Menu:
▼
środa, 11 lutego 2015
Chapter 9
~Federico~
-Ten seks płonie
Kurwa mać... Ludmila wstaje z łóżka i staje naprzeciwko mnie
- Czyli to jednak jesteś ty?
Zamieram. Dosłownie.
- Lu... nie mam pojęcia o czym ty mówisz, mogłabyś jaśniej?
Udaje idiotę, przecież nie mogę powiedzieć jej prawdy, to by mnie zabiło.
- To ty przysyłasz mi kwiaty i piszesz wiersze. Ten framgent 'Sex płonie'... dzisiaj był w wierszyku
Co robić? Co robić? Co robić?
- Ludmila, to fragment piosenki Sex on Fire zespołu Kings of Leon... Naprawdę myślisz, że jestem w tobie zakochany? Obale twoje tezy. Podobasz mi się tylko i wyłącznie fizycznie... nic więcej miedzy nami nie ma i nie będzie
Kłamsta ledwie przechodziły przez moje ust. Nie byłem wiarygodny mówiąc to. Wiem, że Ludmila nie kupi mojej wypowiedzi, napewno już domyśliła się wszystkiego
- Masz racje, jestem głupia. Nie wiem co przyszło mi do głowy. Ty i ja to tylko sex...
Uwierzyła... Jak mogła?
- Nie wiem kim on jest, ale to nie było przemyślane i niewiadomo jak skomplikowane. Wziął fragment jednej z najbardziej popularnych piosenek i wpisał go na kartce. Każdy tak potrafi, nie wysilił się za bardzo. W każdym razie to nie ja.
-Masz racje, przepraszam
Dziewczyna siada na łóżku wydaje się dość... przygnębiona? Smutna?
- Coś się stało Lu?
Kucam przy niej i kłade ręce na jej ciepłych, chudych udach. Czuje jak drży pod wpływem mojego dotyku...podoba mi się to.
-Po prostu myślałam, że... to głupie
- Powiedz, nie bój się
Zachęcam ją ciepłym uśmiechem. Powiedzenie jej prawdy może byłoby jakimś rozwiązaniem, ale chciałbym, żeby pokochała mnie za to kim jestem, a nie dlatego, że pisze dla niej wiersze.
-Myślałam, że między nami mogłoby coś być, ale masz racje to tylko sex. Nic więcej
- Tak, nic więcej
Czuje się trochę jak palant. Właśnie mam idealną okazje na powiedzenie jej co czuje, a ja? A ja tchórze.
- Przytulisz mnie?
Jej słodkie oczka świdrują mnie na wylot, mam ochotę zatracić się w nich, ale to byłoby za bardzo podejrzane
- Dam ci nawet buziaka
Ludmila uśmiecha się do mnie uroczo, a po chwili nasze usta złączają się dając nam tym chwile tylko dla siebie.
~Leon~
Wstałem dziś dość wcześnie jak na mnie. Godzina szósta trzydzieści, a ja już krzątam się po kuchni. Mam ochotę zrobić naleśniki dla wszystkich mieszkańców tego domu. No właśnie co do mieszkańców tego domu to, chyba wszyscy jesteśmy jak małżeństwo w separacji. Niby jesteśmy, ale mamy się w dupie. Diego siedzi cały czas w pokoju albo z Ludmilą albo Violettą, co szczerze mówiąc strasznie mnie wkurza. Francesca... chyba też cały czas siedzi w pokoju. Nie mam pojęcia co się z nią dzieje, była i nagle zniknęła. Dla mnie ta dziewczyna zawsze była chodzącą niewiadomą.
- Witaj Leon
Perfumy o zapachu truskawek, różowa sukienka do kolan i blond loczki... Lucia.
-Cześć Lu, robie naleśniki zjesz?
Blondynka uśmiecha się do mnie wesoło i siada na krześle przy stole.
-Leoś, wiem o Fede. Wiem, że to on pisze mi te wiersze, ale nie przyzna się do tego. Chce od ciebie potwierdzenia, że to on jest tym poetom. W sumie już to wczoraj potwierdziłeś, ale niechce zrobić z siebie idiotki przy nim.
Moja buzia otwiera się w charakterystyczny dla zdziwienia sposób. Jeżeli to potwierdze, a ona robi sobie ze mnie jaja to Fede mnie zabije, ale jeżeli ona coś do niego czuje, to mogłaby być to szansa na ich związek. Ale wściekły Fede nie jest moim ulubionym Federem. Z drugiej strony byłby szczęśliwy gdyby był z nią. Ale wyrwałby mi jaja gdyby dowiedział się, że to ja.
- Lu posłuchaj Fede zabiłby mnie gdybym powiedział Ci, że to on wysyła do Cieb...
Facepalm... załamka... dosłowna... kurwa... Mam kłopoty i to całkiem sporawe. Przykładam rękę do twarzy. Jak można być takim kretynem jak ja? Ludmila szeroko się uśmiecha i rzuca na mnie przywierając całym ciałem do mojej atletycznej sylwetki.
- Jesteś zajebisty Leon
Nie wiem, czy czuje się jak ktoś zajebisty. Wiem, że czeka mnie wyrwanie jaj z korzeniami, co wcale nie należy do przyjemnych sytuacji życiowych. Schrzaniłem. Dałem plamy.
-Nie możesz mu powiedzieć, że wiesz to ode mnie. On mnie zabije rozumiesz? A najgorsze jest to, że męska solidarność mu na to pozwala rozumiesz?
-Leon, uspokój się. Wszystko wyjdzie idealnie. Dziś wieczorem pogadam z nim i możesz trzymać kciuki za nas...
Ludmila przewraca oczami i uśmiecha się. Jeju jaka ona dzisiaj rozpromieniona. Czyżby to odkrycie zmieniło jej podejście do mojego przyjaciela?
- Ty też trzymaj za mnie kciuki
Blondynka posyła mi pytające spojrzenie, w sumie jej wyraz twarzy przypomina mi tego dziwnego typa z Epoki Lodowcowej, ale jeżeli Federa pociągają leniwce to spoko nie mam nic przeciwko jego gustom.
- Dlaczego miałabym trzymać kciuki?
- Zostawiłem Violettcie niespodzianke przy łóżku, mam nadzieje, że mi wybaczy
-Powiem Ci szczerze, gdy Vilu mówiła mi co zrobiłeś, to miałam ochote wybuchnąć śmiechem, ale się powstrzymałam
Jeju, czy wszyscy będą reagować w ten sposób?
- Mnie to jakoś nie za bardzo bawi, ale ciesze się, że rozbawiłem cię tą niecodzienną sytuacją z mojego życia towarzyskiego
- Muszę przyznać zjebałeś, ale w kozackim stylu
Wystawiam dwa rzędy swoich bielutkich ząbków i nakładam dwie duże porcje naleśników na talerz, albo mi się wydaje, albo ja i Lu dogadamy się w stu procentach.
~Diego~
Przekraczam próg pokoju nauczycielskiego, znowu jestem wcześniej w szkole, ale to tylko za potrzebą poinformowania trenera Nickolsona o moim odejściu. Wścieknie się, ponieważ za niedługo gramy mecz. Pasquarelli też się pewnie wścieknie, bo teraz będę częściej obok Lu. Łysy, wysoki facet po czterdziestce od razu uśmiecha się na mój widok, spoko z niego gość, ale tylko po za liniami boiska.
- Dzień dobry trenerze
- Witaj Diegito, co sprowadza cię do mnie o godzinie siódmej dwa, bo napewno nie mamy treningu
Nickolson drapie się po swojej łysej głowie, zawsze bawił mnie jego brak włosów, no bo latem nie praży go za bardzo słońce?
- Posłuchaj trenerze, muszę odejść z drużyny
Jego usta zaciskają się w cieńką linie, a oczy świdrują mnie na wylot. Szczerze przyznam, przeraża mnie.
- Czemu?
- Muszę zająć się nauką, to ostatni rok, a chciałbym iść na studia
Odpowiedziałem mu zgodnie z prawdą. Yale University zawsze był moi marzeniem. Dostanie się tam wymaga zaskakująco dobrych ocen i uczestnictwa w prawie wszystkich zajęciach pozalekcyjnych
- Hernandez posłuchaj mnie, jesteś mi potrzebny do wygranej. Zapewnie Ci posade kapitan w naszej drużynie, ale błagam Cię zostań
- Ale Federico jest kapitanem
- On nie jest ścianą, da się go przestawić. Wiesz chyba co mam na myśli prawda?
Jeżeli się na to zgodzę, to Feder mnie zabije, ale to dla mnie ogromna szansa
- Zastanowie się i dam znać panu jutro, a teraz muszę spadać
- Przemyśl to dokładnie Hernandez
Nie wiem co mam zrobić, niby mam ogromną szanse, ale Feder mnie zabije za to, że zajmuje jego miejsce już i tak mam u niego wystarczająco przerąbane. Potrzebuje rady. Rady od kogoś inteligentnego, wyjątkowego, kochanego, pięknego... rozmarzyłem się chyba za bardzo. Wyciągam telefon z tylnej kieszeni spodni i wybieram numer Lu
-Cześ księżniczko musisz mi pomóc
-Chyba mówiłem Ci, żebyś się od niej odpierdolił Hernandez
-Federico? Daj mi Ludmile
-Nie ma opcji, posłuchaj odwal się od niej, albo nie będzie z tobą za ciekawie, a teraz żegnaj i nie dzwoń już
Pasquarelli rozłącza się, próbuje wybrać numer Lu jeszcze raz, ale ten skurwiel zablokował mnie w jej telefonie. Rozumiem go jest zazdrosny, ale bez przesady. Ciekawe czy będzie taki odważny kiedy Lu pozna prawdę o tym kto mnie uderzył. Wydaje mi się, że straci u niej wszystkie szanse na dzień dobry.
~Violetta~
Delikatne, ciepłe promienie słońca muskają moją twarz, jak krótkie ale czułe pocałunki. Od kilku minut wpatruje się w duży bukiet białych róż oraz kartkę położoną obok. Czyżby wielbiciel Ludmily pomylił pokoje? Wstaje z łóżka i szybkim krokiem podchodzę do szafki nocnej. Do moich nozdrzy dociera przyjemny zapach naleśników. Powinnam coś zjeść, ale tajemnicza karta papieru nie daje mi spokoju. Biorę ją do ręki i przykładam do nosa... perfumy Leona.
// Czy wiesz kochanie, że to jest właśnie Twoja wina?
Przewróciłaś mój świat, gdy się w nim pojawiłaś,
do góry nogami wszystko rozrzucone,
ale bez tego wiesz nie mógłbym żyć bez Ciebie w ogóle.
Ty dajesz tą moc, jesteś najczystszym źródłem,
myślę o Tobie 24 przez 7 jestem czubem,
i nie dziw się, że miłość może być taka,
jeszcze wtedy, gdy skarbie pokochasz wariata.
To nie jest tajemnica że szaleję za Tobą,
niech wszyscy wiedzą, że Cię kocham, opinie mnie nie obchodzą,
bo najważniejsza jesteś Ty, a nie oni
i wiedz, że nikt na tym świecie kochać mi Ciebie nie zabroni!
Niech robią co chcą, mogą stawać na głowie,
nie mają wpływu i tak, bo kocham Cię jak tylko mogę,
najmocniej jak umiem, całą siłą nieprzytomnie,
to jest taka sfera, która tylko rośnie.
Przepraszam Leon//
Do moich oczu cisną się łzy, ale na moich ustach widnieje uśmiech. Przeprosił i napisał o mnie wiersz. To takie słodkie. Muszę go znaleźć. W piżamie i nie umalowana wybiegam
ze swojego pokoju i zbiegam po schodach do kuchni. Może i powinnam wyglądać jak człowiek przy reszcie domowników, ale teraz najważniejszy jest Leon. Przekraczam próg naszej kuchenki, wszyscy siedzą przy stole i jedzą śniadanie. Chciałabym porozmawiać z nim w cztery oczy, więc rzucam Lu spojrzenie, które mówi samo za siebie, moja przyjaciółka rozumie moją prośbie i chwyta Federa za ręke
- Chodź Fede, pójdziemy się przejść
- Ale ja jeszcze nie skończyłem śnia...
I nie dane mu było skończyć, ponieważ Lu zaciągneła go w kierunku wyjścia z domku. Zostałam z Leonem sama. To cholernie dziwne, ale nagle nie wiedziałam co powiedzieć, tak jakby coś utknęło mi w gardle.
- Cześć Vilu, przeczytałaś wiersz?
Najwidoczniej Leon zauwarzuł moje zakłopotanie i postanowił przejąć inicjatywe
-Tak, był cudowny. Jakim cudem udało ci się napisać coś tak pięknego?
- No wiesz, opisałem wszystko co mam w sercu.
Uśmiecham się do niego i patrze w te niesamowite brązowe oczy które tak bardzo mnie fascynują.
- Leon to co zrobiłeś bardzo mnie zabolało
- Vilu, ja niewiedziałem, że to robie. Byłem pijany, nie myślałem. Żałuje i to bardzo. Chciałbym cofnąć czas i to naprawić, aby było między nami dobrze. Bardzo mi ciebie brakuje i kocham Cię.
- Ja Ciebie też Leon, ale zraniłeś mnie i nie wiem czy mogę Ci ufać
- Daj mi szanse, a obiecuje, że zdobęde twoje zaufanie
- Dobrze, ale nie zmarnuj tej szansy, bo następnej nie dostaniesz
- W takim razie zapraszam Cię dziś na kolacje.
- W takim razie przyjmuje zaproszenie
Zapowiada się cudowna randka z Leonem, której mam nadzieje nikt nie rozwali.
~Francesca~
Camila namówiła mnie, aby nie iść dzisiaj do szkoły tylko ćwiczyć układ, nie za bardzo podoba mo się ten pomysł, ale jeżeli moja przyjaciółka tak postanowiła, to musiałam to zrobić. Mimo dwudziestej próby to i tak nie mogę wczuć się w ten klimat i cały czas myle kroki.
- Cam chyba nie idzie mi najlepiej
- Fran, robisz niesamowite postępy. Jeszcze trochę, a będziesz lepsza ide mnie i Lary
- Tak myślisz?
Rudowłosa uśmiecha się do mnie i przytula
- Ja jestem tego pewna Fran
-Dziękuje, że jesteś bez Ciebie, nie dałabym rady
- Nie masz za co kochana, będę z tobą zawsze i możesz na mnie liczyć.
Ciesze się, że ją mam taka przyjaciółka to skarb.
~Ludmila~
Rozglądam się po sali matematycznej, ostatnia lekcja, a Francesci nadal nie ma. Nie przyszła dziś do szkoły, z tego co wiem to Camili też dziś nie było. Martwie się, mimo że Włoszka postanowiła zakończyć przyjaźń to nie potrafie tak z dnia na dzień zapomnieć o przyjaciółce.
- Lu, nie martw się napewno źle się poczuła i została w domu
Diego jak zawsze jest dla mnie cholernym wsparciem, uwielbiam go za to, że nie muszę mu nawet mówic co jest nie tak. On po prostu zawsze jest obok mnie.
- O panno Ferro widzę, że Hernandeza ma już panienka zaliczonego
Pani Michel, nienawidzę tej głupiej larwy. Uwzieła się na mnie czy co?
- Wydaje mi się, że takie komentarze nie powinny wypływać z ust nauczyciela prawda?
Ten głos... Federico. Odwracam się do niego i szeptem dziękuje za słowa, które wypowiedział. Obronił mnie, jest naprawdę kochany, właśnie dlatego postanowiłam pogadać z nim dziś i dać mu szanse... dać szanse nam. Chce poznać prawdziwego Federico, tego którym tak naprawdę jest. Diego szturcha mnie ramieniem, a pod nos podstawia białą kartke papieru.
// Lu, nie bądź na mnie zła. Nie powiedziałem Ci prawdy, to Fede uderzył mnie na treningu. A dziś rano odebrał twój telefon i zaczął mi grozić, że jeżeli nie odsunę się od Ciebie to będzie po mnie.//
Nie wierze własnym oczom, to co czytam wyprowadza mnie z równowagi. Nie wiem na kogo bardziej zła w tym momencie jestem.
Na Pasquarelliego, że uderzył Diego, czy na Hernandeza, że nie powiedział mi prawdy od razu?
//Czemu Federico miałby Cię bić?//
Muszę znać odpowiedz na to pytanie. Oni byli dla siebie jak bracia, a teraz? A teraz jeden palant dostaje w morde od drugiego palanta.
//Jest w tobie zakochany i nie pasuje mu fakt, że jestem tak blisko ciebie//
Najpierw Leon mówi mi, że Fede jest moim poetom i widzę w nim romantyka z artystyczną duszą, a teraz Diego pisze mi, że Feder jest o mnie zazdrosny i jego artystyczną dusze chuj strzela. Nie mogę tak tego zostawić, rozmowa z Federem chyba przyniesie odwrotny skutek niż myślałam.
~Leon~
Romantyczna kolacja, Violetta, ja i cudowna noc. Czy można chcieć czegoś więcej? Wiem co czuł Feder przed sexem z Lu, bo ja też umyłem się dzisiaj trzy razy. Nigdy nie czułem się, aż tak czysty. To takie dziwne, tak jakby zeszła ze mnie jakaś warstwa skóry, albo brudu. W każdym razie Violetta nie musi wiedzieć nic na temat mojej brudnej natury.
-Kolacja jest cudowna Leon
-Ciesze się, że Ci smakuje naprawdę się starałem
-Wiesz co podobało mi się najbardziej? Wiersz, on był idealny
Tylko szkoda, że ten wiersz napisany jest przez Fede o Ludmile. Ale walić to. Nikt nie musi o tym wiedzieć, a już napewno nie Vilu.
- Posłuchaj kochanie, jesteś dla mnie naprawdę bardzo waż...
Moją romantyczną wypowiedź przerywa Ludmila, która trzaska drzwiami i ... i siada na krześle obok wyjadając nam przy tym jedzenie.
- O Cześć, tak możesz się poczęstować i w ogóle nam nie przeszkadzasz
W moim głosie słychać cholerny sarkazm, ale blondynka ma to chyba w nosie, ponieważ nie przeszkadza sobie w jedzeniu... No to zajebiście
- Nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo zła dziś jestem
Violetta patrzy na Lu wściekłym wzrokiem
- Opowiadaj Lu, my mamy czas i w ogóle nam nie przeszkadzasz
Nagle po schodach zbiega wesoły Federico który... wyciąga talerz z szafki i beszczelnie się do nas dosiada
- Widzę, że jemy. Leon postarałeś się, albo mi się wydaje, albo się umyłeś
- Spadaj kretynie, jak ty myłeś się dla Lu to nie miałem pretensji
- Huhuhu... Czy ja o czymś nie wiem? Violetta patrzy na Ludmile zdziwionym wzrokiem, na co blondynka tylko przewraca oczami
- Fede, Lu a może pójdziecie sprawdzić czy nie ma was w kinie jakimś co? Bo ja i Vilu mamy zamiar obejrzeć coś w Tv i wasze tow...
- To obejrzymy we czwórke, genialny pomysł co myślisz Lu?
- Spoko Fede
-Nie posłu...
Niestety nie dane jest mi skończyć, ponieważ dwójka tych idiotów postanowiła usiąć przy TV i zostać razem z nami. No kurwa zajebiście...
~Federico~
Dziś Ludmila zachowywała się dość dziwnie, cały czas mnie unikała. Podczas oglądania razem filmu, chciałem ją objąć, a ona? A ona zeszła z kanapy i usiadła na podłodzę. Czułem się trochę dziwnie. Myślałem, że między nami jest w porządku, no bo przecież było w porządku. I nagle bum jest źle. Co ja jej do cholery jasnej zrobiłem? Naprawdę się staram dzisiaj nawet gadałem z nią na stołówce. Centralnie podeszłem, powiedziałe, że jest piękna i poszedłem. O dziwo nie była zła, ona uśmiechnęła się xo mnie w ten sposób, który tak ubustwiam i podziękowała za komplement. Więc, albo zrobiłem coś złego przy kolacji, albo ... albo Diego powiedział jej co zrobiłem. Jeżeli ten skończony dupek, wpiepszył się w moje relacje z Lu to go zabije. Dosłownie. Powinienem z nią pogadać, ale wole zrobić to jutro rano. Dzisiaj nie mam na to siły, a po następne wole, aby Lu ochłonęła. Kładę się na łóżku obok blondynki, która odwrócona jest do mnie plecami. Żadna nowość, przecież ona często leży w takiej pozycji.
- Jak mogłeś uderzyć Diego?
Jak widać ona ma jednak ochotę dzisiaj o tym rozmawiać. A najgorsze jest to, że ten temat może mieć dość nie oczekiwane skutki
- Tak
- Hmm... takiej odpowiedzi się spodziewałam, a czemu to zrobiłeś mój poeto?
Czemu ona do kurwy nędzy użyła akurat tego określenia? Jeżeli Hernandez powiedział jej coś na ten temat, to pizda zginie szybciej niż obstawiałem
- Bo się o to, kurwa prosił
- Myślałam, że jako poeta masz bardziej zróżnicowane słownictwo.
- Ludmila o co Ci chodzi z tym poetom? Mówiłem Ci wczoraj, że to nie ja
- Leon się wygadał
- Zabije gnoja
- Przestań, nie musisz go zabijać. Gdy dowiedziałam się dziś rano, że to naprawdę ty Fede to serce zaczęło bić mi szybciej. Postanowiłam, że poznanie prawdziwego Ciebie dobrze mi zrobi, bo chyba naprawdę zaczynam coś do Ciebie czuć
Moje serce robi fikołki, zaczyna robić mi się cieplej, a nad moim całym ciałem panuje nieograniczony entuzjazm.
- Lu, chcesz mi powiedzieć,że ty i ja...
- Daj mi skończyć. Chciałam dać Ci szanse, ale wiadomość o tym, że uderzyłeś Diego przekreśliła Cię rozumiesz? Nie rozumiem jak mogłeś to zrobić
- Bo byłem zazdrosny o Ciebie...
- Czemu niby?
- Bo Cię kocham idiotko
Z moich oczu wypływają pierwsze łzy, a Ludmila otwiera buzie ze zdziwienia. W sumie sam się sobie dziwie, że wypowiedziałem te słowa tak szybko.
- Fede, ja...
- Tak wiem, jestem dla Ciebie psem. Przyzwyczaiłem się. Przrpraszam, ale nie chce już rozmawiać, nie mam na to siły
- Dobrze, rozumiem Cię
Tym razem to ja przekręcam się plecami do niej, boli mnie to. Cholernie boli mnie fakt, że ona nie rozumie moich uczuć. Zamykam oczy, a na plecach czuje przyjemny dotyk smyrania.
- Dobranoc Fede, obiecuje Ci, że wszystko będzie dobrze.
Chciałbym coś powiedzieć, ale nie chce psuć tej chwili. Ludmila kładzie swoje drobne rączki na moim torsie, a po zamknięciu oczu obydwoje odpływamy do krainy Morfeusza, jedynej krainy w której naprawdę mogę być szczęśliwy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Przepraszam za moją nieobecność :(
Mam nadzieje, że nie jesteście źli :*
Postaram wam się to jakoś wynagrodzić <3
Nie wiem, czy zauwarzyliście, ale ten rozdział jest najdłuższym rozdziałem w historii tego bloga <3
A jutro obchodzimy dwa miesiące wspólnej przygody z moim opowiadaniem. Mam nadzieje, że cieszycie się tak samo jak ja ^^
Kocham i Pozdrawiam
Ola<3
Madzik <3
OdpowiedzUsuńMiejsce <3
OdpowiedzUsuńBoże, Boże, Boże...
UsuńCudowny rozdział.
Feduś i Lucia... ♥
Chyba... Znienawidzę Diego.
Co on ma do Ludmi??
Bardzo mi się to wszystko podoba.
Feduś poetom.
Leon kucharzem.
Violetta.. dziewczyną
Diego idiotą (nigdy nie zmienie o nim zdania)
Ludmiła... best girl forever.
Czekam na nexcika!!!
Buziaki.
Alex
A jestem ;*
OdpowiedzUsuńUu VIlu i Leon<3
Coraz bardziej nie podoba mi się relacja Cami i Fran :/
Diego to kompletny palant :/ zabije go!!
Uui Fede jej powiedział szlotko<3 ciekawe co będzie następnego dnia <3
Czekan na nexta <3
pozdrawiam i całuje ;*
O luju!
OdpowiedzUsuńOdpłynęłam.
Beka z Leóna, ma przewalone, biedny, postawie mu pomnik za jego heroiczną postawe, zasłużył ;')
Kocham ich przyjaźń, po mimo tego jak się traktują, wyzywają, robią głupie rzeczy to zalezy im na sobie i zawsze do siebie wracają, mam nadzieję, ze poprawi się im niebawem kontakt z Diego, biedny ma tylko Lu, co działa na Federa jak płachta na byka.
Zakochany wilczek[tak wiem, piesek, ale nie psuj mi mejor momento]
Powiedział, że ją kocha, powiedział to, KOCHANY ROMANTYK , pomijając fakt o tym, że nazwał ją idiotką ;')
Szczerze, myślałam, że się bardziej wścieknie, AMOR ;*.*
Czekam na 10 i oczywiście wybaczam Ci twoją nieobecnosć ;)
Ściskam mocnoo,
Maja ;)
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńTo takie... słodkie?? Urocze??
UsuńTak <3
Fede, to twoje tłumaczenie już nic nie da ;) Lu wie swoje ♥ A Leon mówiąc o tym wykopał sobie grób c; A Ludmiła mu tylko w tym pomogła xDD
Fajnie, że Violetta wybaczyła Leonowi :D
Ale romantyczną scenkę musieli przerwać Lu i Fede, no bo jak xD
Czekamm <3 ;*
Miejsce
OdpowiedzUsuńCudo *-*, Ludmila nie jest taka głupia jak Fede myślał. Leon jest kiepski w do trzymaniu tajemnicy. Nie podoba mi się znajomość Camili i Fran coraz bardziej. Według mnie Diego założył na dostanie piłką, jest zbyt blisko ludmily. Nie wiem tylko co ma znaczyć zdanie
Usuń-dobranoc fede obiecuje że wszystko będzie dobrze-
Ciekawe co będzie dalej . Gratuluję świetnego rozdziału
Cudowny rozdział, ale jak dla mnie to za szybko się dzieje akcja :* Weny :)
OdpowiedzUsuńMoje :*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dzisiaj komentuje ten rozdział :(
UsuńJak zawsze brak czasu :D
Dopiero co niedawno weszłam na internet!
Niestety dlatego, że mam strasznie dużo lekcji ^^
W ten weekend musiałam: nauczyć się do sprawdzianu, napisać streszcznie czegoś tam z polaka, zrobić 3 strony ćwiczeń z angielskiego, uczyć się do kartkówki z techniki, zrobić ćwiczenia z histry, ćwiczenia z geografi, ćwiczenia z bioli itd. Kota można po prostu dostać. A jak ja mam niby zdążać z pisaniem rozdziałów i komentowaniem na różnych blogach?! No właśnie jak?! Nie mam pojęcia. Mama mi mówi, że powinnam zabrać się zabrać za robotę, za pracę domową i uczeniem się do testów i kartkówek. A ja jej odpowiadam, że muszę napisać rozdział na blogu albo, że muszę skomentować. Co mam poradzić, że muszę siedzieć nad komputerem kilka godzin. To nie moja wina. Dobra trochę się rozpisałam więc przechodząc do tematu rozdział to bardzo mi się podoba <3 Zazdroszczę wielkiego talentu O.O Mój Feduś i Lu *.* jak zawsze 4ever
Boże a ten głupi idiota wygadał się ^^
Zgdadzam się z innymi dziewczynami Leon wykopał sobie grób!
Dobra mam jeszcze dużo do nadrobienia więc idę czytać dalej <3
Besos :*
Pozdrawiam i życzę weny,
Gabi <3
W cholere mam już dosyć tego kłamania, a dłużej nie wytrzymam zgrywając.miłą przy tych, przy których nie chcę -.-
OdpowiedzUsuńO co mi chodzi o blogspot mi chodzi.
Jak już pewnienie nieraz wspomniałam w komentarzach o celach/założeniach w głowie i ambicjach to ty jesteś jedyną osoba, która mi na nie najechała.
Może od początku od dzisiajszego początku.
Czytam rozdział i ostatnie zdanie Fede łzy mi się do oczu cisną potem dalej czytam i już man pisać ważne że jesy rozdział i bla.bla bla ale potem ta cała ppzytywna energia przekształca się w gorycz/złość/nienawiść.
Czemu bo 2 miesiące?! Kurwa mać nikt mi tak na ambicje jesszcze nie wjechał. 2 miesiące i 20 tysiące wyświetleń.
Zaczęłam czytać ten blog, gdy mój miał z 7 miesięcy i 2tys. wyświetleń i potem patrzę twój nabiera coraz większej popularności, a ja stoje niemal w miejscu gdzie nie spojrze na bloga jesteś ty, wszędzie. Dlatego zaczęłam tworzyć grafikę ibaczej niż dawnej i odwarzyłam.się nagrywać covery, bo wiediałam że ty tego nie zaczniesz, ale teraz myslę a co zrobię jak jednak ona zacnię tworzyć grafikę ? Historia zatoczy kołk. Nie ważne jak bym się starał to ty i tak w krótszym czasie więcej osiągniesz.
Napisałam co chciałam chyba znasz już zakończenie ? Teraz mnie pewnie znienawidisz a ja będę miała wyrzuty sumienia no trudno, ale przynajmniej znasz prawdę daczego u mnie było coraz gorzej.....
Ugj nawet nie mam siły pisać o rozdziale -,-
Podsumowując jesyem zadufaną w sobie idiotką, która uważa że musi być we wszyatkim najlepsza.
Pewnie się jeszcze na mnie znów zejty posypią, tylko tym razem pewnie od twooch fanek ale walić to.
Hayden
Uwierz mi, że mam podobnie.
UsuńDo czegokolwiek bym się nie zabrała zawsze znajdzie się osoba z mojego otoczenia, która zrobi to lepiej.
Ale możesz mi wierzyć, że nie masz się czym martwić. Śpiewasz lepiej od tysięcy osób na całym świecie, pięknie piszesz i robisz cudowną grafikę. Kiedyś nadejdzie Twój moment <3
Uwielbiam to w Tobie, że jesteś szczera i nie boisz się mówić, co czujesz. <3
Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć <3
Wiesz co jest bezsensu że gdy ja to pisze to ty stoisz obok mnie i piszę to z twojego konta xd czyli to przeczytasz tu uslyszysz zataz w realu
UsuńHanka znów przesadzasz ! -,-
Uwierz lubię cię i tyle jle ja wiem jak jest nie wie nikt.
Owszw podziwam, że mówisz prawdę ale czasami przesadzasz, ale i tak brawo, że wreszcie wyznałaś prawdę.
Pacz ja tu na tym blogu nie komentuje, bo wiem co by to u ciebie sprawiło, a może zacznę ? Może wszystko pogorsze, nie no nigdy ci tego nie zrobię Hayden :*
Ale wracając przemyśl to jeszcze bo ja żw ty wiesz, że teraz masz wyrzuty sumienia i to ogromne, ale Hanka przemyśl to co napisałaś, bo wiem że ty wiesz(o powtórzenie xd) że nie będziesz potrafiła nie skomentować nowego rozdziału a nie wsposminając o, wiesz o czym mówię pamiętasz wczoraj ? Css a to skrót od czego ?
A bo ja wiem cody są ...są a nie wiem xd
No i paczaj co zrobiłaś rozpisałm się -nowość u mnie ;-;
Pamiętaj przemyśl to i zastanów się mocno, przemyśl to, przneyśl (echo xd)
Wiczi
To rzeczywiście dziwne jakieś jest Wiczi-anonimka pisze z konta Hayden do Hayden to nie ma sensu....
UsuńZrezsztą powiem.ci, bo po co pisać ? Ty te nie musiałaś -.-
Dobra stop bo zaczyna to wszystko schodzić z tematu
Hayden jak masz ból dupy to nikt Cię tu nie trzyma !
UsuńOla rozwija się z rozdziału na rozdział więc nic dziwnego, że ludzie tak lubią ją czytać.
Ma wielki talent, nie twierdze że ty nie ale widocznie potrafi lepiej go wykorzystać.
Po co to sponsor dupy ?
Przynajmniej teraz wiemy jaka jestes na prawde ...
Ten komentarz nie miał Cię obrażać i tak jak ty chciałam wyrazić swoje zdanie.
UsuńAle będę bronić Oli i swojego zdania nie zmienię :)
Wiesz co mnie to nie obchodzi co o mne myślą ludzie z internetu i tak ich nie znam ja tylko chciałam napisać co sądze nie zabronisz mi....
UsuńNie twierdzę że Ola nie ma talentu, bo ma i to większy odemnie ja swój mam ale taj do blogera talent di nauk ścisłych mi się nie przyda -,- więc staram się szukać innych,(których nie mam)....
Nadal uważam że prawda nie boli, a każdy ma do niej prawo.
Oli możesz bronić, a ze mną nie spotkasz się już nigdzie (chyba)
Jeszcze jedno
UsuńPomyśl czy w tym co napisałam nie ma ziarnka prawdy ?
Gdyby Ola zaczęła tworzyć grafikę to nawet jeli byłaby gorsza/brzydsza od mojej to i tak zdobyłaby od razu ogromną rzeszę fanów, albo co kolwiek by zaczęła innego to is eazu miałaby to na co ja pracowałam długo a ona mialaby to w owield krótszym czasie nie uważam, że te 20 tys. Wyswietleb na blogu jej się nie należy, ale ja popatrz na to z moej strony, zreszta po co ja to pisze.wy wszyscy i tak staniecie murem z Olą
Tak staniemy murem za Ola a bynajmniej ja stanę !
UsuńTo co ty robisz jest po prostu żałosne.
Próbujesz zwrócić na siebie uwagę zgrywając ofiarę.
A ty po prostu jesteś zazdrosna.
Serio powinnaś wyluzować.
Bo takim zachowaniem nic nie osiągniesz a tylko zrazisz do siebie ludzi.
Rób co chcesz droga wolna.
Ani ja ani tymbardziej Ola Cię tu siłą nie trzymamy.
Nr chcę zwrócić na siebie uwagi -.-
UsuńZazdrosna o co? Poniosłam ryle porażek i godzę się z nimi na codzień, jak ju to ty jestes załosna..
Ja mówię co myślę i w porównaniu do niektórych się tego nie wstydzę i mam.odwagę.
Jeśli miałabum robić z siebie ofiary, to bym bardziej narzekła i mówiła więcej o tym jak jest naprawdę i tak przed napisaniem wielu rzeczy się chamuje..
tak mi się wydaje że twój komentarz ma jakiś głębszy sens.
Usuńchcesz o tym porozmawiać?
nie no dobra to było chamskie xd
sory xd
Znamy już twoje zdanie.
Serio, jak nie masz nic ważnego do powiedzenia no to lepiej nie odzywaj się wcale.
I mam już dosyć tej chorej kłótni a może nie kłótni tylko ostrej wymiany zdań.
Ja mam swoje poglądy ty masz swoje więc niech tak zostanie.
Ale nie dam Ci obrażać Oli i tyle w tym temacie :)
Ejj dziewczyny nie powinnyście się kłócić!!!
UsuńHayden rozumiem że jesteś zazdrosna, ale powinnaś się troszeczkę uspokoić ;)
Masz prawo wyrażać swoje prawo i nikt ci tego nie zabroni ale czasem trzeba zachować coś dla siebie żeby nie sprawić komuś przykrości.
Masz talent pisarski, robisz świetną grafikę i bosko śpiewasz.
Powinnaś pozbyć się kompleksów i zacząć dostrzegać swoje talenty zamiast skupiać się cały czas na wadach ;*
Rozumiem że jesteś zazdrosna ale nie powinnaś być aż taka nie miła.
Ola osiągnęła to bo ma talent.
To jest tak samo jak z osobami które śpiewają.
Miliony ludzi moją talent ale tylko kilka się wybije.
I w tym momencie nie bronie Oli tylko próbuje uświadomić ci że skupiając się na kompleksach będziesz stała w miejscu.
Jeśli cie tym uraziłam to przepraszam bo nie chciałam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO w luj!
OdpowiedzUsuńLeoś biedny, Feduś biedny.
Diego cham, Fran cham, Cami cham, Lu cham.
2 x więcej chamów!
No po jakiemu to?!
HeHe
Na tej kolacji to mnie rozwaliłaś!
Ale i tak rozdział słodki.
Mam nadzieje, że szybko mi tu zrobisz Fedemilke!
Wybaczam ci twoją nieobecność.
Przecież bie musisz codziennie dodawać rozdziału.
Kocham!
Przypominam o twoim niedokończonym komie u mnie!
MECHI♥♡♥♡
Cudowny rozdział.. dłuugi <3
OdpowiedzUsuńOby takich więcej.. romantycznych <3..
Czuję, że Camila coś knuje.. tylko co?!! xd
Czekam, aż ustawisz moje `tło`..
Czekam, czekam, aż chyba się nie doczekam! xd
Napisałam do Ciebie e-mail :)
UsuńWOW!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <33333
León taki inteligentny XD Wygadał się od razu....
Coś przeczuwam, że Camila coś knuje...
Lu zna prawdę :D
Leónetta ma się jak najlepiej :D
Cudo <333
Czekam na next <3
Besos<3
*_*
OdpowiedzUsuńEhhh nie wiem co napisac xD
Dobrze ze Leon powiedział Lu ze to Fede jest tym poetą, zaczelobycsie ukladac i wgl. I Hernandez musial wyjechac z tym ze tak na prawde to Federico go uderzył ? Idiota xD Ale w sumie lepiej ze powiedzial jej to teraz niz wtedy gdyby fedemila byla raze xD bo by sie wszystko zjebalo xD
A rozdzial jak zawsze boski ❤❤
Czekam na nexta ❤❤
K.C ❤
Rozdział boski "."
OdpowiedzUsuńPrzyznam, szczerze, że uzależniłam się od tego opowiadania ;)
Od pierwszego rozdziału, codziennie od godziny ok. 19:00 sprawdzam czy jest już nowy rozdział xD
*Zakończenie zawsze w najmniej odpowiednim momeńcie xD
Czekam Na next'a
Jest w końcu Ludmiła dowiedziała się, że to Federico jest jej poetą ! *-* Już myślałam, ze nigdy do tego nie dojdzie. Uff :D Tak się cieszę, ale na samym początku to mnie zaskoczyłaś. Myślałam, że Fede naprawdę dał się jej przekonać, że nie jest tym za kogo Lu go podała, ale czytając dalej kamień spadł mi z serca ;D Co do Leona. Jestem taka z niego dumna. W końcu dał ten wiersz( chodź nie napisany przez niego) Violettcie. Ta kolacja *-* Tak słodko <333 Tylko niestety tą piękną chwilę musieli im przerwać Ludmiła i Federico. W tym momencie miałam ochotę ich pchnąć za okno by tamtym nie przerywali :D Ale to było chwilowe. Co do Fran. Jejuu jest taka zapatrzona w Camile. Myśli, że to jej przyjaciółka. Mam ochotę zabić tą jędze by nie mieszała w życiu Fran. Zrobiła jej pranie z mózgu i że niby ona ma się za jej PRAWDZIWĄ przyjaciółkę ?! Błagam .. -.- Co do Diego. Debil, debil i jeszcze raz debil. Czy ja dobrze rozumiem, czy on kocha się w dalszym ciągu w Lu ?! No błagam !!!! Diego masz być do jasnej cholery z Fran !! I to jego odejście. Miałam ochotę wybić pięściom ekran. Szczerze dobrze, że powiedział o tym Lu, że Fede go pobił bo to było chamskie. Federico mógł to jakoś inaczej rozegrać, a nie pogarszać sytuacje. Byli przecież najlepszymi przyjaciółmi. Oby Diego nie przyjął tej propozycji od trenera. Federico za pewno się na niego jeszcze bardziej wkurzy, a ja tak bardzo chce by oni znowu byli przyjaciółmi. Jejju zaklinam cię proszę spraw w końcu by się pogodzili bo już nie mogę :''(( Błagam !!
OdpowiedzUsuńWrócę tu (jak zwykle :P) Postaram ci się wysłać jakiś mój os, ale mam też nadzieję, że do 20 z dążę i tak samo ludzie od naprawy zdążą naprawić przed tą datą mój komputer. Wtedy byłoby mi lepiej wysłać ci ten os : )
Cuuuuuuuuuudo czekam na next
OdpowiedzUsuńBesos, Mechiś