.
Czekammm.
Besos
Alex
Dziękuje i pozdrawiam
UsuńOla<3
Tak mi szkoda Federico :cccc Weź w końcu napisz jakiś fragment o tym jak on i Lu rozmawiają. Nie mogę się po prostu doczekać !!! Co do Louisa to brak mi słów ... ,, A co jeżeli ja też będę kiedyś stary? I łysy ? A co gorsza żonaty? Co ja wtedy zrobię ? Jak ja będę żyć?''. Nie wiem jak mam to skomentować haha :''''D A Vincent ? Jak on może myśleć, że Federico jest tym złym ? No błagam nieee ! Chodź z drugiej strony wszystko wskazuje na to ... Ciekawe haha :D życzę ci dużo, dużo weny ! A i słyszałaś już, że Ludmiła jednak zostaje i nie wyjeżdża do Afryki ? :)))
OdpowiedzUsuńJa słyszałam <3
UsuńJestem mega szczęśliwa :*
Tak, jupi Lu została... ale nie chce być z Fede... pojebane trochę xd
UsuńTak, Louis rozwala system XD
Dzięki za kom, pozdrawiam
Ola<3
MOJE
OdpowiedzUsuńJest rozdział !!
OdpowiedzUsuń