Menu:

wtorek, 7 kwietnia 2015

001 Zamówienie | One Shot Fedemila "Więź"

   

  Parring: Fedemila  
 Zamawiający: Pozytywnie Zakręcona



 Dwudziestogodzinna jazda z Santa Fe do Buenos Aires okazała się niewyobrażalną katorgą dla osiemnastoletniej Ludmily Ferro, która w połowie drogi postanowiła uciec od rodziny w udawaną drzemkę. 
- Witajcie w Buenos Aires, w mieście, które totalnie zniszczy moje życie towarzyskie - wymamrotała młodsza siostra dziewczyny, gdy przekroczyli granicę miasta.
- Dosyć, Violetta ! - uciął tata siedzący za kierownicą nowego BMW X6
- Ale czy ty nie rozumiesz, że niszczysz mi życie? Co to w ogóle za idiotyczny pomysł z tą przeprowadzką ? - powiedziała znacząco i bardziej złośliwie 
- Uznałem, że to będzie dobre dla naszej rodziny. Nowy samochód, nowe miejsce zamieszkania, nowe życie - wyjaśnił German Ferro - czasem zmiany są dobre, a po naszych ostatnich problemach, wolałbym nie wracać już do Santa Fe. Wiem, że dla was obu jest to trudne. Dla mnie ta sytuacja też nie jest łatwa, ale jesteśmy rodziną i damy sobie radę
- Eeeeeeech ! - zajęczała młodsza Ferro i kopnęła w siedzenie, dając w ten sposób upust swojemu niezadowoleniu. - Po prostu nie mogę tego zrozumieć. Wiem, śmierć mamy była dla nas traumatyczna, ale to nie daje Ci powodu, żeby odgradzać nas od ludzi, którzy w Santa Fe są dla nas ważni 
- Vilu przestań - poprosiła z ciężkim westchnieniem Ludmila, najwyraźniej zmęczona niekończącą się dyskusją na ten sam temat - wszyscy skorzystamy na tej zmianie, zobaczysz. Nie chodzi tylko o śmierć mamy. Studio On Beat to jedna z najlepszych szkół muzycznych w całej Argentynie, a wszyscy wiemy jak bardzo kochasz śpiewać 
- W Santa Fe też są szkoły muzyczne - Violetta nie zwykła dawać za wygraną. Była szatynką o wręcz idealnej figurze i zawsze dostawała to czego chciała. Dziewczyna miała brązowe oczy matki jej idealnie gładką cerę oraz pełne słońca spojrzenie, a także jej naturalnie opaloną skórę. Wydatne kości policzkowe sprawiały wrażenie idealnie wyrzeźbionych, a długie falowane włosy olśniewały ciepłym kolorem. Ludmila była najlepszym dowodem na to, że w każdej rodzinie znajdzie się jakieś brzydkie kaczątko. Dziewczyna żyła w przekonaniu, że w szpitalu musiała zajść pomyłka, w wyniku której po urodzeniu niewłaściwa rodzina zabrała ją do domu. Właśnie dlatego starała się nie przywiązywać szczególnej uwagi do swojego wyglądu. Bo niby czym miałaby się przejmować? Wąski podbródek, drobne zęby i blond włosy. Matowe, bez odrobiny połysku. Jej w pełni sprawne, brązowe oczy bardzo sceptycznie patrzyły na świat. Dla samej Ludmily wygląd nie miał jakiegokolwiek znaczenia, dla niej najważniejszy był jej talent wokalny. Nauczyciele muzyki zawsze wychwalali nieskazitelnie czysty głos, który wręcz hipnotyzował i wywoływał u słuchaczy niewymuszone wzruszenie. 
Nagle blondynka poczuła gwałtowne zatrzymanie samochodu, które wyrzuciło ją w przód.
- A więc witajcie w nowym domu




   - Posłuchajcie dziewczynki potrzebowaliśmy nowego wyzwania. Santa Fe mocno trzymało nas w swoich szponach. Nadszedł czas na zmiany, bo w życiu chodzi o...
- Chcę umrzeć - dobiegł ich rozdzierający krzyk Violetty, wciąż siedzącej w samochodzie. 
- Ja też - wymamrotał pod nosem German 
Ludmila spojrzała na ojca. Gdy ich spojrzenia się spotkały, oboje wybuchnęli śmiechem. 
- Vilu, może damy ojcu odetchnąć i pójdziemy zwiedzić dom? 
Szatynka wyskoczyła z samochodu jak oparzona.
- Kto pierwszy na piętrze, ten bierze największy pokój ! - zawołała i pędem ruszyła w kierunku domu. 
Ludmila zachichotała na widok szczuplutkich nóg siostry poruszających się z zaskakującą prędkością, a po chwili popędziła w stronę domu. Zgrabnie omijając ciężarówki, pomachała na przywitanie mężczyznom, mocującym się z kanapą, po czym jednym skokiem pokonała dwa stopnie wiodące na ganek. 
- Ja chyba śnię ! - wydyszała, stając jak wrytana w progu przestrzennego domu. Ściany w środku miały ciepły, drewniany odcień. Schody również. Na tym tle wyróżniała się jedynie orzechowa podłoga i kamienny kominek. Wnętrze, ani trochę nie przypominało świątyni nowoczesności, w której Ludmila mieszkała w Santa Fe.
- Ratunku ! - zawołałaVioletta 
- Co jest? - zapytała starsza siostra rozglądając się po salonie
- Umieram, mam tylko dwie kreski zasięgu w tej jaskini 
- Serio ? - blondynka przewróciła oczami. Niby były siostrami, ale różniły się od siebie dosłownie wszystkim. 
- Dziwny ten dom no nie? - powiedziała 
- I to bardzo - wyszeptała Ludmila - Czuje, że już mi się podoba 
- Nic dziwnego, ty też jesteś dziwna. 




   Mimo wczesnej godziny Ludmila i Violetta postanowiły ruszyć na zwiedzianie uliczek Buenos Aires. Ku ich zdziwieni okolica wprost tętniła życiem. Obok nich gromadka dzieciaków szalała na rowerach, a zaledwie parę domów dalej jacyś wyjątkowo aktywni przystojniacy grali w piłkę nożną w jednym z ogródków. Ich wariactwa na trawie zdawały się tracić tempo, aż w końcu chłopcy zupełnie wstrzymali grę i tylko przyglądali się siostrom Ferro. 
- Czemu oni się tak na nas gapią? - wymamrotała Ludmila kącikiem ust 
- Faceci zawsze patrzą się na ładne dziewczyny - odpowiedziała Violetta, po czym uśmiechnęła się i zamachała do nich na przywitanie. 
- Przestań ! - syknęła blondynka i trzepnęła dziewczynę w ramię. 
- Wyluzuj- odparła ze śmiechem siostra
- Wszyscy patrzą na nas jak na idiotki - No i mają z tym trochę racji. Widziałaś się dzisiaj w lustrze ? - warknęła Violetta - po całej wyprawie nawet nie zmieniłaś bluzki 
Ludmile kusiło, żeby jej odpyskować, ale się powstrzymała. Nie zmieniło by to za wiele. Violetta zawsze uważała, że kluczem do sukcesu jest wygląd. Natomiast Ludmila zawsze wierzyła, że ludzie są odrobinę mniej płytcy w swoich ocenach. 
  Po leniwej przerwie na kawie latte w 
Starbucks' ie i obleceniu kilku sklepów odzieżowych, które zdaniem Violetty były " Passé " w końcu zrobiło się południe. Za pomocą mapy, którą kupiły w lokalnym kiosku i dzięki wskazówkom przechodniów dziewczyny odnalazły drogę do centrum miasta. 
- To miejsce, ani trochę nie jest warte mojego zachodu - zawołała Violetta wskazując na połyskujący zielenią park - Tyle czasu, tyle chodzenia, a to tylko park? Zabijcie mnie 
- Mmmm, czujesz to świeże powietrze? 
- Mmmm, czujesz ten brak normalnej cywilizacji? - parsknęła Violetta 
- Bardzo zabawne - odcięła się Ludmila, przewracając oczami 
- Nic tutaj nie jest zabawne, to wszystko to jakiś totalny koszmar - powiedziała wskazują na szereg drzew, zupełnie niczym ze starego horroru
- Chodziasz, może nie wszystko jest takie złe? - stwierdziła Violetta, wskazując na dwie pochłonięte rozmową postacie na ławce. - nieźli co nie? 
 Chłopcy siedzieli naprzeciwko siebie i zawzięcie o czymś dyskutowali. Jeden z nich szatyn z rozczochraną na każdą stronę czupryną co chwile zerkał w stronę Violetty swoimi zielonymi jak trawa oczami, natomiast jego kompan wyglądał jak rodem wyjęty z okładki czasopisma " Men's Health ". Posiadał idealne rysy twarzy. Pełne, malinowe usta. Mały, zgrabny nosek i duże, czekoladowe oczy, które przerzywały Ludmile na wylot. Jednak to nie oczy zwracały największą uwagę w jego wyglądzie, a mianowicie kilkunasto centymetrowa grzyweczka postawiona wysoko do góry. 
Ludmila zaczęła się pocić. Jej ciało natychmiast zapragnęło bliskości z nieznajomym. 
- Lepiej stąd chodźmy - powiedziała, łapiąc Violette za ramię. 
- Nie ma mowy. Oni to jedyna rozrywka jaka może spotkać nas w tym nudnawym mieście - zaprotestowała szatynka 
- Błagam ... 
 Było już za późno. Violetta zaczęła ciągnąć siostrę w stronę ławki. 
- Cześć, przystojniacy ! - zawołała, cała rozpromieniona. 
 Chłopcy spojrzeli na nią i zmierzyli wzrokiem od stóp, do głowy. 
- Widziałam jak na nas patrzyliście, z resztą co się dziwić jesteśmy śliczne - dodała zarzucając włosy do tyłu
- Nie wątpie w to. Ja i mój przyjaciel właśnie mieliśmy ruszyć tyłki i zagadać do was. Jednak zdobycz przyszła do nas sama - odparł zielonooki 
- Nazywam się Violetta 
- Ja mam na imię Leon, ale znajomi mówią do mnie " Boski " 
- Spokojnie, nikt tak do niego nie mówi. Ja jestem Federico 
- Ee.. miło mi... Ludmila - przedstawiła się z trudem , paląc się ze wstydu. 
- Mam nadzieje, że jesteście singlami. Bo inaczej po prostu sobie stąd pójdziemy
- Violetta, przestań ! - wyszeptała groźnym tonem blondynka 
- Spokojnie. Jeżeli miałbym dziewczyne, to na pewno nie marnowałbym czasu na was dwie - burknął niezadowolony Leon 
- Ty masz czelność mówić do mnie w ten sposób? Ja rozumiem, moja siostra nie wygląda za dobrze, ale Ja? Powinieneś cieszyć dupe, że postanowiłam zlitować się nad waszą dwójką i pojawić się w waszym towarzystwie. Poza tym wcale nie jesteś taki boski - w głosie Violetty pobrzmiewała złośliwa satysfakcja z wypowiadanych słów. 
- Hej, może odsuniemy się kawałek dalej i pozwolimy na spokojnie się im kłócić co? - wyszeptał Federico w stronę zmieszanej całą sytuacją Ludmily, na co ona tylko delikatnie skinęła głową na "tak". 
   Ludmila posłusznie podążała za Federico po krętych alejkach parku, nie mogąc przestać delektować się jego obecnością. 
- A więc skąd w ogóle jesteście? - spytał Federico, mierząc wzrokiem dziewczynę 
- Santa Fe - odparła niepewnie - przeprowadziliśmy się ze względu na śmierć naszej mamy 
- Świetny tekst na podryw 
- Wybacz, ale to szczera prawda 
 Ściągnięta do tej pory twarz Federico rozpromieniła się w uśmiechu jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki. Odważne wyznanie Ludmily sprawiło, że sam poczuł się pewniejszy 
- Słyszałeś może o szkole Studio OnBeat ? - spytała dziewczyna 
- Oczywiście, sam mam zaszczyt do niej uczęszczać - odparł, siadając na najbliższej ławce 
- Jak tam jest? 
- Jak dla mnie spoko. Jeżeli masz dobry głos, bogatych rodziców i potrafisz się wybić to na pewno dasz radę - odparł Federico, uśmiechając się trochę szerzej, niż powinien. 
- Czyli, że moja siostra doskonale się tam odnajdzie
- A ty? 
- Nie należe do tego typu ludzi. Ja i moja siostra różnimy się od siebie praktycznie wszystkim 
- Zauwarzyłem. Pewnie ona i mój przyjaciel zabijają się wzrokiem.Myślisz, że dobrze zrobiliśmy zostawiając ich samych? - spytał
- Myśle, że powinniśmy przynajmniej powiedzieć im gdzie idziemy
- Dobra wiesz co? Ja będę się zbierał. Może dasz mi swój numer co? - zaproponował chłopak miękkim głosem.
- Serio? - zdziwiła się Ludmila.
 Federico przytaknął, a po chwili wyjął telefon z kieszeni i podał dziewczynie w celu zapisania numeru.
Uważnie przyjrzała się mu jeszcze raz, po czym szybkimi ruchami palców na klawiaturze wystukała kilka cyfr.
- Proszę bardzo - powiedziała, wręczając Federico czarnego smatfona - a teraz leć, bo pewnie Leon Cię szuka
- Do zobaczenia - zamachał na pożegnanie, obrócił się plecami do niej i pospiesznie odszedł.  
 Ludmila uśmiechnęla się do oddalającej sylwetki chłopaka. Nagle poczuła się jak z brzydkiego kaczątka staje się pięknym łabędziem.





Od:551667889
Hej, tu Federico. Typek, którego poznałaś przedwczoraj w parku. Mam nadzieje, że jeszcze mnie pamiętasz.
Sorry, że pisze dopiero teraz, ale gdy Leon dowiedział się o tym, że dałaś mi swój numer to zaczął robić mi wykład na temat - DOSKONAŁEGO PODRYWU i kazał mi napisać dopiero dzisiaj. Zresztą niechciałem wyjść na nachalnego XD
25/07/2015 20:31

Do:551667889
Spokojnie! Chociaż muszę przyznać, że traciłam pomału nadzieje.
25/07/2015 20:34

Od:551667889
No co ty ! Nie zmarnowałbym takiej szansy.
25/07/2015 20:36

Do:551667889
Powinnam mieć wyrzuty do twojego kolegi. Przez niego musiałam wysłuchiwać swojej zdenerwowanej siostrzyczki nawijającej o nim bardzo nie ładne rzeczy :D
25/07/2015 20:39

Od:551667889
Liczyłem bardziej na stwierdzenie "Nie odpuściłbyś mnie? Ale z Ciebie słodziak", ale spoko taki scenariusz także przeżyje XD
25/07/2015 20:45

Do:551667889
Ależ ty słodki - pasuje Ci ? XD
25/07/2015 20:49

Od:551667889
Zapomniałaś dodać słowo "Przystojny", po słowie "słodki" słońce XD
25/07/2015 20:52

Do:551667889
Jedyne o czym mogłam zapomnieć jest słowo "narcyz" . Jakie słońce?
25/07/2015 20:54

Od:551667889
No tak, zapomniałem XD Blondynka XD
25/07/2015 21:09

Do:551667889
Słucham? Blondynka? Stereotypowiec !
25/07/2015 20:11

Od:551667889
Nie używaj słowa "Słucham". Nie przy mnie XD
25/07/2015 20:16

Do:551667889
Słucham? Xd
25/07/2015 20:19

Od:551667889
Nie mów słucham, bo cię wyrucham XD Ostrzegałem XD
25/07/2015 20:21

Do:551667889
Przegiąłeś...
25/07/2015 20:39

Od:551667889
No chyba się nie obrazisz? xD
25/07/2015 20:40

Od:551667889
Lu?
25/07/2015 20:56

Od:551667889
Przepraszam?
25/07/2015 21:35

Od:551667889
No błagam Cię odezwij się do mnie...
25/07/2015 22:54

Od:551667889
Przepraszam
25/07/2015 23:14

Od:551667889
Wybacz mi ! <Błaga>
26/07/2015 00:01

Od: 551667889
<Błaga na kolanach> ?
26/07/2015 01:32

Od:551667889
Dla twojej wiadomości też jestem zły!
Przez Ciebie nie śpie !
26/07/2015 02:43

Od:551667889
BARDZO ZŁY!!!
26/07/2015 03:56

Od:551667889
Dobranoc. Nadal zły Federico...
26/07/2015 04:51




 
  Nocne niebo przęcięła błyskawica. Głośny gmot przypominał odgłos wydawany przez wirujące łopaty śmigieł helikoptera.
Tur-Tur !
 Leżąca na kanapie Ludmila odsunęła się od swojej młodszej siostry i przypucnęła na skraju białej sofy. Wcisknęła PLAY i uśmiechnęła się do siebie na przeczytaną wiadomość w telefonie.

Od: 551667889
Wybacz mi, w końcu !
26/07/2015 22:11

 Sms brzmiał dokładnie tak, jak poprzednie. Co pół godziny Federico wysyłał jej taką samą wiadomość, z nadzieją, że udobrucha nimi zirytowaną Ludmile.
- Powiesz mi w końcu, kto tak natrętnie próbuje się z tobą skontaktować siostrzyczko? - zdziwiła się Violetta, odgarniając swoje długie, ciemne włosy z manierą modelki, reklamującej szampon do włosów.
- Nikt specjalny - wymamrotała Ludmila, unikając badawczego spojrzenia brązowych oczu siostry.
Tur-Tur !
Tur-Tur !
Tur-Tur !
Tur-Tur !
Tur-Tur !
Tur-Tur !
 - Istny spam ! Ktoś naprawdę musi Cię lubić. Czyżby to ten Włoch z którym trzy dni temu gadałaś w parku? Niezły przystojniaczek z niego. Jednak, za stary dla mnie. Możesz go sobie wziąść.
 Ludmila miała ochotę krzyknąć: "Nie musisz mi mówić, kogo mogę sobie brać ! ". Jednak powstrzymała się, ze względu na śpiącego w pokoju obok ojca.
- Skąd ty w ogóle wiesz, że jest włochem i skąd wiesz ile ma lat? - zapytała zmieszana blondynka
- Spotkałam się dzisiaj z tym kretynem Leonem. Rozmawialiśmy trochę. Podobno Federico chodzi dzisiaj jakiś zdesperowany i ciągle wypisuje do kogoś sms'y. Wiem też, że dałaś mu numer telefonu. Jestem z Ciebie dumna siostrzyczko. Tylko moim zdaniem... jest stary, ale jeżeli tobie nie przeszkadza jego wiek to spoko
- Ale co z jego wiekiem jest nie tak? Powiedział mi, że uczęszcza do Studia. Musi być jakoś w moim wieku może dwa lata starszy, ale więcej mu nie dam - stwierdziła Ludmila, poprawiając koszulkę.
- Tak! Uczęszcza do Studia, ale jako nauczyciel. Jest siedem lat starszy od Ciebie Lu !
Tur-Tur !
Tur-Tur !
  Ludmila poczuła dziwne uczucie przygnębienia. Osoba w, którą pokładała szanse na coś więcej, okazała się być dla niej zakazanym owocem. Szkoda tylko, że pokusa jest tak silna, a panienka Ferro nie ma ochoty rezygnować z doświadczeń jakie może zyskać przy pewnym siebie włochu.





Do: 551667889
Dlaczego nie powiedziałeś mi o swoim wieku? Powiedziałeś, że chodzisz do Studia... czyżbym miała uznać to za kłamstwo?
27/07/2015 00:08

Od:551667889
Odezwałaś się :D Sukces !
Co do wieku... czy cyferki mają znaczenie?
27/07/2015 00:09

Do:551667889
Same cyferki...nie ! Ale fakt, że będziesz moim nauczycielem szczerze mnie dobija...
27/07/2015 00:11

Od:551667889
Twoim wychowawcą !
Sprawdziłem to rano
27/07/2015 00:12

Do:Federico
Super... Ciekawe jak moi rodzice i rada szkoły zareagują na tekst o "wyruchaniu" XD
27/07/2015 00:15

Od:Federico
Wolałbym jednak, żeby nie wiedzieli...
A teraz na poważnie. Chciałbym Cię poznać... bliżej poznać. Wiem, różnica wieku, moja posada... to wszystko jest przeciwko nam. Ale jest coś w tobie. Mam nadzieje, że to przemyślisz.
27/07/2015 00:19

Do:Federico
A co reszta twoich uczennic dała Ci kosza Romeo?
27/07/2015 00:21

Od:Federico
Poczułem się urażony. Daj mi swój adres to jutro do Ciebie wpadne i pogadamy jak normalni ludzie co ty na to?
27/07/2015 00:34

Do:Federico
Cuchnie Pedofilem na wylot xD
 Avenida 9 de Julio 34
27/07/2015 00:38

Od:Federico
Dzięki -.- Wpadne napewno...
A teraz idę spać, tobie też to radzę. Wpadne o 10. Dobranoc księżniczko
27/07/2015 00:49

Do:Federico
Dobranoc. Do jutra
27/07/2015 00:51




 - Jesteś pewna, że chcesz zostać z nim sama ? - zawołała Violetta - Ty go nawet nie znasz, co jeżeli jest gwałcicielem? Najpierw będzie udawać słodkiego chłopaczka, a gdy tylko zostaniecie sami to zgwałci Cię i bezdusznie zabije, zaciągając twoje zmasakrowane ciało do najbliższego lasu, aby w nim dokonać rytuału...
- Violetta ! Czy ty, aby na pewno nie przesadzasz? - odparła Ludmila, wzdrygając się na samą myśl o wizji siostry.
- Dobra, jak chcesz. Ja wychodzę z tym pacanem Verdasem. Rozumiesz, że udało mu się mnie namówić na spotkanie? W każdym razie, zaraz się spóźnie więc wychodzę. Pamiętaj prawy sierpowy, lewy sierpowy, a jak zacznie się stawiać to kopnij go w jaja. Ciao ! - oznajmiła młodsza siostra, przeglądając się w lustrze. Jej mocno prześwitująca sukienka, luźno opadała na jej ciało, a czarne szpilki były idealnym wykończeniem.
- Idź już, bo twój książę nie będzie czekać - odparła Ludmila, parskając śmiechem
- Walić takiego księcia - rzuciła i już jej nie było. W miejscu, w którym stała jeszcze przed chwilą unosił się duszący zapach perfum Pure Poison od Diora.
    Leżąc na łóżku, Ludmila zaczęła bezmyślnie podrzucać i łapać małą, białą piłęczkę. Do spotkania z Federico zostało jej jeszcze pięć minut. Najgorsze pięć minut w jej życiu, przepęnionych niecierpliwością i strachem. Nie bała się jego, bała się decyzji jaka padnie z ust obojga po rozmowie, którą odbędą. Mimo krótkiej znajomości przyciągał ją do siebie. Pragnęła całować jego pełne usta, dotykać umięśnionego torsu i przytulać się do rozgrzanego ciała.
 Nagle po jej jasnym pokoju rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
- O matko to ON ! - zdenerwowana krzyknęła trochę za głośno
- Liczyłem raczej na "proszę", ale to też daje mi uprawnienie, aby tam wejść - Federico chwycił za klamkę i wszedł do jej małego królestwa - całkiem ładnie się urządziłaś.
- Może jakieś "cześć" , albo coś w tym stylu? - zapytała, kompletnie ignorując jego komplement
- Yyy... Cześć?
- Dzień dobry proszę pana - odparła, robiąc krok w jego kierunku.
- To nie jest zabawne. A poza tym, twoja siostra zrobiła mi wykład na temat jakiś rytuałów na dole. Szczerze, nie wiem o czym mówiła, ale brzmiało poważnie - zaśmiał się Federico.
 Jego czekoladowe oczy pojaśniały na jej widok. Z kolei policzki Ludmily pokryły się rumieńcem. Dla obydwojga nowa sytuacja, była dość krempująca, jednak wcale im to nie przeszkadzało.
- Ee, no więc, eee.. - zaciął się Federico. Poprawił dłonią swoją grzyweczkę - Przyszedłem tutaj, aby wszystko Ci wytłumaczyć. Nie jestem pedofilem i nie mam zamiary urządzać jakiś scenek, nad twoim martwym ciałem. Chciałem Cię po prostu poznać ! Nigdy, nie zrobiłbym nikomu krzywdy, a już na pewno nie tobie !
- A to dlaczego? - Ludmila zaśmiała się złośliwie - dlaczego na pewno nie mi?
- Czemu miałbym krzywdzić osobę, która mogłaby wnieść, przynajmniej tak mi się wydaje, wiele ciepła do mojego życia ? - chłopak podszedł do niej zmniejszając tym, dzielącą ich odległość - Mogę wydać Ci się psychicznie chory, ale pięć minut rozmowy z tobą, w zupełności wystarczyło, abym poczuł więź z tobą. Wiem, to dziwne. W sumie ? Sam siebie nie rozumiem, nigdy się tak nie zachowywałem. Mam dwadzieścia pięć lat, a zachowuje się jak zakochany gówniarz. Nie chce wyznawać Ci miłości, bo okłamałbym i Ciebie i siebie, to uczucie nie jest jeszcze tym, ale wiem, że bardzo mi się podobasz i nie zrezygnuje póki Cię dobrze nie poznam.
 Ludmila poczuła, jak zalewa ją kolejna fala przyjemnego ciepła. Nie wiedzieć dlaczego, miała stu procentową pewność, że Federico doświadczył czegoś podobnego. Jeszcze nigdy, nie czuła się tak bezpiecznie przy niemalże obcym mężczyźnie .
Podeszła jeszcze bliżej niego. W jej przytulnym, jasnym i ciepłym pokoju, z miękkim dywanem pod stopami, złączyła ich usta w pocałunku, króry trwał... i trwał... i trwał.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemanko mordeczki <3
Tak o to, prezentuje się mój pierwszy One-Shot ....
Nie jest najlepiej, nie podoba mi się to, ale obiecałam jednej z komentatorek, że dodam to "coś" dzisiaj :)
A więc obietnicy dotrzymałam <3
Jeżeli chodzi o rozdzialik to powinien pojawić się jutro xd
POWINIEN ponieważ musze jechać do lekarza, którego umówionego mam na 18 i tym rujnuje mi plany...
Ale postaram się go dodać jutro XD


A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE !!!

Czemu opublikowałam to dzisiaj ? A więc przyczyną jest 50.000 WYŚWIETLEŃ <3
DZIĘKUJE MORDECZKI <3

UZNAJE TO ZA SUKCES <3
Nie macie pojęcia, jak bardzo cieszy mnie fakt, że chętnie tu wracacie. Jestem szczęśliwa, gdy widzę, że podoba się wam to co wymyślamy razem z Mar, która zapewne też skacze z radości <3

Jednak główne podziękowania lecą do ... WSZYSTKICH, którzy zajrzeli tu i poświęcili swój cenny czas na przeczytanie tego wszystkiego co zostało opublikowane na blogu.
W niecałe PIĘĆ MIESIĘCY... nadal jestem w ciężkim szoku <3

Zaczynając bloga myślałam, że będę mieć może dwóch, góra czterech stałych czytelników, których z przyjemnością będę raczyć nextami.
Jednak spotkało mnie zaskoczenie, każde wasze pytanie "kiedy next?", "gdzie rozdział?" wywołuje uśmiech na mojej twarzy.

DZIĘKUJE <3
KOCHAM WAS <3
POZDRAWIAM <3
Ola <3
























40 komentarzy:

  1. Chcę żebyś się uśmiechała, więc "kiedy next?"
    One Shot bardzo bardzo bardzo bardzo... Mi się podoba. Jest naprawdę świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny♥
    Lu i Fede ♥ Tak jakby zakazana miłość xD ;)
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i kolejny OS ♥
    Gratuluję♥
    Buziaki♥

    OdpowiedzUsuń
  3. One shot świetny! Genialny!
    Jedno wielkie WOW!
    Kiedy rozdział ?
    No i Gratulację tylu wyświetleń!
    K.C <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny one shot ♡
    Zresztą co ja Ci tu będe słodzić wszystko co napiszesz jest genialne XD
    Gratuluje liczby wyświetleń ❤ 
    A co do nexta to liczę że będzie jutro ^^
    Ale rozumiem też co to znaczy Polska Służba Zdrowia :/

    Kocham ❤ 
    ~care~

    OdpowiedzUsuń
  5. Leon przyjazni się z nauczycielem ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział mistyczny i magiczny.
    Fede nauczycielem...
    oryginalne... bardzo oryginalne *.* :*.
    Jak ja koffam Fedemile.
    U mnie też znajdziesz nowy rozdział:
    http://amor-en-el-aireblogspot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest rozdział XD

      Usuń
    2. *One shot. Sory, pisałam odrabiając pracę domową :D

      P.S. Sorki za anonima

      Usuń
  7. Jej !! Boskiee !! Mam prozbe napiszesz dalszy ciag tej histori blagam jestem bardzo ciekawa !! Prosze prosze proszee !

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziękuję , jest taki jaki oczekiwałam.Lu i Federico <3. Violetta chamska ale pasuje do Leona.
      Kocham i czekam na rozdział <3

      Usuń
    2. Ciesze się, że się podoba <3

      Usuń
  9. Jezusie, z tego bylaby switna historia, czuje niedosyt. Wiesz moze zalozysz kieys bloga z takim opowiadaniem?
    Shot cudowny, u mnie rozdzial, zajelam ci miejsce
    Czekam na next
    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy w tym sms w czasie burzy nie powinna byc data 27?

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zgadza się mniej/więcej:
    1. Federico pisze do Ludmily, że poznali się przedwczoraj w parku. Violetta natomiast pyta jej czy chodzi o tego włocha z którym rozmawiała w parku wczoraj. Mówi to dzień później, czyli wtedy gdy powinna powiedzieć przed przed wczoraj.
    2. W wiadomości z 26.07.15 jest zła godzina.

    OdpowiedzUsuń
  12. Napiszesz dalszy ciag tej histori proszeee "!!;) to by bylo lepsze nawet od tej co jest ale oczywiscie tamta rowniez jest niesamowiata .Ps . Sorcia za bledy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugą część możecie zamówić :)

      Usuń
    2. Jupi !!! To ja oczywiscie zamawiam :D i czekam z niecierpliwoscia

      Usuń
    3. Zapraszam do zakładki zamówienia

      http://ratujmojeserce.blogspot.com/p/zamowienia.html?m=1

      Usuń
  13. Jezu, świetny!
    Tylko pewnie uczniowie śmiali się z nich, że są razem haha.
    Kocham i pozdrawiam <3
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Olu będzie dzisiaj rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wracam od lekarza !
      Sukces ! ;D
      Jeżeli dokończe go o przyzwoitej godzinie to tak XD

      Usuń
    2. Podziekujmy służbie zdrowia :c
      Śmierć lekarzom!!!!!!

      Usuń
    3. I co z rozdzialem?

      Usuń
  15. Mmm ^^ RanDeVu w ciemno *O*
    Najlepsze teksty z SMS`a ! Hahaha ;p I Vilu bojąca się, że może okazać się gwałcicielem XD
    Czadowy rozdział, fajnie że natrafiłam na twojego bloga ;3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na historię Fedemiły - < universo-fedemily.blogspot.com > ;]]]]]

    OdpowiedzUsuń