Menu:
▼
środa, 18 lutego 2015
Chapter 12
~Leon~
Przeszukuje każdy najmniejszy zakamarek naszej szkoły i nigdzie nie mogę go znaleść, tak jakby wyparował. Boje się o niego jest moim przyjacielem i powinienem być przy nim, wspierać go i nie pozwolić mu się załamać, niestety zawaliłem. Najpierw sytuacja z Ludmilą, gdzie to ja się jej wygadałem, a teraz sytuacja z jego matką, gdzie to ja wyszedłem i zostawiłem go z nią samego. Czuje się paskudnie ze świadomością, że jest teraz sam, a ja na to pozwoliłem. Jego matka przesadziła, nie wiem co było powodem do użycia, aż tak mocnego słownictwa, ale ta cała sytuacja była mocno przegięta. Fede musi czuć się teraz okropnie, został sponiewierany przez dwie miłości swojego życia. Na szczęście on nie jest głupi, jest silnym facetem i wiem, że jakoś poradzi sobie ze swoimi uczuciami... pytanie tylko jak długo?
-Federico!
Cały czas wykrzykuje jego imie, nie ma go na terenie szkoły, napewno pokazałby się, gdyby zobaczył, że go szukam. To całe włóczenie się tutaj, wydaje mi się coraz bardziej bezsensowne, jak widać ma ochote pobyć sam i nie zrobie nic z tym faktem. Muszę wrócić do domu, jeżeli nie wróci na noc, to razem z resztą domowników pójdziemy szukać go razem, na razie trzeba czekać.
-Leon, odwróć się
Do moich uszu dobiega słodki, dziewczęcy głos, wiem do kogo należy, ponieważ uwielbiam go.
-Witaj Violu, co tu tobisz?
Szatynka podchodzi do mnie bliżej i patrzy z utęsknieniem, mam cholerną ochotę przytulić ją i pocałować, ale niestety nie mogę
-Szukałam Cię, zauwarzyłam, że wyszedłeś zaraz za Federico i dość długo was nie było, więc postanowiłam was poszukać. Gdzie on jest?
-Feder, potrzebuje teraz smotności. Pewnie siedzi gdzieś sam i zamienia swoje myśli w słowa, które od razu przelewa na papier.
-Szkoda mi go, ale jeżeli potrzebuje samotności to trzeba to uszanować, idziemy do domu?
-Tak, właśnie miałem taki zamiar
Razem z Vilu kierujemy się w strone naszego domku. Czuje jak serce podchodzi mi do gardła, ręce pocą się, a puls zatrzymuje. Tak właśnie, działa na mnie Violetta, moja miłość, moje ukojenie, moja sympatia.
-Leon, mogę zadać Ci pytanie?
-Tak, wal śmiało
-Czemu Fede potraktował Ludmile w tak paskudny sposób? Popchnął ją, a ona chciała go tylko przytulić
Nie wiem co jej odpowiedzieć, nie moge przecież znowu palnąć czegoś głupiego
-Nie wiem, o co Ci chodzi. Feder wcale nie chce o niej zapomnieć
Ja i mój cholernie długi język znowu daliśmy plame. Pasquarelli naprawde ma prawo mnie zabić, a zwłaszcza po tym.
-Dlaczego on chce o niej zapomnieć?
-Skąd taka myśl?
Udawanie kretyna jest zawsze najlepszą opcją, która z resztą wychodzi mi cudownie.
-Sam to przed chwilą powiedziałeś
-Nie prawda, powiedziałem tylko, że Fede nie chce o niej zapomnieć
-A czemu miałby chcieć zapomnieć?
-Nie wiem, ty mi powiedz
-Leon, ale to ty powiedziałeś, że..
-Vilu, czy to ważne? Jesteśmy teraz sami cieszmy się tą chwilą, bo nie zdarza się ona zbyt często
-Racja, a zwłaszcza teraz. Atmosfera w domu jest dość gęsta prawda? Wasze kłótnie z Diego, nieporozumienia Ludmily i Fede, nasza sytuacja z Fran no i ta dzisiejsza wymiana słów...
Jupi, udało mi się wybrnąć z tego bagna, tylko teraz musze uważać, aby nie wpaść znowu
-Nie kończ, błagam. Słuchanie o tym sprawia mi ból, czuje się jakby to była moja wina
-Czemu miałaby być to twoja wina?
-Zostawiłem go, a nie powinienem, gdybym tam był to jego matka nie naskoczyłaby na niego, aż tak. Nie dość, że cierpi, bo chce zapomnieć o Ludmile to jeszcze to
-Czy ty właśnie powiedziałeś, że on chce zapomnieć o Lu?
No i zostałem wyruchany... znowu.
-Vilu, to nie tak. Fede nie chce o niej zapomnieć, tak mi się tylko powiedziało.
-Nie rób ze mnie idiotki Verdas. Powiedz prawde, a ja obiecuje, że nie powiem Lu
-No dobra, Feder chce zapomnieć o Ludmi, ponieważ wyznał jej miłość, ale ona nie odpowiedziała mu tym samym. On nie ma ochoty już cierpieć więc, chce podjąć drastyczne środki czyli zamienić się pokojem z Hernandezem
Violetta zatrzymuje się gwałtownie i zaczyna drzeć się na cały głos
-On, nie może!
-Czemu niby nie może?
-Bo Lu ma z nim pogadać i dać mu szanse. On nie może chcieć o niej zapomnieć, oni muszą stworzyć idealny związek i być ze sobą już na zawsze rozumiesz mnie?
-Zaczynam się ciebie bać i mówie to całkiem poważnie Vilu
-Spadaj
Dziewczyna odwraca się do mnie tyłem i krzyżuje ręce na piersiach. Czyżby się na mnie obraziła?
-Czy ty się właśnie na mnie fochnęłaś?
-I to z przytupem stary
-Nie możesz być na mnie zła, przecież jestem przesłodki
Odwracam ją do siebie i obdarzam ją swoim najcudowniejszym uśmiechem jaki tylko potrafie zrobić.
-Twoje argumenty mnie nie przekonują
-A co by cię przekonało królewno?
-No nie wiem może tak całus w usta, ale nie jestem pewna
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem
Jednym, brutalnym chwytem przyciskm ją do siebie, po czym złączam nasze usta w namiętnym i długim pocałunku, który mógłby trwać i trwać i trwać... tak bez końca.
-Kocham Cię Leon
Milcze, tu nie potrzeba słów, nasze serca porozumiewają się same.
~Federico~
Szum drzew, miękość mchu i ćwierkanie ptaków, to otoczenie sprawia, że czuje się trochę lepiej. Ostatnie dwa dni, są najgorszymi dniami w moim życiu trace wszystko, razem z ochotą do życie. Chciałbym zniknąć gdzieś, gdzie zapomniałbym o problemach jakie mnie otaczają, o sytuacjach, które sprawiają mi ból i słowach, które bezlitośnie ranią moje serce. Byłoby cudownie gdybym chodziasz na dwa dni zapomniał o Ludmile, potrafił cieszyć się życiem i nie zwracał uwagi na to co powie miłość mojego życia. Czasami zastanawiam się czy ona byłaby szczęśliwa, gdybym umarł? Czy cieszyłaby się, że więcej mnie nie zobaczy? A może przyniosłaby mi kwiatka na grób i z litości zaczęła płakać nad moim smutnym żywotem, może i nie powinienem o tym myśleć, ale nic innego mi już nie zostaje. Jestem pieprzonym kundlem, a ona? A ona jest najcudowniejszą kobietą, która stąpa swoimi delikatnymi nóżkami po tym świecie. Jestem przy niej nikim, a Lu zasługuje na kogoś równie cudownego.
// Nieważne, znajdę kogoś takiego jak Ty
Nie życzę niczego innego tylko wszystkiego najlepszego, dla ciebie
Nie zapomnij mnie, błagam, pamiętam jak powiedziałaś
Czasami Miłość trwa, ale czasami zamiast tego rani
Czasami miłość trwa, ale czasami zamiast tego rani//
Obiecałem sobie, że nie napisze dla niej już nic więcej, ale te słowa same wchodziły mi do głowy. Chciałbym znaleść kogoś takiego samego jak Lu, ale niestety on jest jedyna i niepowtarzalna. Do moich uszu niespodziewanie dociera dźwięk łamanych gałęzi, jak widać nie jestem tu sam.
-Leon, odejdź chce być sam
-Raczej nie jestem Leonem
Odwracam głowę, a moim oczom ukazuje się szczupła, damska sylwetka, mimo mroku panującego w lesie, rozpoznaje ją to Ludmila, ale po co ona tu przyszła
-Co ty tu robisz?
W jej oczach widać błysk, ten który tak dobrze znam. Ten, który tak bardzo kocham.
-Martwiłam się o Ciebie, wyszedłeś bez słowa, nie dałeś znaku życiu i niewiedziałam co z tobą, więc musiałam cię znaleść, a serce przyprowadziło mnie właśnie tutaj
-To super, ale ja już pójdę
Wstaje z ziemi, zgarniam zeszyty do torby i ruszam w przeciwnym kierunku, nie mogę być blisko niej, bo zwariuje
-Możesz uciec ode mnie, ale nigdy nie uciekniesz od uczucia, którym Cię darze kochanie
Zatrzymuje się jej słowa, docierają prosto do mojego serca, które od razu robi się cieplejsze
-Darzysz mnie uczuciem i co dopiero teraz, kiedy moja matka postanowiła mnie zwyzywać, ty uświadomiłaś sobie, że coś do mnie czujesz tak? Ludmila, nie potrzebuje twojej litości
-To nie litość, chce dać nam szanse Fede. Chce, abyśmy byli szczęśliwi, bo tylko razem damy rade pokonać, te wszystkie przeszkody.
-Tak, nagle zmieniłaś podejście co do mnie?
Blondynka pokonuje dzielącą nas odległość i podchodzi do mnie bliżej. Czuje przyjemny, truskawkowy zapach jej ciała i zdaje sobie sprawę z tego, że nie umiem o niej zapomnieć.
-Rozmawiałam z Violettą, uświadomiła mi, że nie powinnam patrzeć, na to tak jak patrzyłam na to wcześniej. Ciągle zastanawiałam się nad przeszkodami, ale teraz wiem, że to nie ważne. Chce, cię poznać Federico, chce... abyś był przy mnie sobą. I pokazał mi tego w, którym jestem zakochana do szaleństwa
Uśmiecham się, kilka jej słów, a mój cały smutek ulatuje i przemienia się w niekończącą się radość, ale czy, aby napewno mogę jej zaufać?
-Nie wiem, jak to będzie,musiałabyś...
-Zmienić pocałunkiem twoją prawdę
Nie daje rady powiedzieć już nic więcej, ponieważ ciepłe usta Lu zamykają się na moich ustach. To nasza chwila, nasza i tylko nasza.
~~~~~~~~~~~~~
Hejoł <3
Przepraszam, że tak krótko, ale za to macie Leonette i pogodzoną Fedemile <3
Nacieszcie się, póki możecie, bo za niedługo nie będzie tak kolorowo <3
Pozdrawiam Ola<3
Moje ❤
OdpowiedzUsuńPieeeeerwszaa!!! ❤
UsuńPrzepraszam że poprzedniego rozdziału nie skomentowałam :/ ale po prostu wyleciało mi z głowy xDDD
Rozdział.... Emmm.... Przecudowny!!!!!! ❤❤❤❤
Kochana warto było czekać!!!!!!
Leonetta ❤❤
Fedemiła.❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Cooooo?!?!,
Jak to nie bedzie tak bolorowo ?!!!
Czy ty szykujesz kolejną kłótnie?!!
O nie,nie nie !!! NIEE!!!
NIE POZWALAM!!! ❤❤
Pisz mi szybko nexta !!! ❤❤
K.C ❤
Skomentuję jutro, a teraz lece czytać to cudeńko, całuję Lena :*
OdpowiedzUsuńWitam witam :D
UsuńOto ja we własnej osobie ^^
Lecimy...
Kochana ten rozdział jest cudowny, zresztą jak każdy ale Ty to wiesz ja to wiem i ogółem wszyscy to wiemy ;3
Leonetta...Viola strzeliła focha a potem był pocałunek *.* Leon ma serio za długi jęzor xd
Ale skarbie i tak dla mnie najlepsze było beso Fedemily <3
Jak Fede mógł myśleć, że Lu uczucia nie są szczere :o
A Lu tak ślicznie to powiedziała ;3
I potem było beso *.* Takie szczere :*
I albo mi się wydaje albo ten ostatni zwrot zapożyczyłaś z Mil vidas atras ? <3
Jeeeejku jakie to cudowne <3 Jeszcze nie mg wyjść z zachwytu ^^
A tą końcóweczkę to czytałam tyle razy, że OMG ! :D
Kocham, chociaż krótki to wspaniały *.*
A teraz opierdziel xd
JAK TO NIE BĘDZIE ZA WESOŁO?!
CZEMU?! ;'(
ALE MA BYĆ CHOCIAŻ PRZEZ TRZY ROZDZIAŁY CUDOWNIE!!! :D
I coś tak czuję, że Diego się wpierniczy >.<
Ughhh...
Ale i tak Cię kocham i całuję Lena :*
I chcę dzisiaj rozdział :D <3
UsuńOstatecznie jutro xd
Lena :*
O nieee.. dopiero co zaczęło być wesoło :(( <3
OdpowiedzUsuńMoje <3
OdpowiedzUsuńObecna ;3
OdpowiedzUsuńJak pod każdym postem ;3
Rozdział cudowny ;p
Violcia taka fochowata, nie lubię jej w serialu, ale tutaj bardzo mi się podoba<3
Leon taki skromniś, normalnie ;3 No, ale co prawda to prawda ;3
Ooo jak szłotko ;3 FEDEMIŁA jest THE BEST!!! <3<3<3
To było takie urocze<3
Jak to nie będzie kolorowo?
Zapewne Diego! Nie na 100% Diego, ten kretyn będzie chciał coś namieszać ;/
Zabiję go. naprawdę, to istny palant ;/
Kurwa już się mega denerwuję co będzie dale ;c
Ale BESO FEDEMIŁKI<3 Najlepsze ;3
Chcę nexcika ;3
Pozdrawiam Klaudia<3
Plisssss dodasz motyw: talent plastyczny LU? By miałdużuuuuużo rysunków Fede w szkicowniku ❤
OdpowiedzUsuńA ja jestem za pomyslem by Ludmila miala problematycznego brata xDDDD
UsuńMiejsce :)
OdpowiedzUsuńFedemila! <33333333
OdpowiedzUsuńKoooooooooocham ;*
Boże, ja już czekam na next;*
Życzę weny i czasu.
Do następnego ♥♥♥
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńJestem :3
UsuńCzytałam <3
Cieszę się jak głupia :)
Nareszcie Leonetta i FEDEMIŁA!!
Leon jako dobry przyjaciel szuka Fede <3 Do tego obwinia się za jego "zaginięcie"... Z Leona jest faktycznie najlepszy przyjaciel, potrafi wesprzeć Fede i wgl. Dobrze, że uświadomił sobie, że Federico potrzebuje po prostu samotności. No i ta scenka z Violettą :3 Leon zgrywa głupa xD On i Fede są siebie warci, oboje nie umieją trzymać języka za zębami ;)
No i Fedemiłkaa <3 Nareszcie prawdziwa c; Nie wiem, czemu Fede z początku myślał, że to z litości... Ale gdyby Lu się nie wytłumaczyła nie byłoby tego wszystkiego :) I ten pocałunek ♥ Jeszcze gdyby zaczął padać deszcz byłoby po prostu idealnie <3
Czekam na nexta <3
Miejsce ;*
OdpowiedzUsuńSuupcio
OdpowiedzUsuń<333
CO z tego, że jestem 14..xd
:***
moniczka:-)
Dodasz nexta jutro ? ❤
OdpowiedzUsuńAwww ^_^ Fedemila <333
OdpowiedzUsuńKochanie, bardzo, bardzo pierwsza klasa rozdział.
OdpowiedzUsuńJestem na wyjeździe, więc nie rozpiszę się bóg wie jak.
HeH
Leon boi się Vilu.
Fedemilka ♥.♥
Kocham ten roz, jak... NWM!!!!
Ale kocham toz, kocham cb, kocham tego bloga i wgl kocham!!!!!
Czekam na next!
Ciao!
MECHI♥♡♥♡
Rafaello♡
OdpowiedzUsuńBuzi dla mojej wiedźmy
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńAwwww *.* wreszcie Fedemiłka <33
Już czekam na kolejny :D
Pozdrowionka ;)
JESTEŚ MOIM BOGIEM! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest CUDOWNY! *o*
Fedemilka ♥♡♥♡♥♡♥♡
Leon i ten jego długi język, tylko czekać aż się Violce wygada :/
Coś myślę że w Fedemilke się Diego wpieprzy -.-
Czekam na nexta :3
Pozdrawiam :*
~care~
Fedemiła ♥♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńCo ty chcesz z nimi zrobić?
Gadaj.
Nie możesz ich skłócić. Rozumiesz?
Leon jaki troskliwy przyjaciel.
Ciekawe ci tam u Diego i Fran ......
Mam pytanie, kiedy skomentujesz Misję 5?
Ja czekam na komentarz kochana xD
Czekam na next
Buziaki :-*
Jak zwykle genialny rozdział<3!!!!
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, że piszesz takie boskie rozdziały?????
Leónetta <3333 Jacy oni słodcy <333
I w sumie rozumiem Fede, że pomyślał, że Ludmila się nad nim lituje. Nagle po wizycie jego matki zmienia zdanie... XD
Na szczęście jest już nasza kochana Fedemilka <3333333
Teraz jeszcze tylko Diecesca :D <3
Czekam z niecierpliwością na next <333
Besos<333
Dodasz dzisiaj nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńMoje ;*
OdpowiedzUsuńKiedy rozdział ?
OdpowiedzUsuńMusicie mi wybczyć, ale NIE JESTEM ROBOTEM ! Właśnie biore się za rozdział, no dopiero weszłam do domu <3
UsuńSpokojnie poczekamy nawet 100 lat ♥
UsuńAle wolelibyśmy troszkę szybciej kochana ♡ ;*♡
Kurczę, ona też ma swoje życie.
UsuńA nie tylko pisanie rozdziałów na bloga.
Jak będzie to będzie. Trzeba czekać, jejku.
Ci którzy nie piszą blogów, nie wiedzą jak to jest.
Żeby był rozdział trzeba go napisać, a to łatwe nie jest i potrzeba także czasu. Poza tym Ola jest teraz w 3 gimnazjum ;3
Musi najbardziej skupić się na nauce, a nie na myśleniu o tym kiedy napisze rozdział :)
Pozdrawiam Klaudia<3
Będzie dzisiaj rozdzial?
OdpowiedzUsuńMówiąc grzecznie...denerwujecie mnie
OdpowiedzUsuńDlaczego ? Już wam mówię...
Cały czas kiedy wchodzę na tego bloga widzę tylko komentarze "Będzie dzisiaj rozdział" .
Ludzie zanim napiszecie to z trzydzieści razy na dzień to, to przemyślcie.
Ola, która prowadzi tego wspaniałego bloga.
Pozdrawiam Cię Oluś <3
Też przecież nie będzie każdego wolnego czasu poświęcała blogowi.
Ma też swoje życie.
Przyjaciół, rodzine...też na pewno chciałaby mieć dla nich też trochę czasu .
Tak jak napisała powyżej OLA NIE JEST ROBOTEM! .
Nie napisze rozdziału od tak .
Rozdział będzie kiedy będzie !
Pozdrawiam wszystkich ;*
Boski <3
OdpowiedzUsuńO jeju ! Kocham tego bloga ! Niedawno go znalazłam ,ale jest super !
OdpowiedzUsuńZapraszamy też do mnie :* http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/?m=1
Koffam <3<3@-}--:-* <3
OdpowiedzUsuń