Diablo
~Leon~
Jadę czarnym BMW z tym kretynem i zastanawiam się czego on ode mnie chce? Po co do jasnej cholery wyciągał mnie z tego bagna? Jeżeli to miało być wynagrodzenie za te wszystkie lata to wole wejść do najbliższego banku pożyczyć te 10.000 euro, oddać mu i mieć nadzieje, że nie zobaczę go już nigdy więcej. Nagle samochód staje, a ja dostrzegam swój dom, mam zamiar wysiąść, ale Federico łapie mnie za ramię i zatrzymuje
- Czego ty ode mnie chcesz?
- Nie tak agresywnie Leon, musisz spłacić swój dług
- Podwieź mnie do banku, to oddam ci wszystko co do grosza
Włoch spojrzał na mnie i zaczął się śmiać, w jego oczach widać chłód, co mu się stało? Gdzie podział się ten sympatyczny chłopak, którym był kiedyś?
- Nie potrzebuje twoich pieniędzy, mam więcej hajsu niż ty inteligencji w swojej głowie patrząc na to, że trzymałeś narkotyki w samochodzie
Chce od Ciebie czegoś w rodzaju przysługi
- Nie mam, zamiaru wyświadczać Ci żadnych przysług, jesteś dla mnie frajerem i nie mam ochoty w niczym Ci pomagać
- A szkoda, najwidoczniej sam będę musiał przekazać Lu wiadomość
- Jaką wiadomość?
- Nie chciałeś mi pomagać więc czemu miałbym Ci co kolwiek powiedzieć?
Cholera, mdli mnie na wieść, że Włoch może tak po prostu do niej wejść i powiedzieć jej coś, co najprawdopodobniej wywołało by łzy na jej pięknej twarzy, musze przecież ukryć przybycie Federico przed Lu
- Dobrze a więc co mam jej przekazać ?
- Wiedziałem, że się zgodzisz, a więc widzisz Leon, podróżuje po całym świecie, na mój widok mdleje większość kobiet, ale jeszcze większa część tych dziewczyn ląduje u mnie w łóżku, uprawiałem seks, z większością moich fanek, ale prawda jest taka, że żadna z nich nie dała rady zaspokoić mnie tak, jak robiła to ona
- I co mam wejść do niej i powiedzieć Federico wrócił i ma zamiar cię przelecieć więc ubierz się ładnie i w drogę, bo przecież jest sławny i nie może czekać. Jeżeli mam jej to powiedzieć, to wole od razu dać Ci za nią odpowiedzieć, Ludmila nie wskoczy Ci do łóżka, jak pierwsza lepsza dziwka
- Cholera, a wydawało mi się, że przez te ostatnie miesiące, po zaliczeniu tych wszystkich facetów, to nią właśnie jest, bardzo trafne określenie Verdas, dziwka to chyba najlepsze określenie Ludmily
Doznałem szoku, jak on może mówić tak o Lu, przecież to przez niego blondynka zachowuje się tak, jak się zachowuje
- Nigdy więcej nie waż się mówić tak o mojej przyjaciółce
- Wysłuchaj mnie do końca Leoś, przekażesz jej też, że mam bardzo duże wpływy i w jednej chwili wszyscy mogą dowiedzieć się, że w twoim aucie znaleziono narkotyki,
a wtedy nikt nie będzie chciał cię już zatrudnić, powiedz jej też, że Lorenco jest moim bardzo dobrym przyjacielem i że w mgnieniu oka Diego, Fran i Camila tracą pracę, a i jeszcze jedno co do Violetty, to podkradnięcie jej menażera wcale nie będzie trudne, a wypisanie jej najgorszej recenzji przez krytyków jest cholernie osiągalne, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja
- Czy ty masz jakiś problem Federico?
- Nie, ja po prostu mam ochotę ją przelecieć, a i jeszcze jedno
Włoch szuka czegoś, w kieszeni swojej marynarki po krótkiej chwili wyciąga z niej portfel i małą, białą kartkę, bierzę do ręki plik pieniędzy i podaje mi z ową karteczką
- Daj jej te pieniądze, niech kupi sobie coś ładnego, dodaj że lubie czarną koronkę, na kartce ma mój adres, na zjawienie się ma czas do 22:00, jeżeli nie przyjdzie to załatwie wszystko tak, abyście zostali bez pracy już jutro, a teraz spierdalaj, miło było Cię widzieć Verdas
Wysiadam z samochodu mojego byłego, najlepszego przyjaciela i zastanawiam się jak ja o tym wszystkim powiem Lu, a Włoch odjeżdża z piskiem opon.
~Violetta~
Wjeżdżam na teren mojej posesji, Ludmila nadal śpi, jak ja jej do cholery jasnej powiem, że Federico wrócił, a co gorsza, że dzięki niemu Leon wyszedł na wolność, chodziasz z drugiej strony, nie każdy zdobył by się na coś takiego. To co zrobił było bardzo miłe, a my przesadzamy z osądzaniem go o to wszystko. Wyjechał to wywołało szok i depresję w naszej paczce, ale przecież to wyszło mu na dobre jest sławny, pomaga nam, a nawet zatrudnia Leosia do tego, żeby zorganizował jego koncert, powinniśmy mu być za to wdzięczni.
Wydaje mi się, że czas na wybaczenie wszystkich jego win, nadszedł właśnie teraz, od dziś, obiecuje sobie, że nie powiem o Fede żadnego złego słowa
- O matko, zasnęłam, gdzie my jesteśmy?- słyszę głos zaspanej blondynki, nadszedł właśnie moment na to, aby powiedzieć jej całą prawdę, przecież Fede, zachował się w porządku, wobec mojego narzeczonego, teraz ona musi się o tym dowiedzieć
- Lu, nie wiem jak przyjmiesz to do wiadomości, ale musisz o tym wiedzieć, Federico wrócił
Blondynka patrzy na mnie przez chwilę, czekam na jej łzy, na krzyk i złość, ale ona zamiast tego spuszcza głowę w dół i leciutko się uśmiecha
- Wiem, napisał mi list w, którym zaprosił mnie na swój koncert
- Ale jak to wiesz? Jaki koncert ? Kiedy ?
Tylko te słowa udaje mi się z siebie wydusić, ona o wszystkim wiedziała i tak po prostu siedziała i nic nie mówiła, po co z Leonem martwiliśmy się jak o jej reakcje, skoro Lu wiedziała?
- Wczoraj dostałam list w którym napisał, że ma nadzieję, że zjawie się na jego koncercie, ale to i tak nie ważne. Co z Leonem? Kto wpłacił kaucje?
- Fede
- Ale skąd on wiedział?
- Nie wiem, przecież nie siedze mu w głowie Lu, a i jeszcze jedno Fede zatrudnił Leona do przygotowania koncertu
Blondynka posłała mi zdziwione spojrzenie, ruszyło ją to, napewno w głębi ducha wszystko mu już wybaczyła
- Jestem w szoku
- Wiem kochana ja też byłam w szoku, kiedy komisarz mi o tym powiedział, a tak w ogóle to myślisz, że Leon jest już w domu ? Czy pojechał ze swoim wybawicielem na piwo, znając ich pewnie siedzą w jakimś barze, i obgadują co i jak odnośnie koncertu, chodź wejdziesz i zrobimy jakiś obiad
- Dobrze chodźmy, ale jeżeli chodzi o Włocha to nadal jestem wściekła, w sumie to dziwie się tobie, że potrafisz tak normalnie o nim mówić
Obydwie wychodzimy z mojego fioletowego audi, i kierujemy się w stronę drzwi
- Lu, każdy zasługuje na drugą szanse
Podchodzimy do wejścia, a ja ciągne za klamke, drzwi otwierają się, najwidoczniej Leon jest w domu, tak jak myślałam mój mężczyzna wychodzi z kuchni
- Musimy pogadać Lu
A każde następne słowo padające z jego ust, sprawiało, że przestałam wierzyć w niewinność Federico.
~Lorenco~
Jestem w biurze, siedze na krześle i czekam na telefon od Federico, w którym powie mi co mam robić z bandą tych kretynów, najchętniej od razu bym ich zwolnił, ale nie taki jest plan, dziewczyna daje mojemu przyjacielowi, tego czego on chce, a ja i tak ich zwalniam. Oczywiście on nie wie o moi zamiarze, ale nie musi o tym wiedzieć, w sumie będzie brakowało mi tego denerwowania Hernandeza, jest taki uroczy kiedy się denerwuje, tak dla objaśnienia jestem gejem, nie pociągają mnie dziewczyny, podrywanie Resto to tylko takie małe gierki między mną, a Diego.
~Ludmila~
Panorama miasta i chłodna ściana w moi pokoju, o którą byłam oparta
dawały mi zapomnieć o smutku jaki obecnie we mnie siedział, jak on tak może? Co się stało, że ON tak się zmienił? Oczywiście muszę przystać na jego ofertę, nie pozwolę na to, aby które kolwiek z moich przyjaciół cierpiało przez moje głupie błędy. Zrobię z nim to co robiłam z masą innych facetów, przecież to nic takiego, przyzwyczaiłam się do wykorzystywania. Cholera, kogo ja próbuje oszukać? Przecież ja go kocham, i zrobię wszystko, żeby było tak jak dawniej.
Na zegarze wybija godzina 20 czas przygotować się do spotkania, rozbieram się i udaje do łazienki, Diego jeszcze nie wrócił, ale to żadna nowość, pewnie upija się w pabie obok, tak właśnie radził sobie z odejściem Fran, a to niby ja byłam ta zła. Wchodzę pod prysznic, odkręc kurek, na moje ciało pada strumień ciepłej wody, czuje jak wszystkie moje problemy spływają z brudną wodą do rur. Wychodzę z pod prysznica wycieram ciało ręcznikiem i zakładam nową, czarną bieliznę, w głębi serca mam nadzieje, że spodoba mu się mój zakup, nie mam zamiaru zakładać na siebie nic więcej, założe na ciało płaszcz i nię będzie widać tego, że nie mam na sobie nic po za bielizną, przecież idę tam tylko po jedno, nie będę się niewiadomo jak do niego stroić.
Pierwszy raz w życiu prostuje włosy, chce wyglądać dziś zupełnie inaczej, bardzo mocno maluje oczy i usta, muskam delikatnie twarz pudrem i jestem gotowa do wyjścia.
Zamawiam taksówkę i zakładam na ramiona płaszcz, chce jak najszybciej znaleźć się u niego, zrobić to co mam zrobić i wrócić do swoich czterech ścian, nie mogę powiedzieć o niczym Diego, przecież on już nigdy się do mnie nie odezwie. Schodzę po schodach i wpadam do taksówki, podaje kierowcy karteczke z adresem i zdaje się na niego, ponieważ nie mam pojęcia gdzie znajduje się ta ulica. Patrzę przez szybę na budynki, które mijamy, po chwili znajdujemy się na jednym z bogatszych osiedli, kierowca zatrzymuje się, podaje mu pieniądze i wysiadam kieruje się do drzwi na których widnieje nazwisko Włocha, dzwonię dzwonkiem, a po chwili drzwi otwietają się, a moim oczom ukazuje się męska, dobrze zbudowana sylwetka
- Witaj Ludmilo
- Witaj Federico
Chłopak uchyla drzwi szerzej, dając mi do zrozumienia, że mam wejść, czuje jak nogi odmawiają mi posłuszeństwa, przez moje ciało przebiegają przyjemne dreszcze, a jedyne o czym myśle to, to jak bardzo go pragnę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeżeli chodzi o rozdział to przepraszam za to, że jest tak krótki, ale zależało mi , aby wszystko skończyło się tak przed jutrzejszym rozdziałem, a teraz wypowiedź skierowana do fanów Fede, którzy znienawidzą mnie po tym rozdziale, chce mi powiedzieć jedno wielkie PRZEPRASZAM <3 Wiem, że stawiam Federico w bardzo złym świetle, ale to dopiero początek opowieści i pamiętajcie, że jeszcze dużo może się w nim wydarzyć <3
Pozdrawiam i liczę na to, że wam się spodoba <3
Kochanie przepraszam że tak późno ale byłam na basenie a teraz ide na kolacje. Ale objecuje że jak tylko zjem od razu skomentuje <3
OdpowiedzUsuńSpokojnie, jedz powoli
UsuńSmacznego <3 XD
Nie wiem co mam teraz czuć. Z jednej strony cie nienawidze przez to co zrobiłaś z moim przyszłym mężem <3 Ale z drugiej strony tak bardzo cie kocham ze nie umiem się na ciebie gniewać ;****
UsuńNie no co ty?! Jak ty mogłaś przerwać w takim momencie?!?!
Mam nadzieje że za niedługo bedzie Fedemiłka <3 <3
Nie pisałam tego na początku więc napisze to teraz: PIERWSZA!!!!
Czuje się troche urażona jak pomyśle sobie że Diego ma większe branie u CHŁOPAKÓW niż ja -,-
Kochanie dawaj mi tu szybko nexta bo nie wytrzymam ^-^ *_* <3
A i mam jeszcze jedno pytanko: ja masz na imie bo strasznie mnie to ciekawi ;***
Mam na imię Ola XD
UsuńSpokojnie, co do Fedusia to nie wszystko jest jeszcze wyjaśnione, więc od nienawidz mnie ;(
Co do Fedemiły to nie będzie jej zbyt szybko, w mojej głowie mam opracowany już cały blog, więc pisanie kolejnych rozdziałów nie stanowi dla mnie problemu, a Fedemila NAPEWNO sie pojawi <3
Co do Diego, to masz racje chłopak ma większe branie u facetów niż nie jedna dziewczyna, ale co poradzisz taki Słodziak z niego, że ludzie nie dają rady się mu opszeć XD
Ooo jakie śliczne imie <3
UsuńAww nie moge sie na ciebie gniewać ^-^
No może i jest śłodziakiem ale bez przesady. A potem sie dziwić ze tyle dziewcxyn jest samotnych!! Wszyscy za Diego biegają -,-
Hahahahaha XD
UsuńI bardzo dobrze, że się nie gniewasz <3
Ogólnie to przypominam Ci o LBA już czwarty raz kochanie, nie żeby coś, ale nie moge doczekać się twoich odpowiedzi kochanie <3
Jutro już na sto pro. zrobię ;**
UsuńTrzymam cię za słowo ;*
UsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńFede to... Nie będę się nawet wyrażać...
Biedna Ludmi :(((((((
Po prostu mnie zamurowało XD
Czekam na next <333
Besos<333
Dziękuje <3
UsuńYyyhyyyyy....
OdpowiedzUsuńCzyli... czekaj.
Lorenco=gej
Federico=zboczeniec
Ludmila=dziwka
Leon=niewinny bandyta, który miał w samochodzie nie swoje narkotyki
Violetta=.... na nią brak mi określenia.
Ola=najwspanialsza pisarka świata =)
Ten rozdział=WOW!! Słów mi zabrakło =o ★☆★☆★☆
Kofam cię!!!
Pytanko.
Czy ty dodajesz codziennie rozdział?
O bosz! Ale mega!!!
MECHI♥♡♥♡
Tak, rozdziały są codziennie po godzinie 20 <3
UsuńDziękuje za komentarz, Pozdrawiam i zapraszam na next <3
Serio!!!
OdpowiedzUsuńTy chyba naprawdę chcesz mnie wkurzyć.
Jak można kończyć w tym momencie?!
Myślałam, że będzie jak zawsze. Przyjedzie pogodzą się... a tu nie!
Czekam na następny! ;D
Hahaha nie, nie będzie tak łatwo jak myślisz <3
UsuńPrzepraszam za urwanie w takim momencie, ale to zostawia was w niepewności, a o to w końcu chodzi :D
Jestem kochana przepraszam że tak późno.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudny *-*
Nic tu więcej nie jestem w stanie napisać :p Reszta poniżej :)
Zacznę od Fede.
Mam jakieś takie dziwne przeczucie, że skoro Fede wiedział o tym co Lu robiła, to może przez to się tak pogrążył, może on ją kochał i z bulem wybrał kariere, przecież na jego zmianę charakteru, co wymieniłaś nie jednokrotnie w rozdziale, musiał wpłynąć jakiś czynnik. Nikt, ale to nikt nie zmienia się bez powodu, zmieniamy się na gorsze przez ból, cierpienie itp., a na lepsze przez wręcz przeciwne czynniki tp tych od zmiany n gorsze.
Czyli może to przez Lu Włoch się tak zmienił, tak jak ona przez niego. To by nawet pasowało oboje zkochani w sobie, rozłąka, ból, złamane serce, dziewczyna szuka pocieszenia w najgorszy sposób, zmienia się na gorsze, chłopak się o tym dowiaduje, rozpacza, szuka pocieszenia tak jak ona, zmienia się na gorsze. Wssystko pasuje, sama napisałaś że to dopiero początek, ale to tylko moje durne przypuszczenia.
Woglóle to wyobrażam sobie jakąś taką rozmowę Federa i Lu w stylu:
- Ja ciebie kochałam rozumiesz ? A ty wybraleś kariere to wszystko przez ciebie, to przez twój wyjazd jest jak jest. Myślałam że coś do mnie czułeś, ale widać pomyliłam się. To tylko moje dziwne przypiszczenie słów Lu, które raczej nie jest trafne.
Lu jest lepsza od niego, to on lądował w łóżku ze swoimi fankami, a teraz jeszcze to... ona niby ćpała i puszczala się, ale przynajmniej robi coś dla swoich pryjaciół zależy jej na nich,a on nie jestem w stanie go opisać, nie da się....
Teraz jeszcze bardziej pokochałam twój blog , niby moejgo Fedusia stawiasz w złym swietle, ale to dodaje jakieś, sama nie wiem urokowi, ciekawości rozdziałą.
Inni piszá czemu przerwałaś w takim moemncie, a ja uwielbima taki koniec bez końca(maslo maślane) dzięki temu kolejny rozdział czytam z większym zaviekawieniem.
To już tyle :) Czekam na nexta ;) Ciepłe pozdrowionka o buziaki
Twoja Mini ;* <3
O matko, dziękuje kochana, jak widać rozumiemy się bez słów <3
UsuńA weź ty...
OdpowiedzUsuń