piątek, 23 stycznia 2015

Capitulo 34


~Ludmila~

Pustka, to jedyne uczucie, które odczuwam. Czuje się okropnie. Jak najgorsza osoba na świecie. Zraniłam dwóch naprawdę wspaniałych facetów. Ale oni też byli temu wszystkiemu winni. Minął tydzień. Równy tydzień od zdarzeń na naszej niby misji. Nie jestem zła na Federico, zraniłam go, a on chciał mi się za to odpłacić. Może zrobił to w dość brutalny, jaki i przemyślany sposób, ale należało mi się. Nie powinnam okłamywać Teo, nie powinnam okłamywać samej siebie. Może byłam w nim zakochana, może podobał mi się pod względem wyglądu, ale moje serce należeć będzie tylko do Federico, który obecnie nie ma ochoty mnie widzieć. Czy mu się dziwie? Nie koniecznie, ale jednak mógłby pozwolić mi, wszystko sobie wytłumaczyć. Tak bardzo za nim tęsknie. Łzy spływają po mojej bladej twarzy, nie panuje nad nimi, nie chce nad nimi panować. Musze z kimś porozmawiać, bo wybuchnę, ale wszyscy przyjaźnią się też z Fede, więc nie zrozumieją mnie w stu procentach. Każde z naszych przyjaciół twierdzi, że nie chce się w to mieszać, rozumiem ich, ale ja naprawdę potrzebuje pomocy. Znam tylko jednego człowieka, który nie przyjaźni się z nim i byłby w stanie ze mną pogadać, ale gdyby Pasquarelli dowiedział się, że spotkałam się z tym człowiekiem, to sprawy skomplikowały by się jeszcze bardziej, ale ja naprawde potrzebuje czyjeś obecności. Sięgam ręką po telefon i wstukuje numer na moim białym iphonie.
- Witaj Tomas...

~Vincent~

Złość, cholerna złość. Co ja mam kurwa robić? Z jednej strony Teo siedzi w domu i upija się w trzy dupy, a z drugiej Federico, który zaszył się w domu i nikogo do niego nie wpuszcza. A to wszystko przez dziewczyne. No ja pierdole, zabijcie mnie. Dlatego właśnie, ja nie bawie się w dziewczyny. Nie mam do nich szacunku i raczej nigdy nie będe go miał. Pasquarelli i Alongi zawsze byli przyjaciółmi, na dodatek najlepszymi, a teraz? A teraz siedzą schlani i wściekli na siebie. Jaką suką trzeba być, żeby niszczyć tak coś pięknego. Cholerna miłość, to gówno niszczy wszystko.

~Leon~

Bezsilność, znowu to czuje. Nie potrafię pomóc dwójce moich najlepszych przyjciół. Nie potrafie wysłuchać ich i zrozumieć. Od tygodnia próbuje pogadać z Fede, ale to na nic. Wszyscy się o niego boimy. Kiedyś był dość wybuchowy, niechce żeby coś mu się stało. Ludmi zrobiła źle, ale to nie daje mu powodów, żeby odcywilizować się od całego świata. Dobrze wiem, jak czułem się po zdradzie Violetty, ale dałem sobie jakoś rade i stworzyłem z nią idealne małżeństwo. Feder jest jaki jest, Lu też jest jaka jest, więc żadne z nich napewno nie zrobi pierwszego kroku.
Stoje przed drzwiami Włocha i wciskam dzwonek. Nic... żadnego odezwu. Żadnego `proszę`. Żadnego życia. Nie mogę go tak zostawić. Przechodzę przez barierkę i dochodzę do okna. Nawet nie podniósł rolet do góry. Leń. Biorę do ręki portfel i wyjmuje z niego kartę kredytową. Wsuwam ją delikatnie w rame okna, jeden zwinny ruch, a okno jest otwarte. Zadawanie się z mafią, na swoje plusy. Wchodzę do środka z nadzieją, że nikt nie zdąrzył mnie zauwarzyć. W całym domu panuje totalna ciemność. Gdyby nie włączony telewizor, nie sądziłbym, że ktoś tu jednak jest
- Kim kolwiek jesteś i cokolowiek tu kurwa robisz, mam prośbe wypierdalaj, zanim sięgne po swojego gnata.
Ach... ten jego urok osobisty.
- To ja Leon, twój przyjaciel, pamiętasz mnie?
Podchodzę do fotela na, którym siedzi Federico i doznaje szoku. Brudna, przepocona koszula, stos puszek i butelek obok oraz jego oklapnięta, nie ułożona grzywka dają znać tylko i jedynie o depresji, która go dręczy. Patrzę mu prosto w oczy i widzę łzy. Nie mówie nic. Jemu nie potrzeba słów. Podchodzę do barku, wyciągam z niego dwie szklanki i butelke whiskey. Powinienem być w pracy, ale mam to w dupie. Teraz to on mnie najbardziej potrzebuje.


~ Louise~

Let's have fun bitches! Wszyscy mają jakiegoś kretyńskiego doła, wtedy kiedy ja zaliczam dupy w klubie. My life is wonderful baby. Boże jaki LOL, zrobił się z tej całej sprawy z blondi.
No co potrzebowała zaspokojenia,więc YOLO i do przodu tak? Pasquarelli przesadza taki GEEK z niego, że ja cie pierdziele. Powinien wrzucić na luz i powiedzieć witaj nowym gąskom. W końcu nie jest zajęty i może zająć się życiem SWAG. Ja już zrobie z niego Partymena. Będzie jak prawdziwy Playboy, wokół tych wszystkich naplonych suczek.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hellow :3

Jak u was mordy?
Przepraszam, że wczoraj mnie nie było, ale byłam zajęta i nie miałam czasu.
Ten rozdział kompletnie mi się nie podoba -.- Jest do dupy i tyle.

Pozdrawiam Ola<3

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Sprawdzałam co minute ale opłaciło się bo jestem pierwsza!! <3 ^_^
      Moja biedna Ludka ;c
      Chociaż z drugiej strony to wszystko jej wina ;P
      Brawo Vincent ty który nigdy nie byłeś zakochany wiesz najwięcej -,-
      Masz racje Leon. Feduś i ten jego "urok osobisty" *o*
      Ale zaimponowałeś angielskim Louise -,- normalnie poziom trzy latka gratuluje ;__;
      A i jeszcze jedno: jeśli choćby spróbujesz zniszczyć mojego kochanego Fedusia to obiecuje ci że: "ręka noga mózg na ścianie!" -,-
      Mam dla ciebie propozycje Teo. Skoro jesteś w depresji to od razu idź skoczyć z mostu!!! To taka "przyjacielska" rada ode mnie ;*
      Bardzo cie kocham Oluś wiesz? <3 ;* <3 ;* <3 ;* <3 ;* <3

      Usuń
    2. Tak, ja też cię kocham i pozdrawiam
      Ola<3

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Lu smuta. Chyba w końcu to wszystko zrozumiała. Tak bardzo mi jej szkoda i wgl. Federico też :ccc No, ale błagam tylko nie ten Tomas !!!!!! Znowu będą same z nim kłopoty. Nienawidzę tej postaci -.- Vincent jakie zdanie o miłości hahahaha ale za to jakie ma Louise. Prawdziwy podrywacz hahahaha :D i to ,,Lol'', ,,YOLO'', ,,SWAG" hahaha ;''''D Oby tylko Federico nie dał się Louisowi zmienić i żeby w porę zatrzymał tego Tomasa przed Lu. Niech go najlepiej jakiś pociąg przejedzie no i na dłuższą metę będzie ok :D Tak wiem, ja zła, ale po prostu nienawidzę go, a ja już się chyba powtarzam :D Czekam na nexta ;***

      Usuń
    2. Dziękuje za komentarz i czekam na next u ciebie kochana <3
      Ola<3

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak Vincent i jego przemyslenia o miłości xd
      Louise hahaha ahhahahaha jaki z niego ziomek wiesz dogadał by się z moim Tomasem(w sensie tym u mnie) hehe
      Wiesz zaczęłam słuchać znowu Dody....jak byłam mała to ją kochałam i przysięgłam że będę kiedyś jak ona ,,Nie daj sie!''(i tu się dużo nie zmienilo:-D), potem Shakira i na Violettcie się skończyło :))
      To w końcu czyja wina?
      Lu czy chłopaków???
      Wczoraj jarałam się przyjazdem Fede <3<3 w odcinkach i nareszcie Roxy z Faustom!
      Dzięki za koma:-)

      moniczka:-)

      Usuń
    2. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam Ola<3

      Usuń
  4. Pierdokobe życie, durny swiat wszystko jest do bani kur**, a było już coraz lepiej Stop do rozdziału.
    Kochanie rozdział wcale nie jest beznadziejny, jest świetny.
    Nie jest mi szkoda Lu i nigdy mi jej szkoda nie będzie, po tym co zrobiła Fede, nigdy już jej nie polubie za bardzo.
    Niech idzie do Thomasa i bardziej wszystko pogorszy...
    Vincent pięknie okreslił Ludmilę i zgadzam się z nim co do Teomili i Fedemili.
    Pozowle sobie zacytować fragm. ,, Cholerna miłość, to gówno niszczy wszystko." w tym Vincent ma największą rację własnie w tym zdaniu, miłość z jednej strony uszczęśliwia nas, ale gdy rani jest bezwzględna jak tyran, niezostawia po sobie nic dobrego tylko smutek, żal, gorycz, samtność itd....
    Szkoda mi Fede :'(
    Durna Ludmiła niewidzi co zrobiła, po co tyle kłamała. Dobrze, że chociaż Leon chce pomóc Fedrico.
    Louis ten to ma podejście do życia takie optymistyczne podejście do życia...
    Jak cos to u mnie jest już koleiny rozdział
    Czekam na nexta
    Besoes
    Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, macie tak cholernie podzielone zdania o Fedemile, że nie moge. Jedni za Fede, inni za Lu, masakra XD
      Pozdrawiam i kocham
      Ola<3

      Usuń
  5. Hej<3
    Skarbie rozdział świetny<3
    Zwijałam się ze śmiechu z niektórych wypowiedzi.
    Wyobrażam sobie Federico ta przepocona koszulka i wgl ;/
    To logiczne, że Ludmiła szuka wsparcia, a raczej tylko Thomas jej został.
    Mam nadzieję, że wydoroślał i doradzi coś mądrego Lu...
    Czekam na next skarbie<3
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest cudowny
    Żal mi Lu pomimo ,że po części na to zasłużyła
    A Fede jeszcze bardziej bo to on najmocniej ucierpiał
    Tomas nie lubię go
    Jestem tu pierwszy raz mam duże zaległości lece czytać wcześniejsze rozdziały

    Lola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, nowi zawsze mile widziani <3
      Pozdrawiam Ola<3

      Usuń
  7. Vincent - YOU MADE MY DAY ! *.*
    To takie prawdziwe co on powiedział :")
    Nie żal mi Lu - sama sobie na to zasłużyła
    Żal mi Federa, który zdycha samotny w pokoju :C
    Ja się nim chętnie zaopiekuje !
    Teem też przy okazji ! *.*
    Rodzial jak zwykle boski <3
    Oby tak dalej <3
    Kocham mocno
    Alex :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba obydwie byśmy się nim dobrze zaopiekowały XD
      Też kocham i pozdrawiam
      Ola<3

      Usuń
  8. WPADNIESZ NA MOJEGO BLOGA? :) DOPIERO ZACZYNAM :C
    http://enimundo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. WPADNIESZ NA MOJEGO BLOGA? :) DOPIERO ZACZYNAM :C
    http://enimundo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem po kilkudniowym lenistwie!
    Nie komentowałam, ale to coczywiste, że czytałam.
    Jak mogłabym nie?
    Każdy blog jest dla mnie tak samo ważny, ale nieraz nie mam czasu na komentowanie.
    Bo ta nie tak, że jestem leniwa. Mi się po prostu nie chce.
    Rozdzialiki u cb są zawsze wyjątkowe. W każdym można się popłakać ze śmiecu, jak i ze smutku.
    Mam nadzieję, że mi szybko naprawisz Fedemilkę, bo jak nie to przyjdę do cb z patelnią i zadźgam cię łyżeczką!!!!
    Jesteś naprawdę zajebistą pisarką, a twój blog powinien dostać Oscara.
    U mnie roz pojawi się już dzisiaj (cheba).
    Dobra nie wiem czy się rozpisywać, czy nie?
    Napisz mi czy mam pisać długie komy czy nie.
    Ty sie jeszcze rozpiszę.
    Kocham cię.
    Jesteś dla mnie jak siostra.
    Każda z blogerek które czytam są dla mnie siostrami.
    Uwielbiam was czytać, ale zasami nie będę komentować przez kilka dni.
    Za to rozpiszę się w jednym.
    Lovciam i czekam na next.
    Pamiętaj o mnie!



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długie komentarze zdecydowanie lepiej się czyta XD
      Nie jestem zła za lenistwo Xd
      Dziękuje za kom i pozdrawiam Ola<3

      Usuń
  11. I kolejna akcja...
    Ale dlaczego Teo im przerwał i dlaczego nie pogadają jak ludzie!?
    Niech León przemówi do rozsądku Fede, plosie.
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje prośby zostały wysłuchane <3
      Pozdrawiam Ola<3

      Usuń
  12. Nie rozumiem jak Fede mógł. Ale ona od początku taka była Fede + Teo+ Tomas? serio teraz za niego się bierze?
    Pisz szybko nexcika nie mogę się doczekać i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, więc wiedz jednoo..
    Zarąbisty rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń