środa, 31 grudnia 2014

Capitulo 18



~Ludmila~

Kolacja była naprawde cudowna, pierwszy raz w życiu miałam w ustach tak dobre jedzenie. Nigdy nie jadłam czegoś tak cudownego, a szampan? Był doskonały, niespodziewałam się tego, że prawdziwy smakuje tak cudownie, nie była to żadna podróba, to był orginalny i kosztowny trunek. Federico ciągle nalewał mi więcej i więcej, dobrze wiem co miał w zamiarach.  Aktualnie jest  godzina 1:36, a my lecimy helikopterem spowrotem do Buenos Aires. Federico wydaje się być cholernie nieobecny, patrzy w szybę i co dziwne nie rzuca głupich tekstów w stylu ' a co to za przystojniaczek?' 
Wydaje mi się to dziwne, po telefonie jaki dostał jego humor diametralnie się zmienił, zrobić sie ponury i nawet nie zauwarzył potarganej na wietrze grzyweczki, która obecnie sterczy mu na wszystkie strony świata. 
- Federico, coś się stało? 
- Nie 
- Jesteś pewny? 
- Tak 
- Kochanie, jeżeli to moja wina, to powiedz mi to, nie lubie gdy jesteś taki przygnębiony, to zupełnie do ciebie nie pasuje przystojniaku
Włoch spogląda na mnie i posyła mi lekki uśmiech 
- Ludmilo, co byś zrobiła gdybym nie był tym za kogo się podaje? 
- Nie rozumiem, o co ci chodzi? 
- Odpowiedz, kochałabyś mnie nadal? Takiego jakim jestem ? 
- Nie wiem, to pytanie jest dziwne kochanie, o co chodzi? 
- O nic, po prostu pytam, za chwile lądujemy, włóż hełm
Zakładam ciężkie, metalowe nakrycie na głowę i zastanawiam się o co może tu chodzić, przecież nie zadawał by mi takich pytań bez celu, on coś przede mną ukrywa, ale nie wiem co. Zamykam oczy, a po chwili odpływam. 


~Diego~ 

Boże, jaki ja jestem cudowny i zmyślny. Francesca jest zadowolona z wieczoru jaki zorganizowałem, niestety ja nie koniecznie. Moja drużyna przegrała mecz, a ja w lodówce nie mam piwa. W każdym razie, nie moge pokazać Fran, że jestem zły, musze przetańczyć z nią cały wieczór i pokazać jej, że jest miłością mojego życia. 
- Boże kochanie, jak ty cudownie tańczysz 
- Nie przesadzaj Diego, ty jesteś lepszym tancerzem
- Nie prawda, gdybym miał oceniać twoje zdolności to dostałabyś z cztery punkty, no dobra może z pięć zważając na to że jesteś moją dziewczyną 
- Ooo ! Jakiś ty dobroduszy.
- Nie, nie jestem dobroduszny, jestem  po prostu szczery do bólu 
- Tak to zdecydowanie idealne określenie, które pasuje do zatuszowania twojego wiecznego kretynizmu 
- Powiało chłodem kochanie 
- No właśnie, co do chłodu to co z Ludmilą? Jak jej idzie zapominanie o Federico? 
- Dzisiaj pojechali na randkę 
- Ooo, nieźle jej idzie, ona to potrafi spławiać facetów 
- Ona nie chce go spławiać, wydaje mi się, że on daje jej szczęście, Lu w końcu się uśmiecha, boli mnie tylko fakt, że przez cztery lata próbowałem zrobić wszystko byle była by normalna i nie wychodziło mi, a tu nagle zjawia się taki Pasquarelli i w ciągu półtora miesiąca załkowicie ją zmienia 
- Może to miłość. Diego mam do ciebie głupie pytanie, tyle lat znasz się z Ludmilą, czy między wami coś kiedyś było? 
- Pytasz czy ją kachałem? 
- Tak 
- Kocham ją do teraz Fran, ona jest
dla mnie jak siostra, jest moją rodziną i wiem, że mogę liczyć na nią każdego dnia o każdej porze, jest tak samo ważna jak ty 
- A może jednak ona jest ważniejsza 
- Dlaczego tak myślisz? 
- Bo wystarczy jedno jej słowo, a ty lecisz do niej jak głupi 
- Nie prawda, ide do niej tylko wtedy, kiedy mnie potrzebuje, ona obecnie ma Federico, i to on teraz jest jej głównym powiernikiem
- Czyli, że teraz jesteś cały mój? 
- Tylko i wyłącznie twój kochanie 
Włoszka wtula się bardziej w moją klatkę piersiową, a następnie dalej dajemy porwać się melodi, która dyktuje nam drogę do naszej wapólnej sypialni, zapowiada się cudowna noc. 

~Federico~ 

Wchodzę do swojego domu z Ludmilą na rękach, moja dziewczyna zasnęła, w sumie to i lepiej, bo nie mam pojęcia jak miałbym wytłumaczyć jej to wszystko, ona zaczęła już coś podejrzewać, a ja muszę zrobić wszystko, aby ukryć przed nią pewne fakty ze swojego życia. Wchodzę z nią do sypialni i kładę na łóżku, zdaje sobie sprawę z tego, że w sukience może być jej nie wygodnie, więc postanawiam ściągnoć ją z niej. Chwytam za suwak i powolnym pociągnięciem rozpinam go, muskam każdy nowo odsłonięty fragment jej ciała ustami, a ona mruczy przez sen, nie ukrywam, że mi się to podoba. Ściągam z niej kreacje i rzucam byle gdzie. Odsuwam się od niej i podziwiam widok jej gorącego ciała, ona jest taka piękna, chce podejść bliżej i dokończyć to co zacząłem, ale dźwięk dzwonka do drzwi niestety mi na to nie pozwala, kurwa mać, a miało być tak zajebiście. Wychodzę z sypialni i zamykam drzwi, przecież nikt nie może zobaczyć mojej pół nagiej dziewczyny. Chodziasz zaraz, zaraz jest 2:46 kto normalny, robiłby mi wizyty  o tak późnej porze? Podchodzę do komody w przed pokoju i wyciągam z niej broń , którą chowam pod koszulą, wyciągam ją ze spodni i pozwalam jej swobodnie zwisać tak, aby zasłonić broń i erekcje, którą wywołał widok Ludmily w samej bieliźnie. Otwieram drzwi, a moim oczom ukazuje się Teo 
- Teo, czego chcesz 
- Pasquarelli, potrzebujemy cię, nie damy rady sami tego ogarnąć, Robinson za niedługo dowie się o wszystkim, a wtedy po nas 
- Nie panikuj Teo, a teraz spadaj jestem z dziewczyną, a przy niej nie możemy o tym gadać 
- Tak, wiem wszystko jest ściśle tajne, ale jesteś nam potrzebny Antonello 
- Teo, nie zapominaj tutaj mam na imię Federico i naprawde idź już, Ludmila się czegoś domyśla, a nie chce już okłamywać 
- Czemu miałbyś mnie okłamywać? 
Głos dochodzący za moich pleców świadczy jedynie o tym, że Ludmila wstała w bardzo nieodpowiednim dla mnie momencie, po prostu zajebiście. Odwracam się do niej i patrzę na jej obwiniętą szlafrokiem sylwetkę 
- Ludmilo, co dokładnie słyszałaś z naszej rozmowy? 
- Słyszałam, że nie chcesz mieć powodów do okłamywania mnie, o co chodzi? 
- O nic kochanie, idź do sypialni, zaraz do ciebie dołącze 
- Nie, wytłumacz mi Federico o co chodzi? 
- To może ja pani wyjaśnię, jestem Nathan 
Mój przyjaciel podszedł do mojej dziewczyny chwycił ją za rękę i przystawił ją sobie do ust, no proszę czyli jednak potrafi być Gentlmenem 
- Ja i twój chłopak, Antone... to znaczy Federico, współpracujemy razem przy mojej płycie, mam być nowym talentem wytwórni muzycznej w której pracujemy. Niestety nikt nie może na razie o tym wiedzieć, ponieważ jak już wspomniałem jest to super tajne. 
- Aha, ale dlaczego ja nie mogłam o tym wiedzieć ? 
- Tajemnica zawodowa, niestety nie mogę o tym mówić, ale muszę przyznać Federico miał racje jest pani wyjątkowo piękna, on ciągle o pani gada 
- Naprawde? 
- Tak cały czas ma panią na języku Ludmila to, Ludmila tam to, ona jest taka piękna, wspaniała, z resztą wcale się nie mylił jest pani cudowna 
Teo łgał jak nakręcony, a Luśka wierzyła mu w każde słowo, no może nie dokońca wszystko było kłamstwem, bo gadam mu o niej jak nakręcony, ale to, że jest nową gwiazdą wytwórni i ma na imię Nathan, było wyssane z palca, z resztą nawet nie dziwi mnie to, że ona we wszystko wierzyła, Teo jest jednym z najlepszych kłamców na świecie, co przydało się nam na wielu misjach, z resztą nie ważne. 
- W każdym razie Teo wypad do domu, chce spędzić noc z dziewczyną . Rozumiesz o co chodzi prawda? 
Razem z Hiszpanem przesyłamy sobie porozumiewawcze spojrzenia 
- Na razie Federico 
- Na razie Nathan
Chłopak w końcu wychodzi, a ja zostaje sam na sam z Ludmilą
- Miły chłopak 
- Tak wiem,  tylko czasem pokręcony 
- Czemu pokręcony? 
- Ma swoje dziwne zachowania 
Na myśl przychodzą mi wszystkie nasze wspólne misje, na których o mało nie  straciłem przez niego życia. W każdym razie jest moim najlepszym snajperem i trudno było by nam bez niego 
-Idziemy spać? 
-A nie chcesz się trochę pobawić? 
Ludmila staje przede mną i zrzuca z siebie szlafrok, moim oczom znowu ukazuje się jej piękne ciało, ale niestety nie dzisiaj 
- Przepraszam kochanie, ale jestem zmęczony, padam na ryj 
Schylam się po jej szlafrok i spowrotem zakładam jej go ramiona. Ludmila wygląda na naprawdę mocno zdziwioną 
- Ale myślałam, że chcesz... 
- Spokojnie, obiecuje Ci, że jutro nie dam ci nawet chwili, aby odetchnąć, będziesz wyła moje imię kochanie 
- Mam taką nadzieje przystojniaku 
Sprawnym ruchem biorę ją na ręce, ona złącza nasze usta w niesamowicie czułam pocałunku, zmierzam z nią w kierunku sypialni i kładę na łóżku. Staje obok i nie myśląc rozpinam spodnie, a na podłogę spada mi broń, cholera, wpadłem, widzę jej przerażone spojrzenie i wiem, że muszę się jej do wszystkiego przyznać. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hello kochani ! 

Dziś zasypuje was ostatnim rozdziałem w tym roku. Mam nadzieje, że nadchodzący rok będzie równie przyjemny dla mnie i dla was <3 


A więc pozdrawiam wszystkich i życzę udanej zabawy, nawet tym którzy tak samo jak ja siedzą w domu i niestety spędzają ten Sylwester sami w domu ;( 


A więc SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WSZYSTKIM <3 


Pozdrawiam Ola <3

wtorek, 30 grudnia 2014

Capitulo 17



~Ludmila~ 

Argentyna z lotu ptaka jest piękna, widoki zapierają mi dech w piersiach. Nadal nie mogę uwierzyć w to co teraz się dzieje. Lecę helikopterem, na kolację z moim ukochanym... Tzn bliskim przyjacielem, z którym nic mnie nie łączy. To TYLKO kolacja. Bez uczuć. I kogo ja niby próbuje oszukać? Federico jest wyjątkowy, jest miłością mojego życia, jest jego sensem. 
- Ludmila słyszysz mnie 
- Tak, jasne to co mówisz jest cudowne Fede 
- Ludmila, powiedziałem, że ptak nasrał nam na szybę 
- Dobra, masz mnie wpadłam, nie słuchałam cię 
Włoch wpadł w śmiech, w sumie wcale mu się nie dziwie, ale z drugiej strony nie kłamałam, w jego ustach każde słowo brzmi cudownie 
- Powinnaś bardziej uważać na to co mówię, ale skoro raz zdarzył Ci się taki haniebny czyn dziewko, to zdradz mi przynajmniej o czym tak namiętnie myślisz 
Zawyliśmy ze śmiechu, jego wymuszona powaga i średniowieczny akcent były nie do przebicia, kto pomyślałby, że ten WIELKI, NOWY I AROGANCKI Pan Pasquarelli jest tak cholernie zabawny? 
- Myślałam o tym zniewalającym widoku 
Zerknęłam na panoramę miasta
- No tak, w końcu siedzisz naprzeciwko mnie, więc masz cudowne widoki
- Skromniś 
- Tak, mam na trzecie imię, zaraz po imieniu narcyz, niestety nie będziesz mnie już tak dobrze podziwiać, bo za chwilę lądujemy, ale mówię Ci na ziemi też wyglądam zniewalająco
Przewróciłam oczami, narcyz to zdecydowanie pasujące do niego określenie. Podczas lądowania nie rozmawialiśmy ze sobą, bo musieliśmy założyć specjalne hełmy, które doszczętnie zniszczyły moją fryzurę, wyglądałam tragicznie, perfekcja która towarzyszyła mi podczas wsiadania do mechanicznego ptaka zniknęła, rękoma zaczęłam poprawiać szalejącą na wietrze blond szope na mojej głowie, a Federico patrzył na mnie wzrokiem istnego zabójcy 
- Zostaw, tak jest pięknie, nie poprawiaj ich 
- Federico wyglądam jak mop 
- Wyglądasz cudownie, ten seksowny nie ład na głowię dodaje tej kreacji charakterku, wyglądasz jak bogini seksu kochanie 
Moje policzki zrobiły się szkarłatne, nienawidziłam tego uczucia, od razu zaczęłam zakrywać je włosami 
- Nie zakrywaj ich, moim zdaniem są słodkie, ukazują, że nie jesteśmy tylko i wyłącznie zwykłymi przyjaciółmi, a moje starania o twoje serce nie idą na marne, cieszy mnie to, mam nadzieje, że mimo wszystkie moje popełnione błędy wybaczysz mi na tyle, żeby stworzyć ze mną idealny i szczęśliwy związek 
- Nic nie jest idealne Federico
Włoch przyciąga mnie do siebie i patrzy głęboko w oczy, mam ochotę rozpłynąć się w jego ramionach
- To dziwne, bo ty dla mnie zawsze byłaś ideałem Ludmilo 
Pod wpływem jego słów uśmiecham się i przybliżam twarz do jego twarzy 
-Wydaje mi się, że już wybaczyłam ci na tyle, aby stworzyć z tobą szczęśliwy związek 
- Jesteś pewna? Dzisiaj rano mówiłaś coś innego zacytuję ' narazie tylko przyjaciele' 
- Powiedziałam też, że pod wpływem czasu się to zmieni 
- Czyli, że jesteśmy na randce, tak? Jako para? 
- Wydaje mi sie, że to określenie jest bardzo trafne 
- Czyli, że w końcu bez krempacji mogę zrobić to 
Federico przyciąga mnie do siebie i brutalnie przyciska swoje usta do moich, w powietrzu wyczuwam porządanie. Jego ręce zjeżdżają z moich bioder na pośladki, które mocno przyciska w rękach, z moich ust wyrywa się cichy jęk 
-Federico, jesteśmy w miejscu publicznym, przestań
Jego ręce spowrotem wracają do moich bioder 
- Od kiedy ty jesteś taka niedostępna? 
- Od kiedy ty zrobiłeś się taki prymitywny i ordynarny? 
- Od dnia w którym zauwarzyłem, że Ciebie to podnieca, Ludmila jedno twoje słowo, a od razu idziemy do hotelu i spełniamy wszystkie swoje fantazje 
- Nasz scenariusz miał być inny, powinniśmy pojechać teraz do restauracji 
-Takie jest twoje życzenie tak? Pojechać do restauracji? 
Patrzy na mnie tym swoim zniewalającym i seksownym spojrzeniem, tak bardzo chce mu ulec , pragnę go ale nie mogę mu tak po prostu się oddać, niech się jeszcze trochę postara i pomęczy. 
- Tak, jestem głodna i muszę coś zjeść 
- A więc chodź, limuzyna czeka za rogiem 
Łapie mnie za rękę i ciągnie w stonę białej limuzyny z czarnymi jak noc szybami, otwiera drzwi, a ruchem głowy nakazuje mi wejść do środka, posłusznie wsiadam, a moim oczom ukazuje się czerwone wnętrze. Jest cudownie. Po chwili samochód rusza, a Federico przysuwa się do mnie trochę za blisko, jedną ręką obejmuje mnie, a drugą kładzie na moim udzie, wiem, że robi to specjalnie, aby bardziej mnie rozpalić, żebym to ja rzuciła się na niego pierwsza, ale nic z tego, nie odpuszczę. Po chwili samochód staje, a Federico wychodzi z niego cholernie zawiedziony, podaje mi rękę, aby pomóc mi wysiąść, wysiadam, a jedyne co widzę co blask fleszy od aparatu i kilkadziesiąt reporterów zasypującymi nas pytaniami ' czy jesteście razem?' ' kim ona jest?' ' Czy udzieli pan wywiadu?' 
Federico jednak nie zwraca na nich uwagi  i dostojnym krokiem udaje się ze mną do restauracji, otwiera mi
drzwi, zapowiada się naprawdę cudowna kolacja. 


~Federico~

- A więc co państwu podać? 
Widzę jak ten cholerny kelner, pożera moją dziewczynę wzrokiem i mam ochotę powyrywać mu zęby widelcem. 
- Poprosimy szampana, najlepiej rocznik 2003, Dona Perignona, jest jednym z najlepszych, piłaś kiedyś Ludmilo?
Blondyneczka kiwa przecząco głową
- To spróbujesz, moim zdaniem jest cudowne, na danie główne po prosimy dwa razy Samundari Hazana, a na deser, Golden Phoenix zgadzasz się Ludmilo? 
Dziewczyna wydaje się być mocno zdezorientowana, wydaje mi się, że ona nawet nie ma pojęcia, co zamówiłem. Kelner kiwa nam głową i odchodzi w stronę kuchni 
- Federico, zrobiłeś ze mnie idiotkę, nie mogłeś mi wcześniej wytłumaczyć co to jest? 
- Golden Phoenix jest najdroższą na świecie muffinką. Przyrządza się ją z organicznej mąki najwyższej jakości masła, czekolady prosto z Italii oraz ziaren wanilii sprowadzanej z Ugandy. Ciasteczko zdobią jadalne 23-karatowe złote płatki i zatopione w złocie truskawki, a jeżeli chodzi o danie główne to jest to Curry przygotowane z białej trufli, ikry bieługi, krabów a całość posypana jest jadalnym złotem, a co do szampana to jeden z najlepszych alkoholi wyprodukowanych od 1978 roku, w sumie sama się o tym przekonasz 
Posyłam jej delikatny uśmiech 
- Federico nie powinieneś...
Nagle z mojej kieszeni dobiega melodia, no tak nie wyciszyłem telefonu, zerkam na wyświetlacz i wiem że muszę odebrać
-Przepraszam na chwilę 
Odchodzę od stolika, podchodzę do okna i przykładam telefon do ucha 
- Czego ty znowu chcesz Teo? Mówiłem ci, że jestem z dziewczyną, a przy niej nie mogę o niczym  gadać, sam wiesz czemu
- Pasquarelli, nie żeby coś, ale nie damy rady bez ciebie musisz tu wrócić
- Jestem z dziewczyną, nie moge jej tu zostawić
- To odwieź ją do domu i przyjeżdżaj tutaj jesteś potrzebny 
- Jestem w Santa Fe i przeżywam cudowny wieczór z dziewczyną więc teraz spierdalaj nie mogę gadać na razie 
Rozłączam się i wracam do stolika 
- Z kim gadałeś? 
- Z Leonem, koncert te sprawy wiesz o co chodzi prawda? 
Wiem okłamuje ją, ale przecież nie mogę powiedzieć jej prawdy
- No dobrze, cieszę się że z Leonem macie tak dobry kontakt
- Też mnie to cieszy, ale niespotkaliśmy się, żeby rozmawiać tu o nim, tylko o nas, kocham cię Lu 
- Ja ciebie też Fede
Jej słowa rozchodziły się w mojej głowie echem, który uspokajał mnie wewnętrznie, wtedy kiedy z Ludmilą miało być cudownie, moja praca rozwalała mi życie po raz kolejny, chodziasz tym razem niepozwole na kolejny wyjazd, który wcale nie był związany z moją karierą muzyka. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak, wiem spóźniłam się PRZEPRASZAM <3 



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A więc wczoraj sobie siedziałam na profilu Ruggero na Facebooku i mam przypuszczenie tzn. Zauwarzyłam kilka rzeczy, które może już dobrze wiecie i wgl, ale ja jestem nie dokończy tego pewna więc chce was o to zapytać czyli 

FEDEMILA NA KOŃCU SEZONU TRZECIEGO <3333


Fedemila na końcu sezonu napewno się pojawi. Czemu mam takie przypuszczenie a więc 

Obsada ostatnie odcinki Violetty kręciła w Sevilli, to akurat jest potwierdzone, no i Ruggero ma swoim profilu napisał

' New Video' czyli nowy klip 

Ty macie link: 


Oczywiście chodzi o Rescata mi Corazon 

Ale następnym zdjęciem jakie wrzucił Rugg to zdjęcie z Mercedes 


Podpisane #Viloletta3# #Fedemila# 
Rec , co oznacza tylko jedno w Sevilli kręcone będą sceny z Fedemiłą <3 ( tak mi się wydaje, tylko przypuszczenia ) 


No są jeszcze zdjęcia z ujęć na którym postacie Ludmila, Federico, Gery i AlexaClemonta) jeżdżą na takich brum brumach xd nie wiem jak to nazwać 




Hmmm ... Z tego co widać to będzie nieźle XD
I mam nadzieje że ktoś z was Potwierdzi moje przypuszczenie <3 

A no i jest jeszcze coś.. 
Związek Ruggero i Cande jest potwierdzony, kurwa ... NIESTETY ;( 

Cieszy mnie to że Rugg jest szczęśliwy i wgl, ale DLACZEGO TA RUDA LARWA ?! 

Jestem troche zmieszana, bo o Cande słyszy się tylko wtedy kiedy kręci z jakimś chłopakiem np. Facu, Damienem a teraz Ruggusiem, w każdym razie obiekty jej uczuć szybko się zmieniają ... Mam nadzieje że jednak tym razem będzie inaczej 

 Jeżeli mój idol ma być Happy to ja też no nie? <3 

Pozdrawiam Ola <3 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Capitulo 16



~Francesca~ 

Wściekła... Smutna... Wściekła... Smutna... A może jednak wściekła? 
Nie ważne, w każdym razie bardzo zabolało mnie to co zrobił Diego. urządził mi przedstawienie, w jednej z moich ulubionych restauracji. 
Nie mogę uwierzyć w to, że zachował się tak podle w stosunku do mnie. Wiem, Hernandez zawsze miał swoje wzloty i upadki, ale żeby zostawiać mnie tam samą? I to jeszcze przez problemy Leona, tak Leona tego którego tak bardzo nie lubi. Czasami w ogóle go nie rozumiem, myśli jedno, mówi drugie, robi trzecie. Ciekawi mnie tylko sposób w jaki mnie przeprosi, romantyczna kolacja w restauracji, wspólny wieczór w kinie na jakieś romantycznej komedi czy piknik pod gołym niebem w blasku księżyca. Bardzo pasowało by mi takie rozwiązanie, ale nie Diego musiał wpaść na bardziej specyficzny pomysł
- Diego, dlaczego położyłeś koc na środku pokoju. I gdzie jest mój stolik który tutaj stał
Chłopak uśmiechnął się do mnie, tym swoim słodkim jak miód uśmieszkiem
- Stolik jest na balkonie, a koc to dlatego, że zrobiłem dla ciebie wyjątkowy romantyczny wieczór 
 - Jak to balkonie, zaraz, zaraz jaki wieczór? 
- Romantyczny kochanie, chciałem przygotować dla Ciebie coś niesamowitego dlatego zamówiłem pizzę, za chwilę będzię meczyk więc obejrzymy go razem. 
- To ma być ten twój romantyczny wieczór Diego ? 
- Po meczu włącze radio i potańczymy co ty na to? 
- I to twoim zdaniem jest romantyczne? 
Hernandez podszedł do komody i wziął z niej czerwoną róże, wcisnął sobie ją między zęby i wskazał palcami na siebie 
- To nie, ale ja tak 
Myślałam, że wybuchnę mu śmiechem w twarz, ta sytuacja była najśmieszniejszym wydarzeniem w moim całym życiu. 
- Wyglądasz przezabawnie
- Dzięki, nie dokładnie chodziło mi o to, ale cieszę się że przynajmniej cię rozśmieszyłem, a więc zacznę od tego, że chciałem Cię przeprosić ta cała sytuacja w restauracji była zbędna, myśle że przesadziłem, nie powinienem się wtrącać to ich sprawy, chciałem tylko abyś wiedziała, że cię kocham i że jesteś najważniejsza, starałem się przygotować dla ciebie coś niezwykłego, ale mnie nie stać, tak naprawdę niewiele mogę Ci dać, bo sam niewiele mam, ale wydaje mi się, że uczucie jakim cię darzę jest cenniejsze niż złoto, po prostu...
Nie pozwoliłam mu dokończyć, nie mogłam już dużej wytrzymać bez jego ust, a gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu głęboko w te jego ciemne tęczówki
-Diego nie musisz tego mówić, twoje oczy mówią wszystko za ciebie
Reszta wieczoru upłynęła nam cudownie. Z nim nawet perspektywa nudnego meczu nie jest już taka zła. 

~Leon~

Za oknem ciemny wieczór, żadnych gwiazd na niebie, i porywisty wiatr, który porywał wszystko do okoła, boje aię, boje się jak cholera. A czego? Boje się o dwójkę moich najbliższych przyjaciół, którzy w tą niespokojną noc postanowili wybrać się helikopterem 100 km stąd, Fede może i ma gest, bo ma i to całkiem duży, zwarzając na jego wydatki, ale czy odzyska Lu za pomocą wydawania na nią tyle kasy? Moim skromnym zdaniem trochę przesadza. Jednak jest jeszcze jedna rzecz, która nie daje mi spokoju, on niby jest znanym na całym świecie muzykiem, ale przecież to nie możliwe, żeby dzięki temu tyle zarabiał. Jednego dnia wynajął limuzynę, szofera i helikopter to daje sześćdziesiąt pięć tysięcy. Kupił sobie smoking, a Lu kiecke za czterdzieści pięć tysięcy, za rezerwację też sypnął hajsem no i
pożyczył mi sto tysięcy na ślub. Razem to wszystko daje około dwustu tysięcy euro. Cholera jasna, jakim cudem go na to stać? To wszystko jest strasznie podejrzane. 
-Leon nad czym tak myślisz? 
Z zmyślenia wyrywa mnie głos mojej cudownej narzyczonej
- Nad naszym ślubem
Nie mogę powiedzieć jej przecież, że myśle o sprawach finansowych Fede, to zabrzmiało by źle, tak jakbym był zazdrosny, a przecież nie jestem
- Jest tyle do zrobienia w związku z tym prawda kochanie? W sumie nawet nie wiem od czego zacząć. 
Odwracanie się do niej i kładę ręce na jej tali
- Może zaczniemy od listy gości 
- Już ją zrobiłam, ale mam do ciebie prośbę 
- Jaką kochanie? 
- Wiem, że Ludmila dużo dla Ciebie znaczy, jest twoją przyjaciółką, ale wolałabym nie zapraszać jej na nasz ślub 
- Niby czemu?
Jestem zdziwiony, czemu na moim ślubie miało by nie być mojej najlepszej przyjaciółki, myślałem, że Violetta lubi Lucie. 
- Tak po prostu, nie chce, żeby zepsuła nam przyjęcie, pewnie za dużo wypije i zacznie wieszać się wszystkim facetom na ramionach, wiesz jaka ona jest, ogólnie chciałabym, żebyś zakończył z nią przyjaźń, wiem że proszę o wiele, ale już raz wylądowałeś przez nią na policji, nie chce żeby ona ściągnęła cię za sobą w dół rozumiesz mnie? 
- Nie, kompletnie Cię nie rozumiem, nie mówisz mi całej prawdy 
Patrzę jej w oczy i widzę kłamstwo, ona coś przede mną ukrywa, ale nie wiem jeszcze co 
- Leon, nie lubie jej i to tyle 
- Czemu jej nie lubisz? Myślałem, że między wami jest w porządku
- Skończmy ten temat okej? Jestem zmęczona i chce iść spać, nie bądź na mnie zły, jesteśmy w związku i chciałam być szczera, więc mówię nie lubie jej i tyle 
- W porządku, nie jestem zły, chodźmy spać, dziś przeżyliśmy o wiele za dużo 
Całuje ją, wiem, że coś jest nie tak, a moj w tym glowa, żeby dowiedzieć się wszystkiego. 



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj bez Fedemiły, to dlatego, że jutro będzie rozdział tylko i wyłącznie o nich ^^ 
Mam nadzieje że się cieszycie ! <3 

Pozdrawiam i zapraszam jutro 
Ola <3