~Ludmila~
Kolacja była naprawde cudowna, pierwszy raz w życiu miałam w ustach tak dobre jedzenie. Nigdy nie jadłam czegoś tak cudownego, a szampan? Był doskonały, niespodziewałam się tego, że prawdziwy smakuje tak cudownie, nie była to żadna podróba, to był orginalny i kosztowny trunek. Federico ciągle nalewał mi więcej i więcej, dobrze wiem co miał w zamiarach. Aktualnie jest godzina 1:36, a my lecimy helikopterem spowrotem do Buenos Aires. Federico wydaje się być cholernie nieobecny, patrzy w szybę i co dziwne nie rzuca głupich tekstów w stylu ' a co to za przystojniaczek?'
Wydaje mi się to dziwne, po telefonie jaki dostał jego humor diametralnie się zmienił, zrobić sie ponury i nawet nie zauwarzył potarganej na wietrze grzyweczki, która obecnie sterczy mu na wszystkie strony świata.
- Federico, coś się stało?
- Nie
- Jesteś pewny?
- Tak
- Kochanie, jeżeli to moja wina, to powiedz mi to, nie lubie gdy jesteś taki przygnębiony, to zupełnie do ciebie nie pasuje przystojniaku
Włoch spogląda na mnie i posyła mi lekki uśmiech
- Ludmilo, co byś zrobiła gdybym nie był tym za kogo się podaje?
- Nie rozumiem, o co ci chodzi?
- Odpowiedz, kochałabyś mnie nadal? Takiego jakim jestem ?
- Nie wiem, to pytanie jest dziwne kochanie, o co chodzi?
- O nic, po prostu pytam, za chwile lądujemy, włóż hełm
Zakładam ciężkie, metalowe nakrycie na głowę i zastanawiam się o co może tu chodzić, przecież nie zadawał by mi takich pytań bez celu, on coś przede mną ukrywa, ale nie wiem co. Zamykam oczy, a po chwili odpływam.
~Diego~
Boże, jaki ja jestem cudowny i zmyślny. Francesca jest zadowolona z wieczoru jaki zorganizowałem, niestety ja nie koniecznie. Moja drużyna przegrała mecz, a ja w lodówce nie mam piwa. W każdym razie, nie moge pokazać Fran, że jestem zły, musze przetańczyć z nią cały wieczór i pokazać jej, że jest miłością mojego życia.
- Boże kochanie, jak ty cudownie tańczysz
- Nie przesadzaj Diego, ty jesteś lepszym tancerzem
- Nie prawda, gdybym miał oceniać twoje zdolności to dostałabyś z cztery punkty, no dobra może z pięć zważając na to że jesteś moją dziewczyną
- Ooo ! Jakiś ty dobroduszy.
- Nie, nie jestem dobroduszny, jestem po prostu szczery do bólu
- Tak to zdecydowanie idealne określenie, które pasuje do zatuszowania twojego wiecznego kretynizmu
- Powiało chłodem kochanie
- No właśnie, co do chłodu to co z Ludmilą? Jak jej idzie zapominanie o Federico?
- Dzisiaj pojechali na randkę
- Ooo, nieźle jej idzie, ona to potrafi spławiać facetów
- Ona nie chce go spławiać, wydaje mi się, że on daje jej szczęście, Lu w końcu się uśmiecha, boli mnie tylko fakt, że przez cztery lata próbowałem zrobić wszystko byle była by normalna i nie wychodziło mi, a tu nagle zjawia się taki Pasquarelli i w ciągu półtora miesiąca załkowicie ją zmienia
- Może to miłość. Diego mam do ciebie głupie pytanie, tyle lat znasz się z Ludmilą, czy między wami coś kiedyś było?
- Pytasz czy ją kachałem?
- Tak
- Kocham ją do teraz Fran, ona jest
dla mnie jak siostra, jest moją rodziną i wiem, że mogę liczyć na nią każdego dnia o każdej porze, jest tak samo ważna jak ty
- A może jednak ona jest ważniejsza
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wystarczy jedno jej słowo, a ty lecisz do niej jak głupi
- Nie prawda, ide do niej tylko wtedy, kiedy mnie potrzebuje, ona obecnie ma Federico, i to on teraz jest jej głównym powiernikiem
- Czyli, że teraz jesteś cały mój?
- Tylko i wyłącznie twój kochanie
Włoszka wtula się bardziej w moją klatkę piersiową, a następnie dalej dajemy porwać się melodi, która dyktuje nam drogę do naszej wapólnej sypialni, zapowiada się cudowna noc.
~Federico~
Wchodzę do swojego domu z Ludmilą na rękach, moja dziewczyna zasnęła, w sumie to i lepiej, bo nie mam pojęcia jak miałbym wytłumaczyć jej to wszystko, ona zaczęła już coś podejrzewać, a ja muszę zrobić wszystko, aby ukryć przed nią pewne fakty ze swojego życia. Wchodzę z nią do sypialni i kładę na łóżku, zdaje sobie sprawę z tego, że w sukience może być jej nie wygodnie, więc postanawiam ściągnoć ją z niej. Chwytam za suwak i powolnym pociągnięciem rozpinam go, muskam każdy nowo odsłonięty fragment jej ciała ustami, a ona mruczy przez sen, nie ukrywam, że mi się to podoba. Ściągam z niej kreacje i rzucam byle gdzie. Odsuwam się od niej i podziwiam widok jej gorącego ciała, ona jest taka piękna, chce podejść bliżej i dokończyć to co zacząłem, ale dźwięk dzwonka do drzwi niestety mi na to nie pozwala, kurwa mać, a miało być tak zajebiście. Wychodzę z sypialni i zamykam drzwi, przecież nikt nie może zobaczyć mojej pół nagiej dziewczyny. Chodziasz zaraz, zaraz jest 2:46 kto normalny, robiłby mi wizyty o tak późnej porze? Podchodzę do komody w przed pokoju i wyciągam z niej broń , którą chowam pod koszulą, wyciągam ją ze spodni i pozwalam jej swobodnie zwisać tak, aby zasłonić broń i erekcje, którą wywołał widok Ludmily w samej bieliźnie. Otwieram drzwi, a moim oczom ukazuje się Teo
- Teo, czego chcesz
- Pasquarelli, potrzebujemy cię, nie damy rady sami tego ogarnąć, Robinson za niedługo dowie się o wszystkim, a wtedy po nas
- Nie panikuj Teo, a teraz spadaj jestem z dziewczyną, a przy niej nie możemy o tym gadać
- Tak, wiem wszystko jest ściśle tajne, ale jesteś nam potrzebny Antonello
- Teo, nie zapominaj tutaj mam na imię Federico i naprawde idź już, Ludmila się czegoś domyśla, a nie chce już okłamywać
- Czemu miałbyś mnie okłamywać?
Głos dochodzący za moich pleców świadczy jedynie o tym, że Ludmila wstała w bardzo nieodpowiednim dla mnie momencie, po prostu zajebiście. Odwracam się do niej i patrzę na jej obwiniętą szlafrokiem sylwetkę
- Ludmilo, co dokładnie słyszałaś z naszej rozmowy?
- Słyszałam, że nie chcesz mieć powodów do okłamywania mnie, o co chodzi?
- O nic kochanie, idź do sypialni, zaraz do ciebie dołącze
- Nie, wytłumacz mi Federico o co chodzi?
- To może ja pani wyjaśnię, jestem Nathan
Mój przyjaciel podszedł do mojej dziewczyny chwycił ją za rękę i przystawił ją sobie do ust, no proszę czyli jednak potrafi być Gentlmenem
- Ja i twój chłopak, Antone... to znaczy Federico, współpracujemy razem przy mojej płycie, mam być nowym talentem wytwórni muzycznej w której pracujemy. Niestety nikt nie może na razie o tym wiedzieć, ponieważ jak już wspomniałem jest to super tajne.
- Aha, ale dlaczego ja nie mogłam o tym wiedzieć ?
- Tajemnica zawodowa, niestety nie mogę o tym mówić, ale muszę przyznać Federico miał racje jest pani wyjątkowo piękna, on ciągle o pani gada
- Naprawde?
- Tak cały czas ma panią na języku Ludmila to, Ludmila tam to, ona jest taka piękna, wspaniała, z resztą wcale się nie mylił jest pani cudowna
Teo łgał jak nakręcony, a Luśka wierzyła mu w każde słowo, no może nie dokońca wszystko było kłamstwem, bo gadam mu o niej jak nakręcony, ale to, że jest nową gwiazdą wytwórni i ma na imię Nathan, było wyssane z palca, z resztą nawet nie dziwi mnie to, że ona we wszystko wierzyła, Teo jest jednym z najlepszych kłamców na świecie, co przydało się nam na wielu misjach, z resztą nie ważne.
- W każdym razie Teo wypad do domu, chce spędzić noc z dziewczyną . Rozumiesz o co chodzi prawda?
Razem z Hiszpanem przesyłamy sobie porozumiewawcze spojrzenia
- Na razie Federico
- Na razie Nathan
Chłopak w końcu wychodzi, a ja zostaje sam na sam z Ludmilą
- Miły chłopak
- Tak wiem, tylko czasem pokręcony
- Czemu pokręcony?
- Ma swoje dziwne zachowania
Na myśl przychodzą mi wszystkie nasze wspólne misje, na których o mało nie straciłem przez niego życia. W każdym razie jest moim najlepszym snajperem i trudno było by nam bez niego
-Idziemy spać?
-A nie chcesz się trochę pobawić?
Ludmila staje przede mną i zrzuca z siebie szlafrok, moim oczom znowu ukazuje się jej piękne ciało, ale niestety nie dzisiaj
- Przepraszam kochanie, ale jestem zmęczony, padam na ryj
Schylam się po jej szlafrok i spowrotem zakładam jej go ramiona. Ludmila wygląda na naprawdę mocno zdziwioną
- Ale myślałam, że chcesz...
- Spokojnie, obiecuje Ci, że jutro nie dam ci nawet chwili, aby odetchnąć, będziesz wyła moje imię kochanie
- Mam taką nadzieje przystojniaku
Sprawnym ruchem biorę ją na ręce, ona złącza nasze usta w niesamowicie czułam pocałunku, zmierzam z nią w kierunku sypialni i kładę na łóżku. Staje obok i nie myśląc rozpinam spodnie, a na podłogę spada mi broń, cholera, wpadłem, widzę jej przerażone spojrzenie i wiem, że muszę się jej do wszystkiego przyznać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hello kochani !
Dziś zasypuje was ostatnim rozdziałem w tym roku. Mam nadzieje, że nadchodzący rok będzie równie przyjemny dla mnie i dla was <3
A więc pozdrawiam wszystkich i życzę udanej zabawy, nawet tym którzy tak samo jak ja siedzą w domu i niestety spędzają ten Sylwester sami w domu ;(
A więc SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WSZYSTKIM <3
Pozdrawiam Ola <3