Parring:Ruggcedes
Zamawiający: ~care~
Uwagi: Jest to druga część :)
-Ruggero, przepraszam. Ja naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło - nieśmiało powiedziała Mercedes, tuż po odklejeniu się od moich ust, cholera ten niesamowity pocałunek trwał zdecydowanie za krótko. Powinniśmy go powtórzyć.
- Spokojnie kochanie, nic się nie stało, obydwoje tego chcieliśmy - odpowiadam jej zgodnie z prawdą, pragnę jej, a ona pragnie mnie. Czy to nie dobry moment, aby wykorzystać jej stan i pójść z nią do łóżka? Jestem na nią napalony jak komornik na szafę, wiec powinienem w pełni wykorzystać sytuacje.
-Nie jesteś niczemu winna skarbie. Pójdziemy do pokoju?
Mercedes delikatnie kiwa głową na tak, no Pasquarelli masz dzisiaj farta. - Wezmę Cię na ręcę dobrze? - palcami przejeżdżam po jej policzku. Mercedes zgadza się, więc szybkim ruchem biorę roztrzęsioną dziewczynę na ręcę. Jej delikatne rączki zaciskają się na mojej szyji, a główka dociska do mojej klatki piersiowej. Uśmiecham się do siebie, jej dotyk naprawdę sprawia mi przyjemność. Kurwa, Ruggero co ty pieprzysz? Jesteś ostrym dzikiem, każda świnia przy tobie kwiczy! Tak jesteś boski Rugg i teraz masz wejść z nią do pokoju, rozebrać i wyszpachlować. Zero czułości, kminisz? Kminisz ?!
Jak najszybciej udaje się do jej pokoju, w moim może siedzieć Cande więc nic nie wyszłoby z mojego planu.
- Ruggero, ale Can...
- Spokojnie, ona nie musi o niczym wiedzieć kochanie
- Nie chce, żebyś przeze mnie ją stracił. Kochasz ją, a ja...
- Kotku daj spokój, pragnę Cię i wiem, że ty czujesz to samo. Dasz mi kluczyki?
Mercedes sięga ręką do kieszeni i wyciąga dwa srebrne elementy. Biorę je od niej i otwieram drzwi do jej małego, tymczasowego królestwa. Wchodzę i rzucam ją na wielkie łożę okryte puszystym, czarnym nakryciem, które pięknie łączy się z jej blond włosami . Nachylam się nad nią i namiętnie muskam jej usta. Są takie delikatne i miękie, a brzoskwiniowy błyszczyk dodaje im słodkiego smaku, który doprowadza mnie do szaleństwa. Językiem zlizuje słodką warstwę, po czym rozchylam nim wargi Mechi i wdzieram się do środka jej buzi. Jest mi tak przyjemnie. Podobno niektórzy ludzie potrafią dostać orgazmu od samego pocałunku. Czy ja, aby napewno do nich nie należe? Mniejsza o to. Teraz liczy się tylko Mercedes.
Odrywam się od jej soczystych warg i opieram czoło o jej policzek.
- Dziękuje, Rugg
- Za co mi dziękujesz? - posyłam jej pytające spojrzenie
- Za to, że opiekujesz się takim zerem jak ja - wymiękłem, po tych słowach nie mogę tak po prostu jej skrzywdzić. Ja w ogóle nie mogłe jej skrzywdzić. Jest taka krucha i delikatna. Wzbudza we mnie emocje, których nie odczuwam przy Cande.
Cholera, co ja w ogóle pierdole. Ona, jest kobietą, a ja mężczyzną, ona ma bułeczkę, a ja mam kiełbaskę. Robimy hot-dogi w tej chwili ! Weź się w garść ty włoski, przystojny pacanie i zrób z nią to na co tylko masz ochotę. No przytul ją w końcu i dodaj otuchy... to znaczy wyruchaj ją, tak zrób to teraz i tu !
- Ruggero, powiedziałam coś nie tak? - zapytała zdezorientowana
- Wszystko w porządku Lud, po prostu dzieje się ze mną coś dziwnego.
- Opowiadaj - zachęca mnie - chętnie Ci pomogę
Jej słowa dodają mi dziwnej otuchy. Mam ochotę powiedzieć jej wszystko. - A więc - zaczynam niepewnie, nie chcę, aby domyśliła się, że chodzi mi o nią - jestem z Candelarią, ale czuje, że nie powinniśmy być dalej razem. Ostatnio, to znaczy jakiś czas temu poznałem bliżej kogoś, no nie wiem wyjątkowego? Przepraszam, ale trudno mi o tym mówić, ta dziewczyna budzi we mnie uczucia, o których zawsze marzyłem, ale nie jestem pewny czy to zakochanie. Myśle, że tak źle mi z Cande, że zaczynam majaczyć i wyobrażać sobie niestworzone rzeczy, rozumiesz mnie?
- Chyba tak. Nie jest mi smutno z powodu straty Xabiego - jestem zaskoczony, jak to nie? Myślałam, że ona go kocha, czyżby było inaczej?
- Przyznaje na początku, było mi źle. Ale po kilku dniach spędzania czasu z kimś niezwykłym sprawiło, że zapomniałam o Xabim i zaczęłam myśleć o Tob.. o nim, dobrze się przy nim czuje, jest mi z nim dobrzek ale...
- Ale? - pytam z ciekawością
- Ma kogoś, z kim chyba nie jest szczęśliwy - kurwa, czy ona mówi o mnie?
- Skąd wiesz, że nie jest szczęśliwy?
- Sam mi o tym powiedział - zamurowało mnie, ona naprawdę o mnie myśli.
- Może powinnaś mu o tym powiedzieć, może on czuje to samo
- A jeżeli nie czuje tego co ja i po prostu mnie wyśmieje?
- Czasami warto zaryzykować, tylko na twoim miejscu poczekałbym dopóki on nie rozstanie się z tą dziewczyną, narazie nie warto mieszać - doradzam jej - przez ten czas powinnaś zastanowić się czy to co czujesz jest prawdziwe
Mówiąc te słowa, patrze jej głęboko w oczy. Wiem, że obydwoje powinniśmy zastanowić się nad tym wszystkim.
- Mam tylko nadzieje, że nie powiesz mu o niczym, nie chcę aby atmosfera między mną, a Jorge była...
Nie słucham jej dalej. Ona mówi o Jorge? Jorge? Jorge? Dlaczego on? Co takiego ma on, czego nie mam ja? Przecież całowliśmy się, poszliśmy razem do pokoju, mieliśmy uprawiać seks i po co ja się przed nią otworzyłem? Dlaczego bezlitośnie jej nie wyruchałem? Bo jestem zakochany? Zakochany jak się okazuje bez wzajemności? Nie, nie może tak być, muszę stąd wyjść i to jak najszybciej.
- Przepraszam Mer, ale zapomniałem czegoś ważnego - okłamuje przyjaciółkę - Cande pewnie na mnie czeka
- Ruggero, ale mieliśmy...
Opuszczam jej pokój w masakrycznie szybkim tempie, obecnie czuję się zraniony. Jest mi źle, właśnie dostałem kosza od dziewczyny, która w pewnym sensie była dla mnie bardzo ważna.
Siedzę w pokoju hotelowym i zastanawiam się nad bardzo ważną decyzją w moim życiu. Razem z obsadą jesteśmy w Belgii, gramy koncert w Brukseli. Cudowne miasto. Po wyznaniu Mechi o jej uczuciu do Jorge, przestałem się z nią kontaktować. Minął prawie miesiąc. Miesiąc pełen spędzania czasu z samą Candelarią, nie mam ochoty widzieć Blanco i reszty.
Nagle po całym moim pokoju rozlega się głośne pukanie do drzwi. Podchodzę do nich i modlę się, aby nie spotkać za nimi Cande.
Otwieram, a moim oczom ukazuje się starszy mężczyzna, w siwym garniturze.
- Yyy.. Dzień Dobry? - witam nieznajomego, na co on posyła mi delikatny uśmiech
- Dzień Dobry, nazywam się Martin Sabat - mężczyzna podaje mi rękę, którą od razu ściskam - pewnie wiesz, że jestem producentem Disney Latino. Powiem prosto z mostu chciałbym Cię w mojej nowej produkcji
Jestem zaskoczony. Chcą mnie w nowej produkcji? To ogromna szansa dla mnie.
- Zaskoczył mnie pan. Może wejdziemy do mojego pokoju i obgadamy sprawę?
- Dobrze, mam nadzieje, że przystaniesz na moją propozycję
Mężczyzna wchodzi do mojego pokoju i siada na jasnym, futrzanym fotelu.
- A więc, nagrywam nowy serial. Soy Luna i chciałby, abyś w nim wystąpił. To produkcja na podstawie Violetty miłość, muzyka, pasja. Czyli to co lubisz najbardziej
- Okej, ale kogo miałbym grać? Kiedy? Gdzie? - zaciekawiony zadaje pytania jedno za drugim
- Grałbyś Federico, po śmierci Pablo zacząłbyś być derektorem Studia. Byłbyś mężem Ludmily, albo na odległość, albo żyli byście we wspólnym mieszkani, o ile Mercedes zgodzi się na kolejną Disney'owską produkcję. Zdjęcia zaczynamy w kwietniu, tego roku w Argetynie
W kwietniu? Przecież wtedy będę w trasie. Nie mogę tak po prostu odejść. - A co z ViolettaLive?
- Musiałbyś zrezygnować z drugiej części. To konieczne, jeżeli chcesz z nami współpracować
- Nie mogę podjąć tej decyzji już teraz, potrzebuje czasu, aby to przemyśleć
- Rozumiem Cię, ja też nie potrafiłbym podjąć takiej decyzji w ciągu kilku min...
Martin nie jest w stanie dokończyć wypowiedzi, ponieważ do pokoju wbiega roztrzepana Candelaria. Kurwa mać, tylko nie ona.
- Rugguś słoneczko moje, mamy problem. Połamałam paznokietki - zaczyna bełkot, na temat swojego "trudnego" życia. Mam jej dosyć.
- Zmieniłem zdanie, chętnie wystąpie w pana nowej produkcji
Podjąłem decyzję. Dobrą decyzję. Tak myślę. Teraz jesteśmy w Niemczech, mam tylko kilka dni na pożegnanie się z przyjaciółmi. Przed ostatnie państwo, w którym gram razem z nimi. Została jeszcze Polska. Mam nadzieje, że ten koniec będzie cudowny. Czemu zdecydowałem się na serial? Po pierwsze będę z dala od Cande, po drugię będę mógł zapomnieć o Mechi. Wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie. Obydwoje damy sobie spokój. Czemu? Ponieważ myślę o niej całymi dniami jak jakiś pojebany. Tak nie może być, ona kocha mojego przyjaciela i nie mogę nic z tym zrobić.
Błąkam się tymi zasranymi niemieckimi uliczkami i zdaję sobie sprawę z tego, że moje życie zaczyna być do dupy. Ukrywam się przed swoją dziewczyną, przed moimi znajomymi i przed Mercedes. Do tej pory nie rozmawiamy ze sobą, mimo że ona próbuje zrobić wszystko, aby ze mną pogadać. Unikam jej i mam zamiar robić to do końca swojego życia. Najgorzej jest jednak przy śpiewaniu "Luz, camara, accion", kiedy musimy patrzeć sobie w oczy i być bardzo blisko siebie. Czasem mam ochotę odłynąć przy niej i zapomnieć o całym bożym świecie. Jednak za chwilę przypominam sobie jej zauroczenie Jorge i cały czar pryska. Czasami czuje się jak w jakieś noweli. Tylko nie gram w niej tego przystojniaka, głównego bohatera, który z wzajemnością zakochuje się w swojej księżniczce. Ja jestem jego najlepszym przyjacielem, zakochanym w jego dziewczynie. Tym, którego nikt nie lubi, ponieważ chcę rozdzielić tą piękną, szczęśliwą dwójeczkę. Tylko zazwyczaj ten bohater próbuje zdobyć swoją lubę, a ja? A ja na starcie wolałem się poddać. Może jednak powinienem walczyć o jej serce? A może powinienem powiedzieć jej o swoich uczuciach i dać upust emocją? Może wtedy zrobi mi się lepiej i będę w stanie zapomnieć o niej? A może nie powinienem się ośmieszać? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Szkoda, że nie potrafie znaleźć magicznej lampy, albo kapelusza Merlina, aby dzięki nim spełnić swoje największe marzenia. Czy ja właśnie stwierdziłem, że bycie z Mercedes jest moim marzeniem?
Cholera, ja naprawdę ją kocham. Powinienem spotkać się z Candelarią i powiedzieć jej o tym co czuję. Ten cały cyrk ciągnie się zdecydowanie za długo. Ranie ją, a nie chce tego. Może i jestem wrednym chujem, ale ona na to nie zasłużyła. Pogadam też z Mercedes, zrobię to w dzień wyjazdu. Powiem jej o wszystkim, a potem wyjadę. Przynajmniej w ten sposób oszczędze sobie tego całego wstydu.
- Rugguś, ale ty nie możesz mnie tak po prostu zostawić - wypowiedziała zrozpaczona Cande, po czym przywaliłam mi w twarz z otwartej dłoni - i co tak chcesz zakończyć naszą miłość, tak? Jesteś beznadziejnym frajerem słyszysz frajerze? - no to teraz się zacznie, a już myślałem, że rozstaniemy się w zgodzie.
- Nie mów tak do mnie, nie zrobiłem nic złego. Gdybyś była normalna to wszystko skończyłoby się dobrze
- Ja jestem normalna, to ty jesteś dupkiem. Starałam się, byłam miła, kochana i nawet nie zwyzywałam Cię kiedy dowiedziałam się o twoim pocałunku z Mechi w Paryżu - zatkało mnie, ona o tym wiedziała i nic nie mówiła?
- Skąd wiesz?
- Widziałam was dupku, słyszałam jak do niej mówiłeś. Kochanie, kotku i inne czułe słówka, potem poszliście do pokoju, a tam pewnie się pieprzyliście
- Nie, mylisz się. Pomiędzy mną, a Mercedes nie było nic więcej, ponieważ...
- Czyli, że mnie kochasz? - nie dała mi dokończyć, z resztą nie pierwszy raz.
- Nie, nie kocham Cię. Nie mogłem przespać się z Mercedes, ponieważ ją kocham - powiedziałem to na głos pierwszy raz i o dziwo, przyniosło mi pewny rodzaj ulgi.
- Wiedziałam, po tylu pocałunkach... wiedziałam, że coś między wami jest. Jednak ty, zawsze zaprzeczałeś. Robiłeś ze mnie idiotkę, nigdy Ci tego nie wybaczę Ruggero - z jej oczu ciurkiem zaczęły lać się łzy, a mnie ani trochę to nie ruszyło.
- Nie musisz mi wybaczać, nie oczekuje tego od Ciebie. Chcę mieć tylko święty spokój od twojego chorego charakterku, rozumiesz?
Candelaria gwałtownie podnosi się z mojego łóżka i wybiega. No i tyle ją widziałem. W końcu. Miałem być delikatny, ale mi chyba nie wyszło. Z resztą mam ją w nosie. Ja jej nie wyzwałem, zachowałem się jak dojrzały mężczyzna, a ona? Jak roztrzepana małolata. Boże i po co ja marnowałem na nią czas?
- Stary, o co Ci kurwa chodzi? - nawet nie zauważyłem kiedy obok mnie zjawił się Jorge. No tak, dawno z nim nie rozmawiałem.
- Co masz na myśli?
- Nie rozmawiasz z nami, olewasz wszystkich, rzucasz Cande i ranisz Mercedes- ranie Mercedes? Czym ja ją kurwa ranie, przecież my nie gadamy. To ona rani mnie. Nic nie rozumiem.
- Nie przesadzaj, wszystko jest w porządku - spławiam go, nie mam ochoty gadać z miłością, mojej miłości.
- Nic nie jest w porządku Rugg, ty po prostu zupełnie się od nas odciąłeś
- No i co z tego?
- No i to, że ranisz tym nas wszystkich, a najbardziej Mechi
- Dlaczego, akurat ją? - pytam zdziowiony
- Bo jest w tobie zakochana, a ty tak po prostu ją odrzucasz - daje mi do zrozumienia.
Zamarłem, przecież z tego co wiem, to Mer kocha Jorge z resztą sama mi tak powiedziała. Czyżbym źle odebrał sygnały, które mi wysyłała?
-To niemożliwe, ona powiedziała,że...
- Że jest zakochana we mnie, a co Ci miała powiedzieć ty bezuczuciowy włoski baranie? Że Cię kocha? Sam kazałeś jej trzymać dystans, wiesz ile nocy przez Ciebie przepłakała? Wiesz, jak bardzo speszyła się kiedy wybiegłeś z jej pokoju, po tym jak chciałeś ją wyruchać? Weź ten pieprzony tyłek w troki i zrób coś, bo obecnie tracisz wszystkich, którym na tobie zależy
- Jest zakochana we mnie? - dalej nie mogę uwierzyć w jego słowa. To nie jest możliwe.
- Tak, też się dziwie. Mer to świetna dziewczyna, nie zasłużyła na takiego dupka, jakim jesteś ty. Mógłbym stać tu godzinami i gadać jakim jesteś kretynem, ale tego nie zrobię, ponieważ ktoś musi pocieszać i Candelarie i Mercedes. Jesteś z siebie dumny?
- Jest zakochana we mnie?
Jorge czerwienieje ze złości i patrzy na mnie tak jak rodzic na niegrzeczne dziecko.
- Wiesz co? Tracę tutaj tylko czas, nasza rozmowa do niczego nie prowadzi
Tuż przed drzwiami mój przyjaciel zatrzymuje się i mówi tym swoim idiotycznym, zawiedzionym tonem głosu:
- Powodzenia w nowej produkcji, o tym też nie miałeś zamiaru nam powiedzieć?
Wyszedł. Zostawił mnie samego, a w mojej głowię echem nadal rozbrzmiewało tylko jedno zdanie
,, Jest w tobie zakochana, a ty tak po prostu ją odrzucasz ''.
Uśmiecham się, ona mnie kocha.
Ostatni koncert w Polsce. Między nami, a fanami panuje cudowna atmosfera. Wszyscy śpiewają, bawią się i dodają nam niewymuszonej otuchy. W pierwszym rzędzie widzę dziewczynę ubraną w koszulkę z moją podobizną. To takie urocze.
Za dziesięć minut ostatni raz wchodzę zaśpiewać ,,Luz, camara, accion" mojego Federico. Smutno mi, że moja przygoda z Violettą dobiega końca, mam ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Tyle wspomnień łączy mnie z tymi ludźmi, nadali mojemu życiu cudowny smaczek. Nigdy nie zapomnę odpałów z Jorge, wszystkich scen z Martiną w serialu, dobrych chwil z Candelarią, wspólnych spacerów z Albą i Facu, no i pocałunków, rozmów oraz scen nagrywanych z Mercedes. Nie porozmawiałem z nią. Nie miałem odwagi podejść i zamienić z nią nawet kilku słów. Zepsułem wszystko. Gdybym nie był taki głupi to już dawno bylibyśmy razem. Ach, Ruggero ty idioto.
Do moich uszu dociera melodia piosenki ,, Underneath It All ", po niej wchodzę ja, cholera jasna. Nie jestem gotowy. Skoro występuje ostatni raz, to mój pokaz powinien być idealny, ale ja nie mogę tak po prostu tam wyjść. Stresuje się, cholernie się stresuje.
Underneath it all
I'm missing you so much
Baby let's not give it up.
Ostatnie słowa. Denerwuje się. Cholera jasna.
W pewnym momencie czuje uścisk na swojej dłoni. Odwracam głowę w bok, a moim oczom ukazuje się osoba, której niespodziewałem się zobaczyć obok siebie.
- Poradzisz sobie Ruggero
Mercedes posyła mi delikatny uśmiech, który ja odwzajemniam.
- Musimy porozmaw...
Let's not give it up
O Oohhhhhh
- Ruggero, wchodzisz - słyszę głos w słuchawcę, w uchu.
Mechi puszcza moją dłoń, a ja wybiegam na scenę i mimo, że nie jestem gotowy to nie mam innego wyjścia.
W każde słowo piosenki, wkładam odpowiednie emocje, staram się jak głupi, żeby nie zawieść ludzi, którzy przyszli tu specjalnie dla mnie.
Tańcze, śpiewam i wydurniam się. Kocham to robić. Obok ludzi, którzy są dla mnie ważni, dla ludzi którzy uśmiechają się na mój widok. Czy
,, Soy Luna" jest warta zostawienia tego co mam? Zostawienia osób, które kocham? Nie, ale na wycofanie się jest już za późno. Gdybym wtedy, zastanowił się dłużej, to nie musiałbym teraz odchodzić. Niestety za błędy trzeba płacić.
Luz, cámara y acción
Luz, cámara y acción
Muy precisos movedizos
Na scenę wbiega uśmiechnięta Mercedes. Czas zacząć show.
Patrząc jej głęboko w oczy śpiewam ostatnie wersy piosenki.
Como la luna quiero brillar
Hasta las piedras quieren bailar
Przerzucam Mechi przez ramię, po czym szybkim ruchem obkręcam ją wokół własnej osi.
Piosenka kończy się, a my olewając głos w słuchawcę, który każe nam zejść ze sceny, stoimy dalej na jej środku.
- Kocham Cię - wypowiadam te dwa proste słowa do mikrofonu.
- Ja też Cię kocham, Federico - zaskoczona odpowiada mi w postaci Ludmily
- Nie. Ja, Ruggero Pasquarelli, zdrowy umysłowo mówię tobie, Mercedes Lambre, że Cię kocham
Nie czekając długo całuje zaskoczoną dziewczynę.
Po całej arenie rozchodzą się głośne piski szczęścia i brawa uznania. Ktoś płaczę, ktoś się śmieję. A ja wraz z moją księżniczą zastygam w gorącym pocałunku, który dla mnie mógłby nie mieć końca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Dałam radę, skończyć pisać tego Shota, przed godziną 12 XD
Care, mam nadzieje, że druga część Ci się spodoba <3
Kocham i pozdrawiam
Ola <3
WAŻNE, LAURUŚ JEŻELI TO CZYTASZ TO BŁAGAM DO CHOLERY JASNEJ ODPOWIEDZ MI !
Czemu usunęłaś bloga? Wiesz jak bardzo go lubiłam? Jak bardzo chciałam się dowiedzieć czy Ruggcedes w końcu będą razem? Czy Liv, w końcu zginię? Czy dzikie sokoły będą razem do końca? I czy Mechi przezwycięży strach przed sceną? Błagam, wróć do nas i napisz zakończenie tej cudownej histori.
Z poważaniem smutna Ola :(
Cholera, ja naprawdę ją kocham. Powinienem spotkać się z Candelarią i powiedzieć jej o tym co czuję. Ten cały cyrk ciągnie się zdecydowanie za długo. Ranie ją, a nie chce tego. Może i jestem wrednym chujem, ale ona na to nie zasłużyła. Pogadam też z Mercedes, zrobię to w dzień wyjazdu. Powiem jej o wszystkim, a potem wyjadę. Przynajmniej w ten sposób oszczędze sobie tego całego wstydu.
- Rugguś, ale ty nie możesz mnie tak po prostu zostawić - wypowiedziała zrozpaczona Cande, po czym przywaliłam mi w twarz z otwartej dłoni - i co tak chcesz zakończyć naszą miłość, tak? Jesteś beznadziejnym frajerem słyszysz frajerze? - no to teraz się zacznie, a już myślałem, że rozstaniemy się w zgodzie.
- Nie mów tak do mnie, nie zrobiłem nic złego. Gdybyś była normalna to wszystko skończyłoby się dobrze
- Ja jestem normalna, to ty jesteś dupkiem. Starałam się, byłam miła, kochana i nawet nie zwyzywałam Cię kiedy dowiedziałam się o twoim pocałunku z Mechi w Paryżu - zatkało mnie, ona o tym wiedziała i nic nie mówiła?
- Skąd wiesz?
- Widziałam was dupku, słyszałam jak do niej mówiłeś. Kochanie, kotku i inne czułe słówka, potem poszliście do pokoju, a tam pewnie się pieprzyliście
- Nie, mylisz się. Pomiędzy mną, a Mercedes nie było nic więcej, ponieważ...
- Czyli, że mnie kochasz? - nie dała mi dokończyć, z resztą nie pierwszy raz.
- Nie, nie kocham Cię. Nie mogłem przespać się z Mercedes, ponieważ ją kocham - powiedziałem to na głos pierwszy raz i o dziwo, przyniosło mi pewny rodzaj ulgi.
- Wiedziałam, po tylu pocałunkach... wiedziałam, że coś między wami jest. Jednak ty, zawsze zaprzeczałeś. Robiłeś ze mnie idiotkę, nigdy Ci tego nie wybaczę Ruggero - z jej oczu ciurkiem zaczęły lać się łzy, a mnie ani trochę to nie ruszyło.
- Nie musisz mi wybaczać, nie oczekuje tego od Ciebie. Chcę mieć tylko święty spokój od twojego chorego charakterku, rozumiesz?
Candelaria gwałtownie podnosi się z mojego łóżka i wybiega. No i tyle ją widziałem. W końcu. Miałem być delikatny, ale mi chyba nie wyszło. Z resztą mam ją w nosie. Ja jej nie wyzwałem, zachowałem się jak dojrzały mężczyzna, a ona? Jak roztrzepana małolata. Boże i po co ja marnowałem na nią czas?
- Stary, o co Ci kurwa chodzi? - nawet nie zauważyłem kiedy obok mnie zjawił się Jorge. No tak, dawno z nim nie rozmawiałem.
- Co masz na myśli?
- Nie rozmawiasz z nami, olewasz wszystkich, rzucasz Cande i ranisz Mercedes- ranie Mercedes? Czym ja ją kurwa ranie, przecież my nie gadamy. To ona rani mnie. Nic nie rozumiem.
- Nie przesadzaj, wszystko jest w porządku - spławiam go, nie mam ochoty gadać z miłością, mojej miłości.
- Nic nie jest w porządku Rugg, ty po prostu zupełnie się od nas odciąłeś
- No i co z tego?
- No i to, że ranisz tym nas wszystkich, a najbardziej Mechi
- Dlaczego, akurat ją? - pytam zdziowiony
- Bo jest w tobie zakochana, a ty tak po prostu ją odrzucasz - daje mi do zrozumienia.
Zamarłem, przecież z tego co wiem, to Mer kocha Jorge z resztą sama mi tak powiedziała. Czyżbym źle odebrał sygnały, które mi wysyłała?
-To niemożliwe, ona powiedziała,że...
- Że jest zakochana we mnie, a co Ci miała powiedzieć ty bezuczuciowy włoski baranie? Że Cię kocha? Sam kazałeś jej trzymać dystans, wiesz ile nocy przez Ciebie przepłakała? Wiesz, jak bardzo speszyła się kiedy wybiegłeś z jej pokoju, po tym jak chciałeś ją wyruchać? Weź ten pieprzony tyłek w troki i zrób coś, bo obecnie tracisz wszystkich, którym na tobie zależy
- Jest zakochana we mnie? - dalej nie mogę uwierzyć w jego słowa. To nie jest możliwe.
- Tak, też się dziwie. Mer to świetna dziewczyna, nie zasłużyła na takiego dupka, jakim jesteś ty. Mógłbym stać tu godzinami i gadać jakim jesteś kretynem, ale tego nie zrobię, ponieważ ktoś musi pocieszać i Candelarie i Mercedes. Jesteś z siebie dumny?
- Jest zakochana we mnie?
Jorge czerwienieje ze złości i patrzy na mnie tak jak rodzic na niegrzeczne dziecko.
- Wiesz co? Tracę tutaj tylko czas, nasza rozmowa do niczego nie prowadzi
Tuż przed drzwiami mój przyjaciel zatrzymuje się i mówi tym swoim idiotycznym, zawiedzionym tonem głosu:
- Powodzenia w nowej produkcji, o tym też nie miałeś zamiaru nam powiedzieć?
Wyszedł. Zostawił mnie samego, a w mojej głowię echem nadal rozbrzmiewało tylko jedno zdanie
,, Jest w tobie zakochana, a ty tak po prostu ją odrzucasz ''.
Uśmiecham się, ona mnie kocha.
Ostatni koncert w Polsce. Między nami, a fanami panuje cudowna atmosfera. Wszyscy śpiewają, bawią się i dodają nam niewymuszonej otuchy. W pierwszym rzędzie widzę dziewczynę ubraną w koszulkę z moją podobizną. To takie urocze.
Za dziesięć minut ostatni raz wchodzę zaśpiewać ,,Luz, camara, accion" mojego Federico. Smutno mi, że moja przygoda z Violettą dobiega końca, mam ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Tyle wspomnień łączy mnie z tymi ludźmi, nadali mojemu życiu cudowny smaczek. Nigdy nie zapomnę odpałów z Jorge, wszystkich scen z Martiną w serialu, dobrych chwil z Candelarią, wspólnych spacerów z Albą i Facu, no i pocałunków, rozmów oraz scen nagrywanych z Mercedes. Nie porozmawiałem z nią. Nie miałem odwagi podejść i zamienić z nią nawet kilku słów. Zepsułem wszystko. Gdybym nie był taki głupi to już dawno bylibyśmy razem. Ach, Ruggero ty idioto.
Do moich uszu dociera melodia piosenki ,, Underneath It All ", po niej wchodzę ja, cholera jasna. Nie jestem gotowy. Skoro występuje ostatni raz, to mój pokaz powinien być idealny, ale ja nie mogę tak po prostu tam wyjść. Stresuje się, cholernie się stresuje.
Underneath it all
I'm missing you so much
Baby let's not give it up.
Ostatnie słowa. Denerwuje się. Cholera jasna.
W pewnym momencie czuje uścisk na swojej dłoni. Odwracam głowę w bok, a moim oczom ukazuje się osoba, której niespodziewałem się zobaczyć obok siebie.
- Poradzisz sobie Ruggero
Mercedes posyła mi delikatny uśmiech, który ja odwzajemniam.
- Musimy porozmaw...
Let's not give it up
O Oohhhhhh
- Ruggero, wchodzisz - słyszę głos w słuchawcę, w uchu.
Mechi puszcza moją dłoń, a ja wybiegam na scenę i mimo, że nie jestem gotowy to nie mam innego wyjścia.
W każde słowo piosenki, wkładam odpowiednie emocje, staram się jak głupi, żeby nie zawieść ludzi, którzy przyszli tu specjalnie dla mnie.
Tańcze, śpiewam i wydurniam się. Kocham to robić. Obok ludzi, którzy są dla mnie ważni, dla ludzi którzy uśmiechają się na mój widok. Czy
,, Soy Luna" jest warta zostawienia tego co mam? Zostawienia osób, które kocham? Nie, ale na wycofanie się jest już za późno. Gdybym wtedy, zastanowił się dłużej, to nie musiałbym teraz odchodzić. Niestety za błędy trzeba płacić.
Luz, cámara y acción
Luz, cámara y acción
Muy precisos movedizos
Na scenę wbiega uśmiechnięta Mercedes. Czas zacząć show.
Patrząc jej głęboko w oczy śpiewam ostatnie wersy piosenki.
Como la luna quiero brillar
Hasta las piedras quieren bailar
Przerzucam Mechi przez ramię, po czym szybkim ruchem obkręcam ją wokół własnej osi.
Piosenka kończy się, a my olewając głos w słuchawcę, który każe nam zejść ze sceny, stoimy dalej na jej środku.
- Kocham Cię - wypowiadam te dwa proste słowa do mikrofonu.
- Ja też Cię kocham, Federico - zaskoczona odpowiada mi w postaci Ludmily
- Nie. Ja, Ruggero Pasquarelli, zdrowy umysłowo mówię tobie, Mercedes Lambre, że Cię kocham
Nie czekając długo całuje zaskoczoną dziewczynę.
Po całej arenie rozchodzą się głośne piski szczęścia i brawa uznania. Ktoś płaczę, ktoś się śmieję. A ja wraz z moją księżniczą zastygam w gorącym pocałunku, który dla mnie mógłby nie mieć końca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Dałam radę, skończyć pisać tego Shota, przed godziną 12 XD
Care, mam nadzieje, że druga część Ci się spodoba <3
Kocham i pozdrawiam
Ola <3
WAŻNE, LAURUŚ JEŻELI TO CZYTASZ TO BŁAGAM DO CHOLERY JASNEJ ODPOWIEDZ MI !
Czemu usunęłaś bloga? Wiesz jak bardzo go lubiłam? Jak bardzo chciałam się dowiedzieć czy Ruggcedes w końcu będą razem? Czy Liv, w końcu zginię? Czy dzikie sokoły będą razem do końca? I czy Mechi przezwycięży strach przed sceną? Błagam, wróć do nas i napisz zakończenie tej cudownej histori.
Z poważaniem smutna Ola :(
~care~
OdpowiedzUsuńPotworku ty mój on mi się nie podoba ja jestem w nim zakochana ♥♡♥
UsuńJest idealny i ... nie no mi słów brakuje trzeba zainwestować w słownik XD
Przemyslenia Rugga sa tak powalajace że nie no tego się opisać nie da :3
Bałwan zrozumiał że Lu to jego true love ♥ oj gdyby jeszcze w realu to do niego doszło :c
I tak bardzo Ci dziękuję bo chyba pierwsza napisałaś moją nazwe poprawnie ♡ tak kochani "~care~" ma być całe z małych liter no chyba że piszemy bez tego "~" XD
LAURUŚ JA TEŻ CHCĘ ZNAĆ ODPOWIEDZI NA TE PYTANIA?!
KOCHAŁAM TWÓJ BLOG I TWÓJ STYL PISANIA. NO I ODPAŁY TWOJEGO MÓZGU XD MASZ DO NAS WRÓCIĆ! ! :"(
~care~
Tyko nie potworku XD
UsuńCiesze się, że Ci się podoba <3
A co do nazwy ~care~ to rozumiem Cię, ja też nie lubie jak ludzie zamiast FedemiLa, piszą FedemiŁa -.-
UsuńPotworku taki utalentowany i kochany ♥
UsuńJakby mi się nie podobał to znaczyło by że się zaraziłam głupotą od Fede, Diego i Gregoria :")
Tak mnie też denerwuje to ł zamiast l -.-
Ps. Założyłam konto google XD
~care~
Aj aj aj kochana <3
UsuńTeraz tylko musisz założyć bloga xd
Oczywiście o Fedemile, żebym miała co czytać XD
Nie da się zarazić ich głupoyą, oni tak od urodzenia XD
W sytuacji Diego, Gregorio jest to logiczne geny przechodzą z pokolenia na pokoleni XD ale skąd ona u Fede? :o
UsuńWogóle byłam na zakupach z rodzinka i jak chodzilismy po smyku (10 letnia siostra XD) to moją główną rozrywką było szukanie rzeczy z Violetty. I jestem oburzona na wszystkich jest Vilu czasem Leon, Diego, Lu , Fran i Cami. Ale czemu nie ma Federico?! No na przykład majtki z Fede NO KTO BY TAKICH NIE CHCIAŁ?! :")
Wiem, Federico jest strasznie pomijany. Najczęściej na rzeczach z Violetty jest Violetta, to takie dziwne XD
UsuńMajtki z Fede, byłabym pierwsza w kolejce po nie xd
I tak podejść do Rugga z takimi majtkami po autograf xd Bezcenne XD
Ciekawe czy by się ucieszył XD
UsuńByłaś na tych Avengersach? XD
Pewnie miałby ze mnie bekę xd
UsuńByłam na avengers, al nic nie zdradzę xd Nie będę Ci spojlerować XD
Ale warto obejrzeć :)
Oj no wiesz co :/ na pewno obejrze XD
UsuńA co do twojej propozycji bym zaczęła prowadzic bloga to nie mówię nie ale muszę poważnie nad tym pomyśleć, w sumie mam pewien pomysł który chodzi za mną od dłuższego czasu XD no i nie wiem czy się do tego nadaje ale to już ocenisz jakprzeczytasz mojego konkursowego one shota który się tworzy XD
Nie mogę doczekać się, aż go przeczytam <3
UsuńA jaki masz pomysł na bloga, jeżeli mogę wiedzieć? <3
Mam już tak około połowę XD
UsuńTylko żeby nie było jeszcze nic nie jest pewne :") i bardzo proszę o osoby czytajaceto o nie kopiowanie mojego pomysłu XD
Więc pomysł jest taki Fede to pierwotny wilkołak/zmiennokształtny (biega po lesie jako duży wilk) razem z Leonem żyją sobie już od ponad 2000 lat. No i są bogami świata i robią co tylko chcą. Aż pewnego dnia ratuje życie 6 letniej dziewczynce z którą poczuł wyjatkowa więź, jednak nie może przy niej zostać bo naraża ją na niebezpieczeństwo. Po kilku latach gdy dziewczyna jest juz no prawie dorosła spotykają się no i dalej to już możemy się domyśleć XD
Aaaa już nie mogę się doczekać, brzmi ciekawie <3
UsuńKiedy masz zamiar zacząć swoje dzieło, bo ja już sobie zaczynam wszystko wyobrażać XD
Postaram się może przez najbliższy weekend coś ogarnąć ale nic nie obiecuję XD
UsuńMam do cb taką małą prośbę mogłabym ci wysłać mojego one shota którego napisalam jakiś czas temu na pewien konkurs i powiedziałabyś mi co o tym myślisz? :3
Wysyłaj w tej chwili !
UsuńPrzeczytam i wystawie szczerą opinię <3
To ja w zamian mogłabym wysłać Ci pierwszy rozdział nowej histori? Bo coś mi w jiej nie pasuje, ale nie wiem co :(
Wysłany ♥
UsuńNa tego maila który był podany przy konkursie XD
Wiem że OS jest trochę krótki ale to pierwszy jaki napisałam :3
Już idę czytać kochana <3
UsuńCzekam na szczerą opinie XD
UsuńCzy tylko ja dziś plakałam ogladajac Violette :'c
Cudowny OS, masz go wysłać, opublikować, wydrukować i wstawić w ramkę, przynajmniej ja zachwile oprawie go sobie w ramkę XD
UsuńPrzysłałam Ci też swój rozdział i czekam na opinie XD
Tak, ja też płakałam na Violettcie :(
UsuńA Camila jak zwykle była beszczelna ...
Co do Cami nie będe się wypowiadać, staram się być kulturalna...
UsuńLu miała strasznie ciężkie życie :( bidulka ♥
Fede zasłużył na to by teraz cierpieć -.-
Naty jest taka kochana ♥
A Maxi nie ma podejscia do mlodszych :")
Opinie wyslalam w mailu XD
A Brodway jest za dobry dla Camili
UsuńDiego przydałby się nowy mózg
A Fran, to Fran XD
Ja wogóle Broda nie ogarniam, najpierw mówi Cami że nie powinna grać a później i tak ją wspiera niech się zdecyduje bo wspieranie kogoś w czymś czemu się jest przeciwny nigdy się nie sprawdza XD
UsuńDiego ogólnie ostatnio zmienia się w małą kopie swojego tatuśka :")
A Fran rozwala system jak zwykle XD
Olga nazwała Lu swoją kruszynka ♥ (czy jakoś tak XD )
broni gładkolufowej, głównie 12, 16 i 20 (kaliber wagomiarowy definiowany jako liczba kul okrągłych, które można odlać z jednego funta brytyjskiego ołowiu). Podanie kalibru w postaci ułamka, np. 12/70 określa oprócz samego kalibru wagomiarowego długość łuski podaną w mm, co przekłada się na max. długość komory nabojowej broni, w jakiej tę amunicję można stosować.
UsuńTu masz odpowiedź :)
Poza tym to kule to jedna z zagadek, ale zobaczysz o co chodzi w późniejszych rozdziałach xd
Tak na razie to nic nie ogarniam XD oby później mi się rozjaśniło :")
UsuńMam pytanie czy one shoty na konkurs mają jakieś ograniczenie długościowe? Bo mam już około 9 stron A4 moim pismem a nawet nie jestem w połowie :")
Długość jest dowolna kochana <3
UsuńNie mogę się już doczekać :)
Zdajesz sobie sprawę z tego, że za dwa tygodnie o 16, nie zobaczymy Violetty? :(
Bo z ilością moich pomysłów wyjdzie jakaś 30 tomowa encyklopedia :")
UsuńNie dopuszczam tego do siebie :( do mnie to dojdzie jak skończy się ostatni odcinek i wtedy będzie ryk :"(
Mi to już się zbiera na płacz :(
UsuńOj spokojnie, lubie czytać <3
Ja nie wyobrazam sobie zycia bez Violetty :( nie będzie już tego oczekiwania na nowe odcinki, patrzenia na Fedemilke, nie ja nie mogę o tym pisać. .. za bardzo się rozklejam :"(
UsuńI żadna soy luna czy inny szłams nie zapelni tej pustki...
A tak na marginesie nie będziesz zła jak złożę kolejne zamowienie? ♡
Tzn. W Soy Lunie cieszy mnoe tylko fakt, że zobaczę tam Rugga <3
UsuńSkładaj tyle zamówien ile chcesz XD
A tak wgl, jakim cudem nie wygrałaś konkursu?
Gdzie startowałaś? Chce zobaczyć zwycięzkie pracę... bo to nie jest sprawiedliwe !!!
Tylko Ruggus ♥ ale jak będzie z inną to się załamie :/
UsuńOS był wysłany na konkurs do Riri xD
Mam pytanko kto Ci robił grafikę na bloga? Muszę zacząć ogarniać takie rzeczy? XD
Grafikę robiła ki moja kochana A.Ludwig <3 I wyszło jej cudownie <3
UsuńMam nadzieje, żw Rugg będzie nauczycielem, albo złym charakterem, który w którym nikt się nie zakocha XD
Albo w drugim sezonie sprowadzi sobie Mechi i wtedy było by idealnie ♡
UsuńObydwoje byliby złymi charakterkami, takie coś by mi pasowało <3
UsuńTak to by było idealne ♥ mam taką straszną słabość do tych złych XD
UsuńNapisałam zamowienie mam nadzieje że będzie Ci się je przyjemnie pisało ♡
Ja też wole tych złych <3
UsuńJak tylko będę miała wene na takiego Shota to wezmę się do pracy i napisze to i owo <3
A tak wgl to co dostałaś na dzień dziecka? xD
Ci źli są najlepsi ♥
UsuńSpokojnie kochana ja mam czas mogę czekać ♡
W mój przedostatni dzień dziecka tata dał mi karte do telefonu a mama po prostu kasę XD ale w niedzielę jade do babci ta na pewno da jeszcze kase z okazji dnia dziecka i urodzin więc będzie idealnie :") a ty?
Ja jak zwykle kasę i buty, w tam tym roku dostałam vansy, a w tym toku nike roshe run i jestem mocno zawiedziona, bo chciałam vansy, ale nie, ponieważ moja mama wie lepiej co ja chce -.-
UsuńDlatego ja kilka lat temu jasno oświadczyłam mojej rodzinie że nie chcę zadnych prezentow tylko kase XD
UsuńJa osobiście wolę conversy ♡
Care, Avengersi mega, musisz zobaczyć! Tylko końcówka przyjebana, ale chyba już to tu pisałam :p
UsuńUwielbiam wplątywać się w wasze rozmowy, zapraszam na hangouts xD
Ja mam pięć par conversów i zdecydowanie mi wystarczy <3
UsuńHhahhaahah, no końcówka Avengers była dziwna Xd
To ja mam przeczucie że mi nigdy nie będzie wystarczająco XD
UsuńNiestety nie wiem nic o końcówce ale za niedługo się dowiem :3
Ja mam tak z Vansami, tylko jest problem, bo ja potrafie w miesiąc popsuć jedną parę XD
UsuńWłaśnie też jak miałam vansy to je rozwaliłam strasznie szybko XD
UsuńDlatego co kilka tygodni muszę mieć nowe buty XD
UsuńOglądałaś? Ja jak sie wzruszyłam to do tej chwili mam łzy w oczach :'c
UsuńBiedna Lu :"(
Mina Federa rozwala XD
A Priscile powinni wysłać na księżyc -.-
Oluś mam prośbę podałabyśmi jakiś kontakt do A. Ludwig XD
UsuńFederico jest kretynem, dlaczego on pozwolił Ludmile odejść? I nie zaprzeczył? Nie powiedział jej tego co czuje?
UsuńBo to pacan który nie umie uczuć wyrażać :(
UsuńOn powinien się na nią rzucić i z rąk nie wypuszczać albo na kolanach za nią chodzić :"(
Papa Ferro wyjechał :c
Wiem, wyjechał, ale eróci i on i Lu zamieszkają razem *.*
UsuńO Fede wole się nie wypowiadać, bo mnie strasznie denerwuje...
Naszczęście jeszcze kilks odcinków i przestanie mnie wkurzać XD
Ciekawe czy zabierze ją na wycieczke do Afryki *.* mogłaby z nimi pojechać Naty albo Viola ewentualnie Fede, wśród małp poczuł by się jak wśród swoich :")
UsuńSpokojnie Oluś za kilka odcinków włączy orzeszka w swojej głowie zwanego również mózgiem XD
No będą jeździćna wielbłądzie po Saharze XD Chodziasz w sumie to Federico za swoją głupotę powinien robić za tego wielbłąda XD
UsuńNo bez przesady XD on powinien nosić wielbłądy na których oni będą jechać :")
UsuńAlbo lepiej nie bo jeszcze coś mu się stanie i Ludmi się załamie :(
No właśnie, więc wystarczy, że będzie nosił tylko Ludmile, Naty i Pana Pape Lu XD
UsuńJak się spoci to mu grzyweczka oklapnie, kara idealna XD
Hahaja XD zabierzmy mu jeszcze żel żeby nie mógł jej na nowo postawić :") wtedy odpokutuje swoją głupotę XD
UsuńBtw. Czy tylko mnie rozwalił tekst Lu do Cami "uszczypnij się bardzo mocno to będziesz płakać" :") siksłam XD
Tak, miałam beke. Nawet tekst Violetty, powtarzam Violetty mnie rozbawił "Cami, w domu wszyscy zdrowi?" Xd
UsuńViolcia ma jakieś przebłyski XD
UsuńMnie jeszcze Diego wkurzył niby rozumiem dlaczego nie chce pracować z Fran ale tak jednak nie do końca przemawia to do mnie xd
Diego... przestałam go lubić w tym sezonie, stał się taki poważny i spięty.
UsuńW drugim sezonie był taki cudowny, uwielbiałam go za charakterek i humor, a teraz stał się podobizną Gregorio.
Diego knujacy z Lu i będący typowym podrywaczem był cudowny♡
UsuńBył moim ulubionum chlopakiem zaraz po MYŚLĄCYM FEDERICO i przez LEONEM ZE ZWIĄZKU Z LU I LARĄ XD ale przyszła Violcia i spieprzyła nam Diegusia :(
Dokładnie, strasznie nie lubie Violetty, ale nie umiem pisać o Larze, więc Leosiak jest u mnie właśnie z nią... do czasu...
UsuńDo czasu? Czyli w żadnym twoim opowiadaniu nie możemy liczyć na szczęśliwą Leonette? No w sumie w tamtym ją zabiłaś a w tym jest narazie pokłócona XD
UsuńW moich opowiadaniacj w ogóle nie możemy liczyć na szczęście XD
UsuńI właśnie dlatego jesteś potworkiem XD
UsuńBardzo utalentowanym potworkiem ♡
Oglądasz odcinek?
UsuńRozmowa Fede i Violetty
Ten tekst Fede
"Ona mi nie wybaczy. Ja sam nie potrafie sobię wybaczyć, zostawiłem ją wtedy, kiedy potrzebowała mnie najbardziej. Zdradziłem ją. "
Wstałam z łóżka i zaczęłam klaskać XD
Fede włączył mózg to najpiękniejszy prezent na urodziny jaki mogłam dostać ♥
UsuńNasza biedna Lu :c Jej matka jest okropna -.- nic tylko ją zatłuc '-.-
Tak zabicie Priscilli powinno być legalne XD
UsuńMasz urodziny? I nic nie mówisz? Wszystkiego najlepszefo kochana moja <3 Szczęścia,hajsu, weny i wszystkiego co najlepsze (czyt. Aby Fede włączył mózg i dobrze go używał XD)
Ono powinno być nakazane XD
UsuńDziękuję miśka ♥ Fede z włączonym mózgiem i nic więcej do szczęścia nie potrzeba XD
Dokładnie, to najlepszy prezent EVER <3
UsuńNo może jeszcze gdyby Rugg zostawił Cande i był z Mechi ♡ też bym nie narzekała XD
UsuńNo i, żeby jeszcze Rugg zamieszkał w Polsce na stałe <3
UsuńI żeby miał z Mechi małe Pasqurelisiątka ♥
UsuńTo byłyby najcudowniejsze dzieci na świecie *.*
Tak <3
UsuńWgl widziałaś zdjęcia jak Rugg był mały? Najcudowniejsze dziecko na świecie <3 *.*
Tak ♥ był uroczy *.* (dalej jest XD) te jego loczki ♡
UsuńA widziałaś może zdj małej Mechi ? Bo ja z ciekawości kiedyś szukałam ale nie znalazłam :/
Nie widziałam małej Mechi, ale Rugg był cudowny. Taka mała główka, a takie wielkie oczka <3
UsuńJego oczka zajmowały większość jego buźki ♥
UsuńNajwspanialszy malec na świecie <3
UsuńJakby Mechi z Ruggiem mieli synka a Diego z Lodo córeczkę i ich dzieci byly razem i mieli dzieci to wtedy były by to najcudowniejsze anioleczki na świecie♥
UsuńO kurde, one byłyby ósmym cudem świata <3
UsuńTylko niech lepiej mózgu nie dziedzicza po Ruggu lub po Diego XD
UsuńCzy tylko mi imponuje Lu i to jak mimo wszystko zależy jej na swojeh mamie :c
Tak, mimo wszystko broni jej i stara się ponownie zaufać. Tylko najgorsze jest to, że z odcinka, na odcinek coraz bardziej szkoda mi Federico, a przecież on zasłużył :(
UsuńPriscilla nie zasługuhe na taką córkę -.-
UsuńTeż tak masz? Ja jestem na niego zła ale jak patrzę na te jego smutbe oczy to nic tylko krzyczeć "NIE WIDZICIE ŻE RANICIE SIEBIE NAWZAJEM! DO CHOLERY JASNEJ BĄDŹCIE JUŻ RAZEM!" XD
Dokładnie, czasem mam ochotę wejść do telewizora i na nich nawrzeszczeć.
UsuńAle cieszy mnie to, że Fede się stara i to bardzo. Ciągle chce z nią porozmawiać i wgl, a ona odpycha go na każdym kroku, wtedy on jest taki smutny :(
Fede mądrze robi (nie wierze że to mówię XD ) że walczy o Lu jego walka się opłaci ♥
UsuńJest smutny ale Lu ma swoje powody w końcu zostawił ją gdy najbardziej tego potrzebowała :( a zostawił ją tylko dlatego że się pogubiła w życiu :c
I to są przynajmniej poważne problemy...
A nie jak Leonetty -.-
Ja to w sumie już niewiem o co chodzi Leonettcie, pogubiłam się. Najpierw rozstaki się, bo w sumie niewiem, potem była Roxy, potem się całowali, ale i tak nie byli razrm, a teraz... w sumie też niewiem czemu nie są razem -.- To najbardziej popieprzona para w tym serialu XD
UsuńOni się chyba rozstali przez to że Leon odszedł ze studia a Viola die z tym nie zgadzała (bardzo dojrzale) później rzeczywiscie była dprawa z Roxy ( Leon błyszczy tu inteligencja niczego się nie domyslajac XD) a potem to już się pogubilam i nie ogarniam :")
UsuńWedług mnie najlepsza para po Fedemile jest Diecesca i Naxi *.*
Leonetta jest posrana. Momentami nie ogarniam też Bromily, oby dwoje kłócą się jak nienormalni i niezgadzają w wielu sprawach.
UsuńBromila też jest dziwna i jeszcze Olga i Ramallo ci to są dla mnie czarną magią XD a jak są ich sceny to mój mózg wchodzi w stan hibernacji :")
UsuńTak Ramallo i Olga to czarna magia, ale mój mózg wyłącza się na każdwj sceniez Jade XD
UsuńJade i Matias (?) Ich też nie ogarniam XD
UsuńEj a wogóle Mati zejdzie się z Parody (?) :o
Bo na ślubie Germangie będą chyba razem XD
Tak, zejdą się w ostatnim odcinku XD
UsuńO to fajnie w sumie urocza z nich para XD
UsuńJade i Nicolasa też lubię XD
Jezu jak ja bym chciała żeby Gregorio kogoś sobie znalazł :")
W tym serialu, każdy kogoś ma. Tylko nie Gregorio i Beto -.-
UsuńTo nie sprawiedliwe XD
Ja tak chciałabym zobaczyc zakochanego Gregorio :") może mamcia Diega powinna się pojawić XD
UsuńNo właśnie zastanawia mnoe czy jego rodzice się zeszli czy nie?
UsuńBo w jednym odcinku Gregorio powiedział do Diego
"Idź do domu, bo mama się martwi"
WTF?!
Osobiście bardzo bym chciała ale wydaje mi się że nie są razem :/ jakoś by może o tym wspomnieli ale z drugie strony Diego i Gregorio mieszkaja razem więc albo Diegu§ zostawił mamę albo mieszkają wszyscy razem XD
UsuńOglądałaś dzisiaj?
UsuńFedemila, tak słodko *.*
Tak XD
UsuńTa końcówa partia Federa i ten śmiech Lu ♥ ale jak dla mnie i tak za mało :c
Teraz będzie ostatni tydzień, a w nim będzie dużo Fedemily <3
UsuńI to takiej słodziaśnej Fedemily ♥
UsuńAle mnie Vilu wkurza -.- czy ona nie rozumiem że ją Leoniast kocha...
Dokładnie, teraz się ugania za tym Clemontem (?) Jak pojebana...
UsuńBo przecież ona go rozumie
UsuńTeż byla w takiej sytacji
Taa tyle że ją kryło całe studio bo się od razu wydało...
A on radzi sobie sam, co tylko pokazuje inteligencje naszej Violki
Dokładnie, na dodatek nie wykorzystywał funduszy swojego ojca, aby coś osiągnąć. Dawał radę sami za to o dziwo go lubię XD
UsuńA wiesz ja też go lubię XD osiągnął coś sam bez niczyjej pomocy, ale zwazywszy za sytuacje studia powinien oddać kazde stypemdium jakie dostał skoro i tak się wszystko wydało :")
UsuńNo powinien oddać hajs ze stypendiów, bo w końcu jest MILIARDEREM (Violetta ty się zastanów, czy aby napewno chcesz być z Leonem) XD
UsuńWiesz co, jak możesz tak mówić. Przeciez Violetta kocha Leona całym sercem ( tu przykladam dłoń do klatki piersiowej jak Vilu w co drugiej scenie XD) :")
UsuńMam prośbę mogłabym wyslacu Ci prolog który napisałam a ty powiedziałabyś mi co onim myślisz i co powinnam zmienić? XD
UsuńTak Violetta kocha Leona całym sercem, ale cały czas wybiera między nim, ainnym chłopakiem który przewlecze się w między czasie XD
UsuńOczywiście wysyłaj wszystko co masz <3
Pozytywnie możemy zauważyć że z sezonu na sezon jest ich jednak coraz mniej XD
UsuńW 1 byli Tomas, Leon i Federico (-.-)
W 2 Leon i Diego
A w 3 Leon i Clemont (ale w mniejszym stopniu niż Diego w 2)
Wyslalam ♥
Zaraz przeczytam <3
UsuńEj, jeszcze Brodway strasznie o nią zabiegał w pierwszym sezonie.
Ja rozumiem Leon, Diego, Tomas, Brodway, Clemont, ale Fede? Nasz kochany Fede, który należy tylko do Lu :(
On już wtedy nie myślał -.-
Czekam ♥
UsuńNo tak Brodway jeszcze XD
Jego mózg ma jakieś dziwne fazy :") albo ograniczoną wydolność XD
W 1 nie myślał, w drugim sie włączył, w trzecim znów wyłączył a później włączył, oby już na zawsze :3
Przeczytałam opinię wysłałam, teraz czekam na link do bloga kochana <3
UsuńDokładnie, jego mózg ma fazy XD
A jak już go założysz to zajmi mi miejsce XD
UsuńNapisałam Ci odpowiedz ♥
UsuńBędziesz pierwszą która dostanie do niego link XD
Osobiście myśle że Fede poprostu nie panuje nad mózgiem XD oby nad innymi częściami ciała panował bo inacze Lu będzie miała przerąbane :")
Mam nadzieje, że jak wyłączy ten swój orzeszek, to bedę z Lu już dawno po ślubie <3
UsuńLaurus!!!
OdpowiedzUsuńJa tez jestem zla bo nie jestem na twoim blogu dlugo ale go pokochalam!!!
Dlaczego go usunelaas!?!?!?!
Cudny O's
Gdyby bylo tak w realu..
Marzenie!
Kocham! <3
Laurus pisz dalej!!!
Dziękuje <3
UsuńBoski shot!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś genialna!
CUDO!
Buziaki♥
Dziękuje <3
UsuńJa zacznę od notki!
OdpowiedzUsuńWIDZĘ ŻE KILKA OSÓB JESZCZE NIE WIE. NASZA KOKACHA "LAURUŚ" TO OSZUSTKA!
Pamiętacie jak pisała ze nie rozumie jak można kopiować czyjąś pracę?
Tym czasem ona kopiowała cały blog.
Wszystkie rozdziały kopiowane były z innego bloga, o Raurze.
Jeżeli chcecie linka to piszcie, bo teraz mi sie nie chce szukac xd
Poprostu Lauruś kopiowała.
Shot cudowny ♥
Wiedziałam!!
UsuńNajpierw gra na trąbce przez druga trombke!
Strach przed sceną!!
Sklem muzyczny!
dotego czasem pisała LOS ANGELES zamiast BA
PS.ONE SHOT=AUWYDGHEORUGJWNFWBHLR [czytaj super]
PS2.podaj linka!!!
Nie mogę w to uwierzyć, a tak bardzo lubiłam czytac tego bloga :(
UsuńZgadza się, ja też byłam zaskoczona, ale sami spójrzcie na tego bloga:
Usuńhttp://pamietnik-ally-dawson.blogspot.com/2013/01/jestescie-tylko-tym-czym-jestescie.html
Rozdział dodany był w 2013 roku jako 1, a Lauruś pisze bloga od tego roku. Wszystko jest takie same
Angelika Błaszczak: Serio? Ja nie zauważyłam, żeby pisała LA. Bo z tego co mi wiadomo historia na tamtym blogu dzieje się w Miami.
UsuńCześć, z tej strony Ania, przyjaciółka niejakiej „Lauruś :3”.
OdpowiedzUsuńWiem, że ostatnie o czym teraz marzycie jest wysłuchiwanie wyjaśnień jej zatroskanej przyjaciółeczki.
ALE BŁAGAM, WYSŁUCHAJCIE MNIE!!!
Laura jest osobą chorą. Chorą psychicznie. Ma depresje.
Lauro, przepraszam Cię na miejscu, że wypowiadam się w twoim imieniu, ale ja nie potrafię patrzeć na to, co z sobą robisz. Wybacz, że opowiem twoją historię.
Więc tak. Laura parę miesięcy temu w marcu przeżyła wielką tragedię. Jej siostra i matka jechały autem. Wjechał w nie pijany mężczyzna. Siostra Laury, Magda zginęła na miejscu. Mimo że za ten wypadek odpowiadał obcy mężczyzna, ojciec Laury obwiniał za to jej matkę. Zażądał rozwodu. Laura cholernie to przeżyła. W jednej chwili zawalił jej się cały świat. Rodzice, których kochała rozwiedli się, a tym samym odsunęli się od niej zatracając się w swoim cierpieniu. Do tego jej ukochana siostra, na którą zawsze mogła liczyć, w której zawsze miała wsparcie, odeszła. Ja mogę sobie tylko wyobrazić co ona wówczas czuła. Przez to, że jej nie rozumiałam, nie umiałam jej pomóc. Nikt nie umiał jej pomóc. Szukała pomocy wszędzie u każdego, ale każdy miał ją gdzieś i cieszył się, że to nie go akurat spotkała taka tragedia. Laura zamknęła się w sobie. W ogóle nie wychodziła z domu. Nawet ja, jej najlepsza przyjaciółka ją olałam. Nawet nie wiecie jak tego teraz żałuję. Ale pomińmy moje bezmózgie zachowanie i wróćmy do Laury, która zaczęła szukać pomocy w internecie. Wpadła na jakiegoś bloga o Fedemile, czy Ruggchi nie pamiętam już i uznała, że czytelnicy mogliby dać jej wsparcie, więc postanowiła założyć bloga. Ale, że nie potrafiła pisać (ona tak twierdzi) postanowiła „pożyczyć sobie” czyjąś historię. Nie wiem co jej w tedy przyszło do głowy. Opowiadając mi to, tłumaczyła mi, że zadziałał nią impuls. Mówiła mi, że sama nie wie dlaczego to zrobiła. Powiedziała, że znienawidziła się za to. Za każdym razem, gdy tylko o tym pomyślała budziło się w niej sumienie i zaczynała płakać. Postanowiła więc go usunąć, lecz najpierw chciała was o tym poinformować. Napisała, że ktoś jej ukradł tę historię, bo myślała, że to przekona was do tego, że powinna odejść. Ale niestety się nie udało. Wy nie chciałyście, żeby odchodziła, co absolutnie rozumiem. W szkole też dostawała kompletny nacisk na to, żeby bloga nie usuwać, no i uległa, ale miała plan. 15 czerwca wraz z matką miała przeprowadzić się do innego miasta i zacząć nowe życie, dlatego też bloga zmierzała usunąć 14, bo wtedy nikt by na nią nie naciskał, ale ktoś wcześniej załapał, że to nie jej historia. Rozumiem co czujecie po tym, co się dowiedziałyście, ja sama nie chciałam jej przez to znać, ale w porę się opamiętałam. Wybaczyłam jej nawet to, że mi również podkradała teksty, tj. „mózg Andrzej”, czy „telefon Stefan”. Wybaczyłam jej po tym, co zobaczyłam. Wczoraj, gdy tylko się o tym dowiedziałam poszłam do niej wściekła do domu. Znalazłam ją zapłakaną w swoim pokoju. Siedziała parapecie z żyletką w ręku. Zamierzała się zabić. Roztrzęsiona wyrwałam jej owe narzędzie z ręki. Spytałam się dlaczego chciała to zrobić, a ona opowiedziała mi wszystko to, co ja wam tutaj napisałam. Dodała, że nie chce już żyć, że jest najgorszym człowiekiem na świecie, że nie zasługuje na życie. To najgorsze słowa jakie można usłyszeć od przyjaciółki. Teraz Laura aktualnie znajduje się w szpitalu, chyba nie muszę mówić jakim.
Nie oczekuję teraz od was, ze będziecie jej współczuć, czy coś innego. Pragnę jedynie, żebyście jej wybaczyły. Ona strasznie żałuje tego co zrobiła. Przepraszam cię autorko tego bloga (sorki, ale nie wiem jak masz na imię), że zaśmieciłam ci tak bloga, ale ja nie mogę patrzeć na to co dzieje się z moją przyjaciółką, i na to jak wy będziecie ją teraz traktować. Wiem, ja wiem, ze na to zasłużyła, ale błagam zrozumcie ją i o niej zapomnijcie. Uznajcie, że jej nigdy nie było, że nigdy się na Bloggerze nie pojawiła.
Dziękuję za wysłuchanie.
Ania
Spokojnie, rozumiem i wybaczam <3
UsuńMam nadzieje, że Laurze nic nie jest <3
To ja dziękuję, nawet nie wiesz jaką ulgę mi sprawiłaś. Traktuję ją jak moją siostrę i nie mogę znieść myśli, jak bardzo musiała cierpieć, że posunęła się do próby zabicia się.
UsuńRaczej wszystko jest dobrze, pomijając oczywiście stan psychiczny i próby przedawkowania tabletek :(
Pozdrów ją ode mnie jak się z nią zobaczysz :)
UsuńDzięki że wyjaśniłaś to za nią. Teraz przynajmniej wiem, że nie powinnam jej oceniać i zgorszać w oczach innych blogerek.
UsuńMam nadzieję, że wyzdrowieje
Dzisiaj do niej jadę. Na pewno się ucieszy. Jesteś naprawdę cudowną osobą!
UsuńI masz prawdziwy talent. Teraz to i ja się nieźle wciągłam w twoje historie! :D
Mechiś Lambre: Zadaniem prawdziwych przyjaciółek jest bronienie siebie nawzajem choćby nie wiem co się wydarzyło! Nie byłabym sobą, gdybym nie zainterweniowała i patrzyła na to spokojnie. Może i Lau się na mnie obrazi za opowiedzenie jej historii, ale prędzej czy później zrozumie. Nic dziwnego, że tak zareagowałaś, ja po odkryciu prawdy zrobiłam to samo.
UsuńKurde, czytając to zrobiło mi się strasznie głupio, bo to ja przez przypadek odkryłam tego drugiego bloga :( Strasznie źle się z tym czuję, bo już układałam sobie w głowie opinie na jej temat, chociaż tak naprawdę nic nie wiedziałam :( Byłam zła, że ktoś kradnie pracę drugiej osobie, ale po przeczytaniu tej historii, rozumiem :(
UsuńJakbyś mogła przeprosić i pozdrowić ją ode mnie to byłabym wdzięczna :) ~Julia♥~
Muszę przyznać, że trochę przykro mi z powodu całej tej sytuacji, bo naprawdę lubiłam tego bloga. Szkoda mi biednej Laury, bo szukanie pocieszenia w internecie to chyba najgorszy pomysł na świecie. Mam nadzieję, że uda jej się wyjść z tego dołka w którym się znalazła i bardzo cię proszę Aniu przekaż jej, ze ją wspieram i trzymam za nią kciuki. Jeśli Laura jest osobą wierzącą, powiedz jej, żeby ze swoimi problemami zwróciła się do Boga. On pomaga każdemu bez względu na to co robi, wystarczy tylko poprosić go o pomoc. Dawaj nam znać czy jej stan się poprawia i jak ona się czuje. Bardzo mi przykro, że tak skomplikowało jej się życie. Mam nadzieję, że wyjdzie na prostą.
UsuńOczywiście, że ją pozdrowię, ale na razie jest to niemożliwe.
UsuńPrzyjechałam do niej do szpitala, ale "pocałowałam klamkę".
Ponoć pielęgniarka jej nie dopilnowała, a ona to wykorzystała i znowu przedawkowała tabletki. Ma teraz płukankę żołądka. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie!
Wszyscy trzymamy kciuki <3
UsuńMam nadzieje że będzie lepiej, i myśle że każdy kto pozna jej historie bezwarunkowo jej wybaczy tak jak ja.
UsuńOsobiście na początku byłam zrozpaczona i wściekła na całą sytuację (pewnie jak dużo osób), bo naprawdę uwielbiałam tę historię i wraz z moją przyjaciółką ciągle o niej rozmawiałyśmy. Teraz, po poznaniu prawdy czuję się głupio. Nie powinno się oceniać przed zrozumieniem motywu działania, a zrobiłam to. Bardzo przepraszam (sama nie wiem kogo, chyba Laurę i Ciebie Aniu). Aniu, podziwiam Cię za Twoje postępowanie i mam nadzieję, że Laurze uda się wyjść na prostą. To straszne, że jeden człowiek musi tyle wycierpieć. Aniu, jeżeli będziesz miała z nią kontakt to przekaż jej, że chociaż nie możemy przy niej być to wspieramy ją duchowo i pamiętamy o niej.
UsuńPozdrawiam, Mar :*
Ja osobiście rozumiem was wszystkie. Sama zareagowałam na początku jak zareagowałam i teraz bardzo tego żałuję. Zawaliłam już na początku, gdy poddałam się bo nie potrafiłam jej pomóc. Maravillosa Sabio, mnie nie masz za co przepraszać :). Ja po prostu bardzo kocham Laurę, to naprawdę niesamowita osoba, lecz niestety pogubiła się gdzieś po drodze i popełniła strasznie wiele błędów, a moim zadaniem, jako jej przyjaciółki, jest pomóc jej w tych trudnych chwilach, trzymać ją za rękę i pozwolić stanąć na własne nogi. Laura jak na razie jest w śpiączce, ale to chyba normalne po płukaniu żołądka. Nie umiem tego pojąć, że ona już 3 raz chciała się zabić. Nie mogę po prostu nie mogę. Zawsze była uśmiechniętą, wesołą dziewczyną, uwielbiałam ją za ten jej optymizm, a wraz z nadejściem jakiegoś felernego wypadku wszystko znikło. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że obudzi się z ostrą niewydolnością wątroby (o ile w ogóle się obudzi). Modlę się o to, by to jednak były tylko przypuszczenia lekarzy.
UsuńTrzymamy się z nią. To że popełniła błędy to nic, nikt nie jest idealny. Nie martw się Aniu, wszystko się ułoży ♥
UsuńDobrze więc ja też się odezwę... Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Mam nadzieję, że Laurze uda się zacząć od początku! Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa! Wybaczam jej i chociaż cała sprawa naprawdę mnie zabolała, trzymam za nią kciuki! Uważam, że jedyne co mogę zrobić to dobrze jej życzyć! <3 Mam nadzieje że wyjdzie na prostą :)
UsuńUmarłam *O*
OdpowiedzUsuńOluś to jest cudowne <3
Daj troche talentu :3
Te przemyślenia Rugga najlepsze xd
I ten Jorge xd
Urocze dwa bałwany <3
Ruggcedes <3
Fedemila <3
Boże dlaczego Rugg jest z tą rudą flądrą, a nie z Mechi? Dlaczego? ;-;
Oni do siebie tak idealnie pasują <3
Pozdrawiam Ola :**
Dokładnie <3
Usuń<3 A tak wgl, to nominowałam cię do LBA, ale teraz tak myślę, że ty nie czytasz mojego bloga, więc nie wiem czy jest sens abyś to robiła :/ Ale to też zależy od ciebie :)
UsuńPisałam pod, którymś z moich rozdziałów, że nie ptzyjmuje LBA :(
UsuńPrzepraszam, bardzo mi miło, że o mnie pamiętałaś <3
Zajrzę do Ciebie na bloga <3
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńOkej... ja tu byłam xD a potem jakoś nie czytałam. Nie wiem czemu to chyba przez moją skleroze i brak czasu xd I teraz musiałam nadrobić rozdziały! xD To co napisałaś jest takie Cudne *.* Naprawdę Śliczne! ♡ Chciałbym mieć taki talent ^.^ Kocham ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKochana nadrabiam :D
OdpowiedzUsuńZaraz wrócę :**
Lepiej być nie mogło <3
UsuńCudowny One Shot
Na początku Rugg myślał, że jest ruchaczem i tylko to. Był z tą walniętą Cande, ale w końcu skumał, że kocha Mechi. A Mechi? Powiedziała o Jorge i czemu ja się pytam?! Na szczęście się wszystko wyjaśniło i jest dobrze, a nawet cudownie.
Ostatnia scena, gdy się pocałowali podczas koncertu w Polsce, czy mogło być lepiej? Kurwa nie. Jest idealnie. To było cudowne. Też bym chciała, abyś napisała dla mnie ONE SHOTA :,((
Zazdroszczę talentu, jest niezwykły
kc
~RiRi
Dziękuje kochana <3
UsuńWrócę !!!
OdpowiedzUsuńCudeńko ^^
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na mój =>
Pozdrawiam ♡
Lilly xD