piątek, 6 lutego 2015
Chapter 6
~Federico~
- Federico, czy to ty przysyłasz mi te kwiaty?
Jej pytanie szokuje mnie, nie wiem co zrobić... przecież ona mi nie uwierzy.
- Ludmila, ja...
- Federico, powiedz mi prawdę, błagam
W jej oczach widzę iskrę nadziei, muszę się przyznać, muszę powiedzieć jej prawdę
- Tak, to ja...wiem liczyłaś na księcia z bajki, a okazuje się, że to ja... nic nie warty kundel. Zasługujesz na coś więcej...
- Zasługuje na Ciebie Federico
Jej słowa próbują dotrzeć do mnie, ale nie udaje im się, przecież ona mnie nienawidzi. Ludmila przysłuwa się i siada na mnie okrakiem, nasze usta dzielą tylko milimetry
- Kocham Cię i obiecuje zaopiekować się tobą
Po chwili nasze usta złączają się, wspaniale...jednak coś jest nie tak... ktoś mnie woła. O co tu chodzi?
-Federico, Federico obudź się, Federico spóźnisz się do szkoły
Otwieram oczy, a do mojej głowy dociera smutna wiadomość, o tym, że tylko śniłem. Nie powiedziałem jej prawdy, nie wybaczyła mi, nie było pocałunku... kurwa.
- Stary, ty naprawdę musisz wstawać, masz trzydzieści minut. Ludmila chyba, wyłączyła ci budzik
Zrywam się z łóżka jak nienormalny i omijam Leona. Nie zastanawia mnie, czemu to on mnie obudził, nie zastanawia mnie czemu Ludmila wyłączyła mi budzik, teraz najważniejsze są moje włosy, których niestety kurwa nie zdąrze idealnie ułożyć.
~Ludmila~
Rozglądam się po klasie i nigdzie nie widzę Federa, ani Leona. Mam wyrzuty sumienia, może nie powinnam wyłączać tego budzika?
- Nie martw się, napewno przyjdzie na następną lekcje
Diego jak zwykle dodaje mi otuchy. Jest cudownym przyjacielem, dzisiaj nawet przyszedł ze mną do szkoły, co prawda musieliśmy rozdzielić się przed drzwiami, ale w pełni to rozumiem, to i tak był dla niego duży krok na przód.
- A co jak nie wstanie?
- Leona też nie ma, pewnie razem się zbierają, w razie czego dam ci jego numer i zadzwonisz, aby dowiedzieć się, co się z nim dzieje
- Czy ja wam, aby napewno w czymś nie przeszkadzam?
Pani Deaver patrzy na nas, najwidoczniej gadaliśmy trochę za głośno, co jej przeszkadzało.
Razem z Diego przepraszamy ją i otwieramy zeszyty, aby zapisć temat lekcji. Zerkam na tablice, a moim oczom ukazuje się coś na co odpowiedź bardzo chciałabym usłyszeć.
`Temat: Miłość- Czy warto szukać ideałów?'
~Leon~
-Czyli między nami jest w porządku?
- Tak, stało się, trudno.
Z Fede postanowiliśmy zapomnieć o całym zdarzeniu z Violettą, stało się, najwidoczniej jestem idiotą
- W każdym razie wczoraj myślałem nad tym wierszem i wydaje mi się, że jest on zbędny
Patrzę na niego jak na kretyna, czemu niby wiersz miałby być zbędny? To najlepszy pomysł na jaki wpadłem
- To co twoim zdaniem miałbym zrobić?
-Po pierwsze porozmawiać z nią szczerze i przeprosić, a po drugie zrobić to co potrafisz najlepiej, czyli kolacje, wydaje mi się, że byłaby zachwycona
- Nie to zły pomysł, powiedziałaby, że poszedłem na łatwizne, wole dać jej wiersz
Tak naprawdę, nie chodziło mi o to, że poszedłbym tym na łatwizne, chodzi bardziej o to, że nie potrafie z nią porozmawiać, przy niej trace trzeźwość umysłu i mówie pierwsze lepsze słowa jakie przychodzą mi na myśl
- Dobrze, jeżeli tak myślisz
- A tak, w ogóle to przepraszam za to, że usiadłem z Ludmilą na chemi, chciałem ci dopiec i tak jakoś...
- Spokojnie, nic się nie stało, nie jestem zły. Jedyna osoba jaka wkurza mnie w tej całej sytuacji to Diego, przytula się do niej, siedzi z nią, daje jej swoje koszulki do spania, nie podoba mi się to
- Dzisiaj poszli razem do szkoły...
Może nie powinienem mu tego mówić, bo to jeszcze bardziej go zdenerwuje, ale powinien wiedzieć o takich rzeczach. Diego łamie zasady męskiej solidarności, a to w naszym świecie jest niedopuszczalne.
- Mam to w dupie, niech sobie robią co chcą
Mimo, że Pasquarelli mówi to co mówi, to wiem, że ta ich cała relacja, sprawia mu ból, do którego nigdy się nie przyzna. Po kilku minutach, znajdujemy się przed drzwiami do sali lekcyjnej, ledwo udaje nam się wejść do klasy, a nasza nauczycielka Angielskiego już na nas wybucha.
- Prosze bardzo, kto postanowił zaszczycić nas swoją obecnością na mojej lekcji, jestem w szoku, takie gwiazdy jak wy u mnie na lekcji? Musze to sobie gdzieś zapisać
- Niech pani nie przesadza,w tym roku spóźniamy się dopiero pierwszy raz
- A mamy dopiero drugi dzień szkoły panie Verdas
- Bylibyśmy wcześniej, gdyby nie fakt, że budzik mi się popsuł
Federico posyła srogie spojrzenie Ludmile, na co ona przewraca oczami i wraca do rozmowy z Diego. Zdrajca.
- Siadajcie już i nie róbcie zamieszania
- Tak jest prosze pani
Razem z Fede siadami w jednej ławce, oczywiście na samy środku klasy, w końcu jesteśmy V.I.P musimy być widoczni
- Ludmilo, dokończ swoją wypowiedź, krórą przerwali nasi gwiazdorzy
Ferro wstaje z krzesła i posyła dyskretne spojrzenie na Pasquarelliego
- Moim zdanie na świecie nie ma ideałów, więc nie warto zaprzątać sobie nimi głowy. Od dzieciństwa oglądamy bajki o chudych, pięknych księżniczkach, które zakochują się w idealnych księciach i mają cudowne życie, te bajki wbijają nam do głowy, kretyńską formułe, na temat naszego życia, że wszystko ma swój Happy End, ale rzeczywistość jest inna. Nie zawsze wszystko co robimy ma swój szczęśliwy koniec. Nie każda dziewczyna wygląda jak chuda szkapa i nie każdy chłopak wygląda jak szyty na miare rycerz. Każdy człowiek powinien zdać sobie sprawe z tego, że jest idealny taki jaki jest. Nikt, nie powinien zakładać maski kogoś kim nie jest, dlatego, że boi się reakcji innych. Gdzieś w tej szkole jest chłopak, którego uważam za księcia, ale nie dlatego, że jest idealny, ale dlatego, że potrafi sprawić, abym się uśmiechnęła, chodziasz tak naprawdę nie wiem kim jest. Chciałabym, aby wyszedł z cienia i pokazał się, ale jak widać ma swoje powody do ukrywania. Szkoda.
- Słyszałeś? Wyjdź z cienia
Federico marszczy brwi i kieruje wzrok na mnie
- Leon, gdyby ona tylko wiedziała kim jestem, to zmieniłaby zdanie
Dalsza lekcja minęła w miarę dobrze, ale moje myśli wciąż zaprzątała wypowiedź blondynki ' Nikt, nie powinien zakładać maski kogoś kim nie jest, dlatego, że boi się reakcji innych'. Czy pokazanie jacy jesteśmy naprawdę rozwiązało by wszystkie nasze problemy?
~Ludmila~
Cholera jasna, Biologia. Nie żebym jej nie lubiła, czy coś, ale pani Robinson, postanowiła posadzić nas wedle własnego uznania i tak się składa, że siedze z Federico. Ogólnie to wszyscy siedzimy nie tak jak powinniśmy. Leon i Violetta, Fran i Diego to nie za bardzo dobre połączenia. No cóż, nie mam ochoty kłócić się z żyletą. Tak, z żyletą najostrzejszą nauczycielką w naszej szkole. Jedno niepotrzebne słowo, a lądujesz u dyrektora. Biorę długopis do ręki i zapisuje temat. Ewolucja... nie którzy w tej klasie nie zdąrzyli jeszcze tego zrobić. Oczywiście, mam na myśli Federa. Niby wygląda jak Homo sapiens, jest niesamowicie pociągający i ma niezłykłe oczy i usta, które same proszą się o pocałunek...
- Coś nie tak?
Z zamyślenia wyrywa mnie głos samego Pasquarelliego, to musiało dziwnie wyglądać, bo od kiku minut wlepiałam w niego gały jak nienormalna
- A co niby miałoby być nie tak?
- Od pięciu minut patrzysz mi się na usta, a ja odbieram to jak znak, żeby działać
Bezwarunkowo uśmiecham się do siebie
- To może zacznij działać, dużo mówisz, mało robisz Pasquarelli
Moja odpowiedź, najwyraźniej go zaskakuje, nie spodziewał się jej?
- To chodźmy do łazienki i sprawdźmy, czy aby napewno jest tak jak mówisz
Szczerze przyznam, że wizja moich wbijających się w jego umięśnione plecy paznokci wprawia mnie w pewien rodzaj ekstazy. Cholera co się ze mną dzieje.
- Przestań Federico, nie pociągasz mnie
- Wiem, że jest inaczej, a mówisz tak tylko dlatego, że niewytrzymałabyś ze mną za długo w łóżku. W sumie jestem prawie pewien, że zwykły pocałunek ze mną zagwarantowałby ci orgazm.
Jak on w ogóle śmie tak do mnie mówić?
- Nie dam ci się rozumiesz, nie kręcisz mnie
- Kłamiesz
- Nie, po prostu nie mam na Ciebie ochoty
-Po prostu boisz się, że Ci się spodoba
- Mi, nigdy!
- Tchórz
Nie daje rady, nie mogę pozwolić mu mówić do siebie w ten sposób
- Niech ci będzie Pasquarelli, przygotuj się, bo tej nocy będziesz krzyczeć moje imię psie
-Proponujesz mi sex?
- Najlepszy w twoim życiu
Wstaje z krzesła i wychodzę z klasy, mam w nosie to, że jest środek lekcji, muszę przygotować się na noc pełną wrażeń z nim... Cholera w co ja się wpieprzyłam....
~~~~~~~~~~~~~~
Heloł<3
Jak u was?
Mam nadzieje, że rozdział was w jakim sensie zaspokoił (o.O)
Nie wiem jak was, ale mnie 79 odcinek pozytywnie zaskoczył
FEDEMILA *.*
RESCATA MI CORAZON *.*
BESO FEDEMILY *.*
GWIAZDA LUDMILY *.*
NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ <3
Pozdrawiam Ola<3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mechi <3
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za miejsce!
UsuńWTF?!
To był sen?
Szkoda...
Leon, pogadaj z Violą jak człowiek, a nie jak napalony gwałciciel!
Lu...
Ty, ty, ty idiotko!
W co ty się wpieprzyłaś!!!!!!!!
Jpd jakie to jest blond głupie (facepalm)
Nareszcie ten rozdział się pojawił.
Jeszcze raz dziękuję za miejsce.
Szczerze, to nie myślałam, że naprawdę zaklepiesz mi miejsce.
Ej, to mogę to napisać?
Mogę?
Chyba tak...
No to...
Pierwsza!!!!
Besos!
MECHI♥♡♥♡
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńMiejsce ;3
OdpowiedzUsuńJestem ;3
UsuńAh.. tak myślałam, że to sen ;c
Budzik ;D
Monolog Ludki taki prawdziwy;3
Ah..
1 POCAŁUNEK = ORGAZM ;D
Zapowiada się ciekawie ;3
Luśka proponuję mu seks ;D
w sumie Federico jest bardzo przekonujący ;3
Też bym uległa<3
Jestem pieprznięta ;D
Ja też się cieszę ;D
Rescata mi corazon<3
Gwiazdka<3
Beso<3
Szłotko ;3
Ja siedziałam w szkole na przerwie i przypomniał mi się, że już jest 79.
Szybko na YT i oglądałam przez przerwę...a potem cieszyłam się jak głupia.
Podnoszę głowę i klasa patrzy się na mnie jak na idiotkę ;D
Fedemiłka<3
Chcę nexta ;3
Dłuższego ;3
Pozdrawiam i całuję ;3
Kocham bardzo<3
Moje
OdpowiedzUsuńSen.. To tylko SEN!! ;-;
UsuńZabije cie !!!
Mrrr xD
"Proponujesz mi sex?" hah jeblam xD
Jestes genialna xD
Next bedzie swietny xD czuje to xD
Weny kochanie ❤❤
K.C❤❤
Nie zastanawia mnie, czemu to on mnie obudził, nie zastanawia mnie czemu Ludmila wyłączyła mi budzik, teraz najważniejsze są moje włosy, których niestety kurwa nie zdąrze idealnie ułożyć. - leże i nie wstaję.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zawsze.
Rozmowa na biologii...
Czekam na next ciekawe jak to wszystko się potoczy ;D
Jak słodko Fedmiłka. Początek taki...sobie nie podoba mi się ten kundel. Wczoraj nie było rozdziału. Ale bardzo mi się podoba kocham twoje opowiadanie i liczę na nexcika. Zapraszam do siebie na rozdzialik (kiedy w końcu skomentujesz hmmm :))
OdpowiedzUsuńWysłałam Ci te "tło" na pocztę, mam nadzieje, że się podoba? <3
OdpowiedzUsuńMiejsce <3
OdpowiedzUsuńZapowiadało się tak pięknie ♥
UsuńAż zbyt piękne...
Szczerze? Od początku wiedziałam, że coś się wydarzy xDD Albo że ktoś im przeszkodzi, albo że Fede znowu zacznie kłamać ;)
Ale propozycja Lu całkowicie mnie zdziwiła..
"- Niech ci będzie Pasquarelli, przygotuj się, bo tej nocy będziesz krzyczeć moje imię psie
-Proponujesz mi sex?
- Najlepszy w twoim życiu" - leżee xDD
Czekam na następny <33 ;*
Zabiłaś mnie. No nie mogę. Pozdro z podłogi xD
OdpowiedzUsuńNajpierw sen, a potem propozycja wspólnej nocy... Jeny. Albo oni serio to zrobią, albo coś im przeszkodzi.. Ale Ty wiesz, że my wszyscy wolimy tą pierwszą opcję xD
Jeny, ja chcę kolejny rozdział.
Kocham Twój blog. Jest moim ulubionym x3
Buzi, buzi, buuuuzi ♥
A ja mam cichą nadzieję że ta ich końcowa rozmowa to sen Ludmily... Bo w koncu jest na niego wsiekla za te kwiaty ;) pogubic sie mozna
OdpowiedzUsuńA więc tak zacznę może od tego czego nie skomentowałam rozdziały piątego. Mój komputer ma jakieś humory i włącza się dopiero po jakiś 20 razach -.- Byłam zmuszona w ogóle na nim nie siedzieć. Teraz coś mu się odwidziało i się włączył po setnym resetowaniu !! Mniejsza z tym czytałam rozdział piąty i jest cudowny <3 Co ja gadam wszystko co napiszesz jest cudowne więc tu nie ma żadnej różnicy :D Diego usiadł z Lu. No po prostu aż mnie telepało z nerwów. No i ta denerwująca nauczycielka, która ma gadane : ,,Panno Ferro, musi się panienka zastanowić, albo Hernandez, albo Pasquarelli, to nie Baseball, żeby zaliczać wszystkie bazy.'' :''''D Najlepszy fragment hahah ! Czytam sobie dalej,a tu co Lu dostaje sms'a od Diego. Czego ty mnie tak ranisz ?! :D Z resztą myślałam, że Leon i Fede jakoś się nie prędko pogodzą, a tu proszę Leon jako pierwszy próbuję się pogodzić i zaczynają normalnie rozmawiać. tak mi szkoda Federico. Udawał, że jest uczulony, a tak naprawdę płakał :'''(((( Ale chyba najbardziej co mnie ucieszyło to to jak Diego obronił Fran przed Camilą więc wybaczam ci wszystko :D Ten fragment był cudowny haha :D No i to zakończenie rozdziału ! Dlaczego akurat w takim momencie ? A teraz gdy przeczytałam ten rozdział to po prostu opadła mi szczęka. TO BYŁ SEN ?! A miało być tak pięknie ;') Lu jaka zła wyłączyła budzik Fede hahaha No i w tym rozdziale Federico pogodził się z Leonem, a co z Diego ? Kurde chyba nie prędko się pogodzą, a szczególnie Fede bo on jest tak zazdrosny o Lu. Nie dziwi mnie to. No i ten monolog Lu *-* Leon ma rację, Fede powinien wyjść z cienia. Koniec po prostu kocham <333 Lu jaka pewna siebie i założyła się z Federico haha :D Cały czas się szczerzyłam do ekranu. Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńO matkoo.
OdpowiedzUsuńGenialny.
Z tym "Proponujesz mi sex" to pojechałaś.
Nie mogę.
Best rozdział EVER.
Czekam na następny.
Ciekawee co będzie się działo ;)
Kochammm
Alex
Rozdział boski kochana :*
OdpowiedzUsuńCzekam na szybki next :)
Pozdrawiam i życzę dużo weny,
Gabi <3
Co?
OdpowiedzUsuńTo był sen?
Jak mogłaś?
Najlepsza końcówka.
Nie mogę się doczekać nexta.
Buziaki ♥
Sen, naprawdę? O.o
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam, że się pogodzili ;)
Czekam na next
Musiałaś?? xD
OdpowiedzUsuńUwielbiasz tak robić xd
Kocham cie ale........DLACZEGO TO TYLKO SEN?!?!?
Ajj Feduś zazdrosny *-*
Serio Lu??
Wyłączyłaś mu budzik??
Aleś ty dojrzała ;-;
"-Proponujesz mi sex?
- Najlepszy w twoim życiu"
Kto by pomyślał że Lu będzie aż taka odważna ;3
Kocham ♥
Besos ;****