~Francesca~
Marco jest taki kochany. Od pewnego czasu codziennie robi mi śniadanie i kolację. To do niego niepodobne, ale mimo wszystko podoba mi się to. Nie muszę harować, męczyć się i trudzić. Mój Misio chodzi na zakupy za mnie, a gotowanie idzie mu coraz lepiej. Mam na niego idealny wpływ. Teraz czekam na poranną kawę i świeżo pieczone francuskie rogaliki z czekoladą.
- Fran? Jaki masz grafik w tym tygodniu? - pyta podenerwowany.
- Spokojnie, ustaliłam sobie zajęcia na ludzkie godziny i spędzimy więcej czasu razem. O ile ty nie będziesz miał tych wszystkich treningów rugby, to w sobotę możemy trochę poszaleć - podchodzę do Marco i przytulam się do jego pleców. Doskonale wiem jak bardzo stara się powstrzymać przed rzuceniem mnie na kanapę i pieprzeniem pół dnia. Uwielbiam tak na niego działać. Niestety czas goni, a ja chcę jeszcze opowiedzieć mu coś co mega mnie zdenerwowało.
- Misiu, wiesz co mi się ostatnio przytrafiło? Przejęłam klasę zaawansowaną z języka włoskiego od tej blondyny Eleonore Smith. Już na drugich zajęciach widziałam, że coś jest nie tak z jedną uczennicą, ale to ignorowałam. W czwartek szeptała coś do swojej koleżaneczki to jej powiedziałam - nie do końca grzecznie, ale o tym Marco nie musi wiedzieć - żeby wstała i opowiedziała klasie o czym tak zawzięcie plotkuje. No i ona powiedziała, że jestem puszczalską dziwką i suką i nie powinno się dopuszczać takich pierdzielonych wariatek do pracy z młodzieżą. Dodała, że sieję terror w szkole i wyszła z zajęć, trzaskając drzwiami jak jakaś wściekła księżniczka.
Travelli ściska mnie mocno i tłumaczy, że to pewnie okres buntu i przejdzie tej dziewczynce. Dobrze, że jak zwykle nie domyśla się całej prawdy. W końcu skądś bierze się moja sukcesywność w pracy, ale na pewno nie z cierpliwości do uczniów. Lubię się tak bezpodstawnie pożalić się nad sobą. Po chwili Marco stawia przede mną pyszne śniadanko i pyta spokojnie:
- Cami przychodzi do nas w przyszły weekend? Trenerowi ubzdurało się, że mam obejrzeć zagrane przeze mnie mecze z ostatniego sezonu. To niby ma zwiększyć efektywność gry. Może wpadnie na kawę czy coś to poplotkujecie, co? Nie chcę żebyś się nudziła jak będę oglądał samego siebie.
Nie mam pojęcia co powiedzieć. Nie mogę tak nagle zapragnąć zobaczyć tysięcznego meczu Marco, ale nie powiem też że mam dosyć Torres. Nie wiem jakim cudem przez te wszystkie lata od końca liceum nie znudziło jej się namawianie mnie do zmiany. Papla o tym za każdym razem gdy się widzimy. Rzygam tym, a Camila dalej trwa przy swoim. Nie wiem co mam robić. Jakbym jej kazała spierdalać to zwaliłoby mi się pół. Ostatecznie wybieram drogę, która zawsze działa. Teatralnie płaczę się na środku kuchni. Marco już o nic nie pyta tylko mocno mnie przytula. Opanowuję się i słucham bicia serca mojego Misia.
- Skarbie, musimy się zbierać. Jest późno, a chyba nie chcesz żeby trener mnie wykastrował za spóźnienie?
~Violetta~
Leniwie przecieram oczy. Na dworze jest już jasno, a Leon dalej śpi jak zabity. Osobiście twierdzę, że to przez za dużą ilość jedzenia, ale on upierałby się że nasze nocne zabawy tak go wyczerpują. No nie ważne. Mój książę z bajki też kiedyś musi wstać. Wpadam na pomysł, skoro tak grzecznie śpi to ja go tak samo grzecznie obudzę. Siadam na nim okrakiem i delikatnie muskam jego wargi swoimi. Czuję jak uśmiecha się po nosem. Zaczyna łapczywie oddawać pocałunki. Tu go mam. Szybko podnoszę się i ściągam z niego kołdrę.
- Skarbie, wstawaj! Spóźnimy się do pracy. Znaczy się, ty się spóźnisz bo ja mam do nadrobienia jakąś papierologię w domu. Kto w ogóle wymyślił, że architekt ma wypełniać dokumenty? - swoją wypowiedź kończę wychodząc z pokoju.
- Violu, goń do łazienki się szykować, a ja w tym czasie upichcę coś niesamowitego. Masz jakieś konkretne życzenia? - Leon rusza sugestywnie brwiami.
- Tak. Mam jedno - mój kochany mężuś spogląda na mnie pytająco,a ja powoli i seksownie się do niego zbliżam. - Kotek, zrób babeczki malinowe z białą czekoladą. Widzę zawód w jego oczach, który po chwili zamienia się w iskierki radości. Biegnie do kuchni jak poparzony i krzyczy:
- Idź się szykować.
Chyba nie mam wyboru. Biorę prysznic, spłukując z siebie delikatny dotyk Leona. Przypominam sobie jak fatalne były początki naszej znajomości. Najpierw kłótnie, potem akcja z obozem. Na szczęście Ludmila wspierała mnie we wszystkim. No właśnie. Ludmila. Ani ja, ani Leon nie mamy z nią żadnego kontaktu. Razem uznaliśmy, że tak będzie lepiej. Początkowo Lu przychodziła co tydzień. Każde z nas płakało z tego samego powodu, ale wiedzieliśmy że to nic nie da. Leon przechodził depresję, a towarzystwo Ferro wszystko pogarszało. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Może i się nie widujemy, ale stan mojego męża jest o niebo lepszy. Pomimo, że dalej tęskni za Federico to nie zmaga się już z chorobą. Oboje spełniamy się zawodowo. On szef kuchni, a ja znana pani architekt. Wychodzę z nagrzanego prysznica i szybko wycieram swoje ciało. Zakładam luźny dres. Kto bogatemu zabroni? A tak na serio, co się będę kisić w ciasnych ciuszkach skoro i tak zostaję w domu. Leon puka do drzwi i wchodzi do łazienki. Już chcę mu powiedzieć, że jestem jeszcze nieumalowana i potrzebuję dziesięciu minut na ogarnięcie, ale zamiast tego zaczynam się śmiać. Mój kochaś patrzy na mnie jak na idiotkę, a ja i tak dobrze wiem że on wie dlaczego się zacieszam. Leon stoi oparty o framugę drzwi w samych bokserkach z zarzuconym na to fartuchem z Superman’em. Kostium eksponuje wszystkie mięśnie bohatera, a jego gacie są tak ciasne, że normalny facet jęczałby z bólu. Podchodzę do Verdas’a, ściągam mu fartuch i rzucam go na podłogę. Całuję go namiętnie i szepczę prosto w usta:
- Nie musisz zakładać tego fartucha, żeby mi się podobać. Mimo to jeden punkt dla ciebie za rozśmieszenie mnie – nie pozwalam mu nic powiedzieć, zamykając jego usta kolejnym cudownym pocałunkiem. Ostatecznie z wielką niechęcią odrywam się od mojego Leosia i mówię:
- Skarbie, jesteś spóźniony do pracy.
- Skarbie, nie jestem spóźniony do pracy – odpowiada Leon, przedrzeźniając mnie. Patrzę na niego zdziwiona. Przecież jest prawie dziewiąta, a on ma na ósmą.
- Wziąłem urlop. Muszę pozałatwiać kilka spraw – uśmiecha się do mnie promiennie.
- W takim razie chodźmy zobaczyć co tam dobrego upichciłeś – chwytam go za rękę i ciągnę go kuchni. Razem jemy kolejne z wybitnych osiągnięć kulinarnych Leona. Nie wiem co to jest, ale ważne że nieziemsko pyszne. Rozmawiamy o dzisiejszym dniu. Ostatnio oboje jesteśmy zabiegani. On otwiera nową filię restauracji pod miastem, a ja mam milion zleceń. Ustalamy, że dzisiaj spędzimy miły wieczór z maratonem filmów. Oczywiście horrorów żebym miała pretekst do przytulania się do niego, a on do obejmowania mnie. Tak jak za dawnych czasów.
~Diego~
- Teraz musisz postarać się postawić drugą nogę, tak jakbyś chciał zrobić krok do przodu. To nie jest takie trudne.
- Ludmila, nie jesteś na moim miejscu i nie wiesz przez co teraz przechodzę, więc daruj sobie te swoje mądrości - odpowiadam dość ostro mojej przyjaciółce. Rozumiem, że ona chce mi pomóc, ale w taki sposób tylko mnie denerwuje.
- To nie ja pchałam Cię na wózek inwalidzki, możesz podziękować za tą "cudowną" zdolność swojemu kochanemu oprawcy, którego po całym zdarzeniu wcięło w pizdu - jej głos to mieszanka żalu, rozpaczy i złości w jednym. Zresztą jak zawsze kiedy mowa o panu "Mam was w dupie i wyjeżdżam gdzie tylko sobie zapragnę, bo nie potrafie zebrać się w sobie i jak człowiek porozmawiać o zaistniałym problemie, który mówiąc szczerze bardzo zranił moje uczucia "
- Przepraszam, nie powinnam w ogóle o nim wspominać. I mimo, że tęsknie za nim i chciałabym, żeby był obok to jest czubkiem, tak rozumiesz to? Jest czubkiem. Słyszałeś nazwałam go czubkiem? - dziewczyna uśmiecha się szeroko i patrzy na mnie z ekscytacją w oczach - nazwałam go źle. Pierwszy raz od jego wyjazdu. Jestem z siebie taka dumna.
- Nie ekscytuj się tak, bo od boku wygląda to żenująco
- Czy ty zawsze musisz podcinać mi skrzydła?
- Przyjaciółko, nie mam pojęcia o czym ty do mnie mówisz - odpowiadam z niekrytą nutką sarkazmu
- Jesteś kretynem
- Niepełnosprawnym kretynem - poprawiam przyjaciółkę, która od razu spuszcza głowę w dół - Może zmieńmy temat. Myślisz, że jeszcze kiedyś będę mógł chodzić? - zadaje jej pytanie, mimo, że sam doskonale znam odpowiedź. Szanse, że będę mógł chodzić są nikłe. Bójka z Federico spowodowała połamanie nóg, zerwnie ścięgien i dość ważnych nerwów co uczyniło mnie niepełnosprawnym. Mimo wszystko i tak nie jest źle, gdyby nie Lu, która walczyła o moje życie z lekarzami najprawdopodobniej leżałbył teraz w grobie.
- Moim zdaniem dasz radę i udowodnisz tym zasranym doktorką na co Cię stać.
- Dziękuje, że tak we mnie wierzysz. To naprawdę dużo dla mnie znaczy - kładę rękę na ramieniu przyjaciółki - Jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Jesteś moją BFF
- Tak to zdecydowanie najlepsze określenie naszych relacji - Najlepsi przyjaciele na zawsze, kilka lat temu byłem gotowy zrobić wszystko, żeby tylko skraść klucz do jej serca, a teraz stoje bezradny i widzę ją w zupełnie innej roli. Po tym wszystkim uznałem, że kocham ją, ale nie w ten sposób. Mogę nazwać ją kompanką, siostrą i towarzyszką, ale nigdy nie nazwałbym jej "miłością swojego życia" . Szkoda tylko, że zorientowałem się o tym tak późno, gdyby nie moje wahania to wszystko byłoby dobrze, a co najważniejsze Ludmila nie żyłaby moim kłamstwem. Nadal nie powiedziałem jej, że przy naszym pocałunku nazywała mnie Federem. Źle mi z tym, ale wydaje mi się, że nie powinniśmy wracać już do przeszłości, która nie ma już zbyt wielkiego znaczenia.
- A tak w ogóle, to jak idzie Ci z tym twoim nowym boyfriendem? Rayanem tak? - blondynka delikatnie kiwa głową na "tak", jednak po jej minie sądze, że będzie kolejnym wybrakowanym elementem jej życia
- Rayan to nie moja bajka
- Czemu? Jest przystojnym włochem, o grzyweczce wysoko postawionej na żel, na dodatek uwielbia literaturę angielską i pisze poematy, którego z punktów twojego "idealnego mężczyzny" nie spełnia?
- Jest delikatny w łóżku, nie lubi dawać klapsów w pupę i ma małego penisa, te trzy argumenty w zupełności mi wystarczają - normalna osoba na moim miejscu wybuchła by jej śmiechem w twarz, ale ja niestety przerabiam ten scenariusz już poraz setny
- No tak, normalne dziewczyny pragną w związku być kochane, a ty od związku oczekujesz dominacji swojego partnera w łóżku, poza tym porównywanie facetów do Pasquarelliego nie pomoże Ci w znalezieniu miłości swojego życia.
- Diego przepraszam za określenie, ale chuj Ci do tego. Federico jest moim ideałem i chce mieć przy sobie kogoś takiego jak on.
- Masz chore podejście - no dobra, to przeze mnie ona cierpi, to przeze mnie porównuje ich wszystkich do siebie i to przeze mnie jest sama, ale to Federico wyjechał i nie mogę się za to obwiniać. Cholera jasna, zaprzeczam sam sobie.
Nagle po pomieszczeniu rozlega się huk drzwi, no tak w końcu znajdujemy się w szpitalu, a w takim miejscu ludzie nie mają za grosz prywatności. Do pokoju wchodzi mój gówny lekarz, który pomaga mi w rehabilitacjach pan Jackson Hanks, jest jednym najlepszych w swoim fachu, kolejna zasługa Lu, ściągnęła go dla mnie ze Stanów.
- Pani Ferro, mógłbym prosić panią o wyjście? - zwraca się do blondynki, na co ta żegna się ze mnią i spełnia polecenie doktora.
- A więc panie Hernandez mam dwie wieści. Dobrą i złą. Którą, chciałby usłyszeć pan jako pierwszą?
- Dobrą - mężczyzna zerka na mnie spod swoich firmowych Ray Banów
- Za jakiś tydzień będę mógł wypisać pana do domu, jedynym warunkiem jest to, że zamieszka pan z opiekunem, a w tej roli widzę tylko panienkę Ferro. Oczywiście, jeżeli wyrazi zgodę nad opieką nad panem
. - A zła?
- Dalsze rehabilitacje będą zbędnę, z pana niepełnosprawnością nie da się zrobić już nic.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Wiem, pewnie dostane OPIERDOL za kolejny "skok" w przyszłość, ale to była ostatnia tak podróż. Teraz czas będzie leciał normalnie :)
W NEXCIE SPODZIEWAJCIE SIĘ POWROTU PEWNEJ POSTACI :D
WY JUŻ WIECIE O KIM MOWA <3
POZDRAWIAJĄ WAS
OLA I MAR <3
- Jest delikatny w łóżku, nie lubi dawać klapsów w pupę i ma małego penisa, te trzy argumenty w zupełności mi wystarczają - normalna osoba na moim miejscu wybuchła by jej śmiechem w twarz, ale ja niestety przerabiam ten scenariusz już poraz setny
- No tak, normalne dziewczyny pragną w związku być kochane, a ty od związku oczekujesz dominacji swojego partnera w łóżku, poza tym porównywanie facetów do Pasquarelliego nie pomoże Ci w znalezieniu miłości swojego życia.
- Diego przepraszam za określenie, ale chuj Ci do tego. Federico jest moim ideałem i chce mieć przy sobie kogoś takiego jak on.
- Masz chore podejście - no dobra, to przeze mnie ona cierpi, to przeze mnie porównuje ich wszystkich do siebie i to przeze mnie jest sama, ale to Federico wyjechał i nie mogę się za to obwiniać. Cholera jasna, zaprzeczam sam sobie.
Nagle po pomieszczeniu rozlega się huk drzwi, no tak w końcu znajdujemy się w szpitalu, a w takim miejscu ludzie nie mają za grosz prywatności. Do pokoju wchodzi mój gówny lekarz, który pomaga mi w rehabilitacjach pan Jackson Hanks, jest jednym najlepszych w swoim fachu, kolejna zasługa Lu, ściągnęła go dla mnie ze Stanów.
- Pani Ferro, mógłbym prosić panią o wyjście? - zwraca się do blondynki, na co ta żegna się ze mnią i spełnia polecenie doktora.
- A więc panie Hernandez mam dwie wieści. Dobrą i złą. Którą, chciałby usłyszeć pan jako pierwszą?
- Dobrą - mężczyzna zerka na mnie spod swoich firmowych Ray Banów
- Za jakiś tydzień będę mógł wypisać pana do domu, jedynym warunkiem jest to, że zamieszka pan z opiekunem, a w tej roli widzę tylko panienkę Ferro. Oczywiście, jeżeli wyrazi zgodę nad opieką nad panem
. - A zła?
- Dalsze rehabilitacje będą zbędnę, z pana niepełnosprawnością nie da się zrobić już nic.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Wiem, pewnie dostane OPIERDOL za kolejny "skok" w przyszłość, ale to była ostatnia tak podróż. Teraz czas będzie leciał normalnie :)
W NEXCIE SPODZIEWAJCIE SIĘ POWROTU PEWNEJ POSTACI :D
WY JUŻ WIECIE O KIM MOWA <3
POZDRAWIAJĄ WAS
OLA I MAR <3
Ninka <3
OdpowiedzUsuńhehe ♥ Kocham Mocno ;* Moja ♥ Wypełnię cały komentarz ♥ serduszkami dla Ciebie ♥ Mam manię serduszkową >.< heehehe ♥ Jak się robi nutki? A dobra nie wiem xd Na samym wstępie chciałabym cie bardzo, ale to bardzo przeprosić,♥ bo przeprosiny ci się należą. ♥ Ja jak to beznadziejna i leniwa ja xd Nie komentowałam, za co przepraszam. Ja nie wiem, jak ty to robisz. JAK TY TO ROBISZ? Ja się pytam! ♥Jak robisz to, że piszesz tak zajebiste ♥ rozdziały. Jak ty to robisz, że piszesz tak bosko!? ♥ Jak? No proszę ja cię♥, powiedz mi, tylko to chcę ;>♥ No nie może chcę też twój talent ^^ haha ♥ Twoich czytelników♥, komentatorów♥ i obserwatorów♥, kiedy widzę ile ich jest normalnie zazdrość pożera mnie żywcem ♥ Serio ♥ Coś z tym mam :) ahah ♥ Ja wiem jedno, TY♥ mnie nauczysz.♥ MUSISZ! Nauczysz tylko mnie ♥ Będziesz moją osobistą najlepszą nauczycielką Oluś ♥ Ja wiem, że ty to zrobisz, bo nie masz innego wyjścia ♥ Nie mogę się doczekać kiedy będzie Pan Pasquarelli ♥ Kiedy mi go oddasz, żono mojego męża? ♥ No kiedy? Niech mnie ktoś pierdolnie i to tak porządnie. Bo coś ze mną nie tak? ♥ Luśka i Diego jako przyjaciele?♥ Yyy... nie. Po tym co zrobił? Nie, to nie wchodzi w grę. ♥ Dalej tego nie trawię. Fran, szkoda gadać. Boję się o nią, ona taka nie może być! Cóż poradzić.
UsuńTo chyba na tyle. Kończę ten nudny i KRÓTKI komentarz ♥
Kocham cie mocno, mocniutko Miśka <3 I ♥ you....
Serduszkuje ci! ♥♥♥♥♥♥♥♥
Pa ;* Kocham! ♥
Julcia ♥
Ps. Czekam na twój kom na moim blogu do którego wczoraj dałam ci linczka ;* ♥ Kocham jeszcze raz! ♥
Jeju ile serduszek xd
UsuńWszystkie Dla Ciebie Oluś ♥♥♥♥♥♥
UsuńJaka kochana <3
UsuńWrócę <3
OdpowiedzUsuńBiedna Lu.... Biedny Diego
UsuńPrzez chwile myslalam ze ten Ryan to Fede.. ..
Ale co z nim teraz sie dzieje????
Jeju szybko next <3
K.C <3
Nie, Rayan to nie Fede !!!!
UsuńFede wróci za niedługo <3
KC również <3
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
UsuńCzemu Diego zdał sobie sprawę z tego, że nie kocha Lu w TEN SPOSÓB dopiero teraz?! Teraz nie będzie chodzić, i ma nauczkę.
Z resztą powinien powiedzieć jej CAŁĄ prawdę...
León i Violetta, pomimo że nie kontaktują się z najlepszymi przyjaciółmi, mają chyba najlepiej :3 Kochają się, pracują w wymarzonych zawodach... Żyć nie umierać :)
Jestem ciekawa, kiedy Fede wróci... On i Lu zasługują na szczęście, ale nie doznają go, póki nie będą razem... Kiedy on sobie z tego zda sprawę?? xd
Czekam na nexta <3
Hahaha Fede za niedługo wróci do świata żywych XD
UsuńCudo *o*
OdpowiedzUsuńFran to podał suka -.-
Dobrze ze z Leośkiem już lepiej ♡
Lu i Diego jako BFF no i takich ich lubię ♥
Nie mogę się doczekać powrotu tego kogoś ;)
Mam prośbę mogła byś zajrzeć do zakladki zapytaj bohatera bo zależy mi na odpowiedzi XD
Kocham ♥
~care~
Sorcia że sie upominam ale w moim pytaniu w "zapytaj bohatera" najbardziej zależało mi na odpowiedzi Lu, chyba to przeoczyłaś kochana ♥
Usuń~care~
Ten "ktoś" zmieni bardzo dużo rzeczy w życiu bohaterów. A co do pytania to Ludmila odpowiedziała na swoje pytanie trochę niżej xd
UsuńBoski kochana!!! Boski chociaż nie bardzo rozumiem to mi się bardzo podoba xD
OdpowiedzUsuńNo wiem mojego myślenia nikt nie zrozumie xD
A ja chyba wiem kto wróci, tak ja wiem wiem !!!! Ale mam zaciesz xD
Czekam na nexta i zapraszam do mnie na nowy rozdział.
Beso Tini :*
No wydaje mi się, że tajemnicza postać nie jest zabardzo tajemniczą postacią XD
UsuńWróce, swoją drogą, gdzie miejsce dla mnie? U mnie jest rozdzial i miejsce dla ciebie zajęte ♥
OdpowiedzUsuńJeju <3 Następnym razem zajmę miejsce <3
UsuńYhh chora jestem -,- goraczka 38 nie jezt fajna, ale dla ciebie posze koma <3
UsuńNie moge doczekac sie Fede wojskowego
Hhah kochanie rozdzial wysmienity.
Swoja droga u mnie tez next wiec zapraszam
Zajmi miejsce xd
UsuńZajelam od razu jak opublikowalam ;*
UsuńBoskie :-*
OdpowiedzUsuńCzekam na Fede xD
Diego i Lu BFF XD
Ja to wiedziałam... Naprawdę
Leon nie ma już deprechy!
Czekam na next xD
Nie Lajon nie ma już deprechy, nie umiałam dłużej patrzeć jak Cierpi :(
UsuńOMG!!!
OdpowiedzUsuńAle zaskoczenie...
Na początku nie łapałam o co chodzi, ale jak zorientowałam się, że to kolejny skok w przyszłość...
Czy w następnym będzie w końcu Feder super gwiazda??? Dobra... Nie wiem dlaczego, ale jeśli chodzi o dorosłego Federa to widzę go jako nwm aktora, piosenkarza czy modela ^^^^
Wracając...
Rozdział BOSKI!!!!
Z resztą jak każdy...
Czekam z niecierpliwością na next♥
Buziaki♥
Tym razem zobaczysz go jako wojskowego xd
UsuńFeder wojskowym?^^^^
UsuńJuż nie mogę się doczekać ;)^^
Uwierz mi, że ja też XD
UsuńUhuhuhuuuu *.*
OdpowiedzUsuńTyle czekać, ale warto!
Proszę powiedz, że next jutro inaczej nie wytrzymam!
Przykro mi za Lu, Diego i co... Do choledy dzieje sie z Fede?
Z Fede dzieje się dziwne żeczy Xd
UsuńBoże napisałam "rzeczy" przez "ż" co za obciach XD
UsuńMoje!! ♡
OdpowiedzUsuńFede wróci jako wojskowy prawda? Wspominałaś kiedyś o tym <3
OdpowiedzUsuńOlu, zaproś mnie na fb, bo jesteś mi BARDZO potrzebna haha xd :*
Zgadamy się na poczcie, ok?
I tak wiem, że się zgodzisz <3
Pozdrawiam,
Ula <3
Spoko :)
UsuńNapisałam do Ciebie na poczte <3
UsuńWrócę <3
OdpowiedzUsuńSmacznego jajka swoją drogą!
Wzajemnie <3
UsuńHejo <3
OdpowiedzUsuńjeju ,ale to śliczne !!! Weź Federa oddaj Ludce bo ona się zakatuje... xd
Leoś nareszcie się z tego podniósł... Vilu <3 Wszystko wina tego zasranego kretyna gdyby nie on wszystko byłoby dobrze ughhh! Zły Fede bardzo zły! Czemu?!?!??!?!?!?! ....
BFF <3 Diego i :Ludka <3
Zabije tego doktorka on musi chodzić rozumiesz to ?!??!?!?!? Nie wiem jak to zrobisz ,ale on musi chodzić!
Czekam na next
Zapraszam do siebie kolejny rozdział w pon.
Magic Rose
Za niedługo oddam im Fedusia spokojnie Xd
UsuńHmm.. zły Fede? Ale chyba takiego lubimy go najbardziej co nie?XD
I jak tylko napiszesz nexta, to załatw mi miejsce pod rozdziałem XD
UsuńDiego nie ma chodzić !!! Wiem wredna jestem :)....
OdpowiedzUsuńA tak chyba Fede wróci nie jestem pewna ale mi się tak wtdaje....
Ale jak to on i będzie chciał wrócić do Lu a ona nie albo Fede się zdenerwóje o to że Lu pomaga Diego ^_^ !!!
A i Diego ma powiedzieć Lu że jak się całowali to powiedziała do niego Federico.....
Nie mogę się doczekać nexta ^_^
A to ^^^ nie są proźby tylko rozkazy !!! Nie no żartuję zrobisz co chcesz. :)
Ale się rozpisałam dobra kończę a i sory za wszystkie błędy ale piszę na tel i sama wiesz pewnie katastrofa !!! :) ;) ^_^
~Ludmi<3
Czemu Diegito ma nie chodzić ? XD
UsuńSpokojnie kochana ja na telu też popełniam mase błędów :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola <3
Olu Kochana będzie dzisiaj rozdział?
UsuńZapewne nie. Dzisiaj zajęłam się One Shotem, którego wstawie jutro :)
UsuńPozdrawiam Ola
To kiedy rozdział?
UsuńBardzo cieszy mnie fakt, że czekacie na rozdziały i zadajecie takie pytanie, ale są święta, jeden z niewielu dni, który mogę spędzić z rodziną, więc korzystam. Przepraszam, że zawodze was po raz kolejny, ale też chciałabym zająć się tym swoim "realnym" życiem :)
UsuńAle ja wiem, wiem. Chodzilo mi tylko o to, ze napisalas ze one shot bedzie dzisiaj. Wiec chodzilo mi o to czy next bedzie ok. Jutro. Albo we wtorek
UsuńRaczej w środe XD
UsuńA one shot?
UsuńMiałam go dodać dzisiaj, ale niestety wywaliło mi korki w domu :(
UsuńNa szczęście zapisałam połowę XD
Jutro go dokończe :)
I odrazu wstawie :)
A nexcik w środę <3
OBIECUJE <3
Trzymam za słowo ;)
UsuńJeju, jeju jaki boski <3
OdpowiedzUsuńVioletta ''zrób babeczki malinowe''- kuszący głos.
hahaha wyobrażam to sobie
Leon, opis wyglądu w obcisłych bokserkach
i fartuchu ♥ Mraww...*
Diego, rachabilitacja.
Stań rzesz!
Zepsułeś mi Fedemile,
a teraz się dziwisz!
Ola, zrób coś z tym jak Feduś♥* wróci!
Plizz. U mnie też masz nowy rozdział ;).
Początek Cię rozśmieszy <3 xD.
Podpowiem, że zaczyna się Fedemilą.
Czekam na NEXTA <3
Papapaptki :*
Jak będę mieć chwile to do Ciebie wpadne XD
UsuńA Fede kiedyś wróci xd
Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego
OdpowiedzUsuńa przy tym wszystkim stołu bogatego.
Mokrego dyngusa, smacznego jajka
i niech te święta będą jak bajka.
Wesołych Świąt ♥
Wzajemnie <3
UsuńMiejsce ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane ;)
OdpowiedzUsuńPowitaj nową czutelniczkę
;)
Witaj :)
UsuńNowi czytelnicy zawsze są mile widziani :)
Pozdrawiam Ola <3
To znaczy stali czytelnicy też są mile widziani XD
UsuńŻeby nie było, że dyskryminuje XD
Witammm.
OdpowiedzUsuńŚwietny Rozdział.
Mam do Ciebię proźbę.
Czy mogłabyś zajrzeć i polecić mojego bloga, na którym również można zamawiać One Shoty??? Dziś go założyłam. http://kraina-oneshotow.blogspot.com/
Z góry dziękuję i gratuluje Tobie takiego OGROMNISTEGO talentu <3
Dzięki, śmierdzi trochę reklamą, ale wybacze Ci ten jeden raz :)
UsuńMegaa <33
OdpowiedzUsuńThx <3 ^^
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudo<3
OdpowiedzUsuńOczywiście jak zawsze późno...
Co do rozdziału
Fran mnie powala xD
Ze wszystkich to ją lubię najbardziej xD
Trochę zmartwiła mnie Viola nie chciałabym mieć w niej przyjaciółki przestała kontaktować się z Ludmiłą moim zdaniem ona i Leon postąpili jak tchórze bo problemy trzeba zwalczać, a oni od tego uciekli
I na sam koniec wisienka na torcie Diego
nie znoszę tego człowieka, naprawdę ? nie mógł umrzeć ? o jeden problem byłoby mniej ( wiem miła jestem xd ) przynajmniej zrozumiał, że nie kocha Lu tylko czemu tak późno?! I po co go Lu ratowała rozpieprzył jej związek i jeszcze prawdy nie potrafi powiedzieć TCHÓRZ! tyle powiem (napiszę) na jego temat
Mój kochany Feduś wraca <3
No wkońcu !
Wreszcie ktoś normalny xd
Dobra to czekam na next postaram się
go skomentować trochę wcześniej, ale jestem leniem xd
Lola<3
Kochana, ale JA uwielbiam Diego <3
UsuńJak mogłabym pozwolić mu zginąć? XD
Ale Fede już za niedługo XD
Rozumiem Cię, też jestem leniem XD
No i pięknie !
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zawsze :D
Boski, ekstrasuperbajerancki ;3
Brak słów ! Masz talent ! :*
Przepraszam, że ostatnio nie komentowałam, ale czytam
i sorki, że teraz tak krotko, ale mam dużo nauki >:l
Będę się starała, jakoś to ogarnę <3
Kocham
czekam na nexta :*
~RiRi